Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Ruszyła machina! - wokalistka CamaSutry i kielczanka Małgorzata Główka o graniu muzyki dance. Zobacz teledyski (WIDEO)

Dorota KLUSEK
Zespół CamaSutra tworzą trzy piękne dziewczyny: Małgorzata Główka oraz siostry bliźniaczki, Miss Nastolatek Dolnego Śląska 2012. Skład dopełnia didżej.
Zespół CamaSutra tworzą trzy piękne dziewczyny: Małgorzata Główka oraz siostry bliźniaczki, Miss Nastolatek Dolnego Śląska 2012. Skład dopełnia didżej. archiwum prywatne
Kamasutra jest księgą miłości. Celem CamaSutry jest przedstawienie miłości poprzez muzykę. Są takie weekendy, kiedy koncertując, pokonują nawet dwa tysiące kilometrów. - Całe życie chciałam być na scenie, ale nie umiałam określić, co chcę wykonywać. Wreszcie to znalazłam - mówi Małgosia Główka.

Małgorzata Główka

Małgorzata Główka

Kielczanka. Ma 21 lat. Studentka trzeciego roku ekonomii na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach. Od wielu lat kształci swój warsztat wokalny, ukończyła Szkołę Muzyczną w klasie fortepianu. W 2009, 2010 oraz 2011 roku otrzymała nagrodę "Talenty Świętokrzyskie", w 2010 - Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a w 2011 - nagrodę Prezydenta Kielc "Nadzieje Kielc". Brała udział w programach telewizyjnych: "Szansa na Sukces", "Szopka Noworoczna 2010" Marcina Wolskiego, "Jaka to melodia?", oraz w talent show: "Śpiewaj i walcz", "The Voice of Poland. Najlepszy głos". Wystąpiła na festiwalu w konkursie Debiuty Opolskie 2010.

* Dorota Klusek: Sezon wakacyjny w pełni, a Ty cały czas działasz na pełnych obrotach.
Małgorzata Główka: - Moje życie przyspieszyło w listopadzie 2013 roku. Wtedy wyszedł pierwszy teledysk zespołu CamaSutra i ruszyła cała machina.

* Jak trafiłaś do tego zespołu?
- Po programie "The Voice of Poland" miałam koncert koło Warszawy. Tam zauważył mnie menadżer zespołu After Party. Zaproponował współpracę. Zdradził, że ma pomysł na stworzenie zespołu, grającego polski dance. Przyznam, że nad tą propozycją nie zastanawiałam się długo. Poznałam kolejnych członków zespołu: didżeja, oraz siostry bliźniaczki, które tańczą oraz wykonują chórki. W listopadzie nagrałyśmy nasz pierwszy teledysk do piosenki "Jesteś ideałem", który ma już 1,5 mln odsłon na youtube, pojawiłyśmy się w radiu i telewizji. W styczniu zaczęłyśmy koncertować i tak jest do dzisiaj. Czasami w weekend mamy od 4 do 7 koncertów. Mamy już na koncie drugi klip do "Chcę Cię mieć na chwilę". Występujemy zarówno w dyskotekach, jak i na imprezach plenerowych.

* Nazwa Waszej grupy jest prowokująca, dwuznaczna. Nie odstraszała Cię?
- Na początku może tak, bo taka nazwa, trzy blondynki… Ale Kamasutra jest księgą miłości. Naszym celem jest przedstawienie miłości poprzez muzykę. Wszystkie nasze teksty są o wyrażaniu uczuć i miłości.

* Kto tworzy Wasze piosenki?
- Muzykę komponuje Patryk Pegza z zespołu After Party. Współpracujemy też z innymi muzykami i didżejami. Jeśli zaś chodzi o teksty, to tu dużą rolę odgrywam ja (śmiech). Piszę je, następnie odsyłam do menadżera i on poddaje je obróbce specjalistów. Wokale nagrywam w Kielcach, w studiu United Records u Marka Wrony i Wojtka Niebelskiego. Chłopcy są niesamowici, bardzo mi pomagają. Dzięki nim powstały nasze hity.

* Kim są odbiorcy Waszej twórczości?
- W dyskotekach to przede wszystkim młodzież, zaś na plenerach mamy widownię w różnym wieku. Na naszym fanpage'u piszą fanki i fani nawet po 40-tce. Zauważyłam, że wszyscy się bawią przy naszej muzyce.

* A Ty wolisz występować na koncertach plenerowych czy w dyskotekach?
- Wolę plenery. Choć są dłuższe i wymagają od mnie więcej energii, zaangażowania, ale za to dają więcej satysfakcji. Zazwyczaj pojawia się na nich mnóstwo ludzi, którzy razem z nami bawią się i śpiewają moje utwory z pamięci. Gramy czasami dla wielotysięcznej publiczności na dużych koncertach i festiwalach. Niedawno byliśmy w Słubicach z zespołem Perfect i Eweliną Lisowską, na Disco Hit Festival w Kobylnicy, na Ogólnopolskim Festiwalu Muzyki Tanecznej w Ostródzie, a przed nami między innymi Disco Pod Żaglami w Mrągowie.

* Wasza muzyka to dance, ale często zespół CamaSutra jest wrzucany do jednego worka z grupami z nurtu disco polo. Nie złości Cię to?
- Może na początku mnie to ruszało. Ale mam świadomość, że robimy coś innego. Wiele lat kształciłam się w rozrywce, rozwijałam swój głos. W naszą muzykę staram się wkładać jak najwięcej serca, robić ambitne wokalizy. Zdarza się, że gramy przed lub po zespole disco polowym i słychać różnice między nami. Mimo to wrzucają nas do jednego wora, puszczają na tych samych kanałach muzycznych, ale ja się tego nie wstydzę. TV Disco, Power TV czy Polo TV to odłamy Polsatu czy 4fun TV.

* Pamiętam Cię w repertuarze jazzowym, bluesowym, w trudnych piosenkach Anny German. Nie żal Ci było tego zostawić?
- Nie zostawiłam, cały czas jestem z tym repertuarem związana. Zdarzają mi się imprezy, na których wykonuję też muzykę rozrywkową, czy śpiewam Annę German. Ale ta muzyka nie dawała mi takiej satysfakcji, jaką teraz przynosi dance. Całe życie chciałam być na scenie i teraz to marzenie się spełniło. Dla mnie ogromnym sukcesem jest, kiedy na naszych koncertach, publiczność śpiewa razem ze mną piosenki. To niesamowite uczucie.

* Podczas koncertu jesteś gospodarzem sceny, to Ty w dużym stopniu odpowiadasz za kontakty z publicznością. Czy potrzebowałaś dużo czasu, żeby zdobyć tę łatwość i umiejętność w komunikowaniu się ze słuchaczami?
- Dotychczas występy wymagały ode mnie, bym śpiewała, a nie mówiła (śmiech). Teraz muszę zaangażować publiczność, żeby nasi słuchacze dobrze się z nami bawili, żeby czuli, że są dla nas ważni. Nie miałam z tym większego problemu.

* Właściwie od stycznia CamaSutra koncertuje, a Ty oprócz tego, że jesteś wokalistką, także studiujesz. Jak godzisz te dwie sprawy?
- Nie wiem (śmiech). W tym semestrze miałam sprzyjający plan. Zajęcia odbywały się od poniedziałku do czwartku. W piątek zaczynałam weekendowe koncerty. Jeśli była taka potrzeba, uczyłam się w samochodzie, jadąc na występ. Nieraz trasa trwała 7-8 godzin, więc wykorzystywałam ten czas.

* W weekendy nie ma Cię w domu, czasami gracie dwa, a nawet trzy koncerty dziennie. Jak dajesz sobie radę z takim tempem życia?
- Nie zawsze, kiedy jadę w trasę koncertową dobrze się czuję, albo mam dobry nastrój, ale nie mogę tego dać po sobie poznać. Najważniejsze jest, żeby zagrać dobry koncert, uśmiechać się do zdjęć z fanami. Na szczęście mam w sobie tę siłę, która pozwala mi radzić sobie w takich sytuacjach. Kiedy gramy dwa koncerty po sobie, trzeba się też umieć zmobilizować. Po koncercie, który trwa około godziny jestem zmęczona i w trakcie podróży na kolejny występ tego samego wieczoru regeneruje siły krótkim snem. Około godziny pierwszej w nocy często dopada mnie kryzys, ale muszę go zwalczyć, bo zaraz kolejny występ. Kiedy już w końcu jestem w hotelu, to z kolei nie mogę zmrużyć oka ze zmęczenia. To naprawdę ciężka praca. Na szczęście mam wsparcie w rodzinie i najukochańszym chłopaku.

* W niedzielę 17 sierpnia wystąpisz na Strawczynadzie w Strawczynie. To kolejny Twój koncert w naszym regionie. Jak się występuje u siebie?
- Grałam już kilka koncertów w Świętokrzyskim, ale dopiero po Strawczynadzie będę mogła powiedzieć jak to jest, bo tutaj pojawi się wielu moich znajomych, rodzina. To będzie dla mnie wyzwanie.

* Jakie CamaSutra ma plany na najbliższy czas?
- Nagranie kolejnego teledysku i mnóstwo koncertów. Kalendarz na ten rok mamy już wypełniony, a już są plany na 2015. Będziemy występować w Polsce, ale również zagranicą między innymi w Stanach Zjednoczonych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie