Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były strażak z Suchej doprowadził do skazania komendanta za kolizję po pijanemu

/jp/
Radosław Białek, były już strażak, wygrał kolejną sprawę sądową. Tym razem jako oskarżyciel posiłkowy doprowadził do skazania komendanta ochotniczej straży w Suchej.
Radosław Białek, były już strażak, wygrał kolejną sprawę sądową. Tym razem jako oskarżyciel posiłkowy doprowadził do skazania komendanta ochotniczej straży w Suchej. Janusz Petz
Strażackie porachunki w gminie Pionki. Komendant OSP pod wpływem alkoholu wjechał w auto innego strażaka.

Sąd Okręgowy w Radomiu podtrzymał wcześniejszy skazujący wyrok przeciwko Czesławowi S., komendantowi Ochotniczej Straży Pożarnej w Suchej koło Pionek za najechanie w stanie nietrzeźwości na tył innego pojazdu. W roli pokrzywdzonego i oskarżyciela posiłkowego wystąpił były kierowca tej jednostki Radosław Białek.

Radosław Białek i Czesław S. od dawna są skonfliktowani. Ten pierwszy obwiniał Czesława S., że przez niego został zwolniony z pracy w Ochotniczej Straży Pożarnej w Suchej, gdzie był zatrudniony jako kierowca.

KTO W KOGO WJECHAŁ?

Do kolizji aut obu panów doszło 21 sierpnia 2012 roku. Jak ustalił sąd, Czesław S. kierując samochodem opel astra nie zachował bezpiecznej odległości i najechał na tył mercedesa, którym kierował Radosław Białek. Czesław S. odjechał z miejsca kolizji, a Białek wezwał policję. Najpierw utrzymywał, że nic mu nie jest, ale potem zaczął uskarżać się na bóle kręgosłupa. Odwieziono go do szpitala, gdzie lekarze nie stwierdzili poważnych obrażeń.

"ZAŁATWIONY" W SĄDZIE

Tymczasem policjanci znaleźli ślady kolizji na oplu, a następnie zaczęli szukać kierowcy tego samochodu. Znaleźli go na strychu w jego domu. Czesław S. miał podczas kolejnych badań od 94 do 93 miligrama alkoholu w wydychanym powietrzu. Białek był trzeźwy.

Jak później ustalono, Czesław S. zadzwonił do kompana z piwnego spotkania i jak wynika z sądowych zeznań świadka, stwierdził: "Białek załatwił mnie". Podczas rozprawy w sądzie zeznał jednak, że to Białek zajechał mu drogę i specjalnie ostro zahamował, aby doprowadzić do kolizji. Widział bowiem wcześniej, że pił on piwo. Radosław Białek wyjaśniał, że hamował, bo na drogę wybiegł mu kot. Sąd skazał Czesława S. za jazdę po pijaku na karę dwuletniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz grzywnę w wysokości 1500 złotych.

WYGRANY PROCES O ZWROT KOSZTÓW

Nie był to jednak koniec sądowych batalii w tej sprawie. Radosław Białek jako oskarżyciel posiłkowy aktywnie zabiegał w sądzie o skazanie Czesława S. jeszcze raz, tym razem za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, niezachowanie bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego i najechanie na tył mercedesa. W tym postępowaniu sąd w Zwoleniu skazał komendanta strażaków na 200 złotych grzywny oraz zasądził na rzecz oskarżyciela posiłkowego 1476 złotych tytułem poniesionych wydatków.

W postępowaniu odwoławczym Sąd Okręgowy w Radomiu podtrzymał wyrok sądu zwoleńskiego i dodatkowo zasądził na rzecz Radosława Białka kwotę 738 złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych przez oskarżyciela posiłkowego w postępowaniu odwoławczym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie