Kongres Nowej Prawicy o embargu na nasze owoce i warzywa

Stanowisko, podkreśla Mikołaj Klubiński, prezes KNP w Sandomierzu, jest reakcją na ubiegłotygodniową konferencję Prawa i Sprawiedliwości w sprawie rosyjskiego embarga. Kongres Nowej Prawicy Sandomierz przypomina, że PiS również opowiadała się za sankcjami w stosunku do Federacji Rosyjskiej.
"Mimo ostrzeżeń naszych działaczy o rozwagę w działaniach, nikt nie przejął się naszymi słowami, przyklejając nam łątkę rusofilów. Obecne embargo na polskie produkty rolne i sadownicze jest tylko jednym z dowodów na to, że mieliśmy rację. Niestety większość polskiej sceny politycznej bardziej nienawidzi Rosję niż kocha Polskę. Należy zauważyć, że klasa polityczna powinna dbać najpierw o interesy swojego kraju, a dopiero później potencjalnych sojuszników (przyzwoitość nakazuje napomknąć o tym, że nasi ukraińscy “sojusznicy" chwilę po zniesieniu embarga na nasze wyroby mięsne niespodziewanie przywrócili je znowu). W polityce zagranicznej nie ma przyjaźni czy antypatii a są tylko interesy - interesy naszego kraju" - piszą członkowie KNP w swoim oświadczeniu.

Odnosząc się do zapowiedzi przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, że będą walczyć o unijne rekompensaty dla rolników za poniesione straty, działacze KNP pytają: "Czy nie prościej było się nie mieszać w sprawy innych państw, które w żaden sposób nas nie dotykają i które kończą się dla nas poważnymi stratami? Zanim się poparło sankcję, trzeba było pomyśleć o konsekwencjach. Trzeba realnie patrzeć na świat i wiedzieć, że wysyłanie polskiego ułana na rosyjskie czołgi nie skończy się dobrze dla tego pierwszego".

Rekompensata przyznana polskim rolnikom, byłaby - jak piszą autorzy stanowiska - sfinansowana "z ich pieniędzy zrabowanych w postaci różnorakich podatków". "Dlatego, że państwo polskie ani Unia Europejska nie ma żadnych swoich pieniędzy, a tylko te które zabierze swoim obywatelom.
"KNP obwinia za obecną sytuacje każdą partie parlamentarną" - czytamy w oświadczeniu ugrupowania.