Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Targi Kielce - HSG Wetzlar 24:27 (11:11)

/PK/
W pierwszym meczu turnieju Heide Cup, rozgrywanego w niemieckim Schneverdingen koło Hamburga, piłkarze ręczni Vive Targów Kielce przegrali z niemieckim HSG Wetzlar 24:27 (11:11).

Vive Targi Kielce - HSG Wetzlar 24:27 (11:11).

Vive Targi Kielce: Szmal, Šego - Grabarczyk 1, Chrapkowski 1, Cupić 4, Rosiński 1, Jachlewski 1, Bielecki 4, Aginagalde 6, Reichmann 4, Jurecki 1, Tkaczyk 1, Zorman, Strlek, Buntić.
Wetzlar: Wolff - Rompf 1, Weber 4, Zörb, Prieto, Tönnesen 2, Laudt 2, Holst 4, Fäth 8, Hahn, Bliznac, Joli 6 (2), Balić, Klesniks.

Mistrzowie Polski pojechali do Niemiec bez Krzysztofa Lijewskiego, który został w Kielcach ze względu na problemy z pachwiną. Z powodu takiej samej dolegliwości nie zagrał Żejko Musa, który jednak jest z zespołem. Od pierwszych minut meczu widać było, że 11. drużyna poprzedniego sezonu w Bundeslidze (i były klub nowego gracza zespołu z Kielc, Tobiasa Reichmanna - w piątek 4 bramki) trenuje od trzech tygodni i rozegrała już kilka sparingów, a kielczanie mają zajęcia od tygodnia i był to dla nich pierwszy mecz. W dodatku nasi zawodnicy dotarli do Schneverdingen z przygodami, tuż przed wjazdem na autostradę, jeszcze w Polsce, autokar złapał "kapcia" i nasza ekipa dotarła pod Hamburg umordowana podróżą, na kilka godzin przed pierwszym meczem.

Przez niemal całą pierwszą połowę prowadził zespół z Niemiec, który najmocniejsze punkty miał w bramkarzu Andreasie Wolffie (w całym meczu 15 obron) oraz reprezentacyjnym rozgrywającym Steffenie Fäthcie. Wetzlar wygrywało 4:1, 8:5 i 9:6, mimo straty kołowego Carlosa Prieto, którego z podejrzeniem złamania żebra odwieziono do szpitala. Dopiero w końcówce pierwszej połowy kielczanie poprawili skuteczność, doprowadzając przed przerwą do remisu.

Po zmianie stron "żółto-biało-niebiescy", po golu Tomasza Rosińskiego, objęli nawet dwubramkowe prowadzenie (14:12), ale potem znowu mieli problemy z bramkarzem Wetzlar. Nie dotyczyło to tylko najskuteczniejszego w zespole Julena Aginagalde. Rywale grali twardo w obronie, a atakiem świetnie kierował swego czasu najlepszy piłkarz ręczny świata, Ivano Balić. W 56 minucie był remis 23:23, ale w końcówce skuteczniejsi byli gracze Wetzlar.

W sobotę o godzinie 15.15 kielczanie zagrają z Fuechse Berlin, które w piątek wygrały z KIF Kolding Kopenhaga 28:25.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie