Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba ratować pszczoły. Czy grozi nam ekologiczna katastrofa?

Lidia CICHOCKA [email protected]
Wiktoria z Krakowa i Marek z Płocka goszczący w Świętej Katarzynie  zrobili domek dla dzikich pszczół: w czystej butelce z odciętym końcem umieścili trzcinę. W każdej rurce schronienie znajdzie jedna pszczoła. Na wiosnę z kokonów wylęgną się młode.
Wiktoria z Krakowa i Marek z Płocka goszczący w Świętej Katarzynie zrobili domek dla dzikich pszczół: w czystej butelce z odciętym końcem umieścili trzcinę. W każdej rurce schronienie znajdzie jedna pszczoła. Na wiosnę z kokonów wylęgną się młode. Aleksander Piekarski
- Einstein szacował, że po wyginięciu pszczół ludzkość przetrwa 4 lata, przy dzisiejszej technice może byłoby to dłużej, ale nasza przyszłość byłaby mocno niepewna - mówi Małgorzata Ossowska entomolog ze Świętokrzyskiego Parku Narodowego, która w ramach obchodzonego 8 sierpnia Światowego Dnia Pszczoły prowadziła warsztaty poświęcone owadom.

Warto wiedzieć

Warto wiedzieć

Na świecie opisano dotychczas ponad 20 tysięcy gatunków pszczół, w Polsce znanych jest około 470 gatunków pszczół dziko żyjących (w tym trzmiele, murarki, porobnice, zadrzechnie, samotnice, pszczolinki). 400 z nich to pszczoły miodne. Większość stanowią samotnice, których rolą jest zapylanie roślin. To owady, które nie mają żądeł i nikomu nie zrobią krzywdy, dlatego bez obaw możemy zaprosić je do przydomowych ogródków.

Po raz pierwszy święto było obchodzone w Polsce w ubiegłym roku, w tym roku udział zgłosiło 130 instytucji, z naszego województwa Świętokrzyski Park Narodowy. Cel tego święta jest prosty: uprzytomnić ludziom jak wiele zawdzięczają owadom. Aż 70 procent roślin uprawianych przez człowieka wydaje plon dzięki pszczołom, nie tylko miodnym, ale też dziko żyjącym, np. trzmielom. Gdyby ich zabrakło plony roślin uprawnych spadłyby o 70-80 procent a to spowodowałoby ogromny głód, kryzys i wojny doprowadzając do załamania cywilizacji.

Pszczoły miodne wymierają

Czy ten scenariusz jest nierealny? Niestety jest prawdopodobny. W ostatnim czasie odnotowano masowe wymieranie pszczół miodnych, a wiele gatunków pszczół dziko żyjących (w Polsce około 200) znalazło się na liście gatunków zagrożonych wyginięciem. Naukowcy uważają, że odpowiada za to nałożenie się na siebie wielu czynników, w tym stosowanie środków ochrony roślin, rozpowszechnienie telefonii komórkowej zakłócającej orientację pszczół w terenie oraz rozprzestrzenianie się chorób. Negatywną rolę odgrywa tu również rolnictwo wielkoobszarowe, z którym wiąże się brak miedz i poboczy naturalnie zamieszkiwanych przez pszczoły dziko żyjące.

To dlatego ekolodzy biją na alarm wzywając na ratunek dla ginących owadów. Bez nich będzie z nami krucho. W Kielcach z inicjatywy Greenpeace powstały hoteliki dla pszczół - miejsca, w których owady mogą się rozmnażać, uciec przed zimnem czy deszczem. Ten obok Urzędu Wojewódzkiego uroczyście otwierała wojewoda Bożentyna Pałka-Koruba. Instytut Designu na Wzgórzu Zamkowym włączył się w akcję ratowania owadów w charakterystyczny dla siebie sposób organizując warsztaty pszczelarskie. Uczono się na nich jak budować ule, opiekować się pszczołami. Zbudowany ul postawiono w pobliżu parku, kolejne domki stanęły na terenie ogrodu działkowego im. Staszica w Kielcach i przy siedzibie Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych.

Warsztaty dla Przyjaciół Pszczół

Pracownicy Świętokrzyskiego Parku w piątek zapraszali na warsztaty przy jednym z najbardziej uczęszczanych szlaków - przy wejściu do źródełka św. Franciszka i na Łysicę. Zatrzymujący się przy nich mogli m.in. poznać zasady, którymi powinni kierować się Przyjaciele Pszczół, uczyli się jak wykonywać domki dla pszczół samotnic tzw. murarek. A o życiu pszczół i pracy pszczelarza opowiadał Janusz Jabłko, właściciel pobliskiej pasieki na 120 rodzin, wielki miłośnik pszczół.

- Od kilku lat obserwuje się znaczny spadek liczby pszczół na całym świecie, a z niektórych jego części owady te zniknęły zupełnie - mówi Małgorzata Ossowska. A ponieważ niektóre gatunki roślin mogą zapylać tylko konkretne owady (np. uprawy lucerny czy koniczyny dają plony głównie dzięki trzmielom czy porobnicom, które mają dłuższe języczki od pszczoły miodnej i mogą sięgać głęboko do kwiatów) z chwilą ich wyginięcia te rośliny także wyginą.

Problemem masowego ginięcia pszczół zajęła się Komisja Europejska oceniając, że jedna rodzina pszczela przynosi gospodarce ponad 1 tysiąc euro tylko z tytułu zapylania. Miód stanowi jedynie mały procent tego, co daje pszczoła człowiekowi.

W naszym województwie sporo pszczół hodowlanych

Na szczęście dla nas, mieszkańców województwa świętokrzyskiego mimo spadku liczby pszczół dzikich, rośnie liczba pszczół hodowlanych. - Przybywa nam pszczelarzy i rodzin - mówi prezes Świętokrzyskiego Związku Pszczelarzy Andrzej Dąbrowski. - W ubiegłym roku mieliśmy 1450 członków, teraz 1500 i odpowiednio 38 tysięcy rodzin pszczelich i 42 tysiące. A według danych Instytutu w Puławach tych rodzin jest u nas znacznie więcej, bo 58 tysięcy.

- Nie zmienia to jednak faktu, że trzeba pomagać wszystkim owadom, bo wszystkie są potrzebne - podkreśla pszczelarz. Prezes o Światowym Dniu Pszczoły dowiedział się rano z mediów, więc na znak solidarności i poparcia inicjatywy założył żółty podkoszulek. - Ale w przyszłym roku włączymy się w te obchody, bo to bardzo dobry pomysł - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie