Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uros Mirković: - Rosa Radom dała mi komfort (zdjęcia)

/SzS/
Koszykarz Uros Mirković
Koszykarz Uros Mirković Sylwester Szymczak
W poprzednim sezonie w Rosie Radom brakowało mocnych graczy na pozycjach podkoszowych. Być może rozwiązaniem będzie zatrudnienie Serba, Urosa Mirkovića. Ten od ponad tygodnia trenuje w Radomiu i czuje się tutaj bardzo dobrze.
Trening Rosy

Rosa trenowała w Pop Gym

Sylwester Szymczak: * Dlaczego wybrałeś Rosę?

Uros Mirković: - Powodów było kilka. Przede wszystkim tutaj drużynę szkoli trener Wojciech Kamiński, z którym pracowałem w Polpharmie Starogard Gdański. To świetny fachowiec i wspaniały człowiek. Poza tym mam sporą wiedzę na temat radomskiej drużyny. Grali tutaj Slavisa Bogavać i Slaven Ćupković i mówili, że to bardzo dobry klub. Inna sprawa, że chciałem mieć już komfort na wakacje i spokojną głowę. Nie ukrywam, że miałem inne propozycje, być może nawet lepsze oferty, ale nie chciałem zwlekać i działać pochopnie. Rosa to dobry wybór.

* Czy pierwsze dni pokazały, że nie będziesz żałował tej decyzji?
- Myślę, że tak. W ogóle się nie czuję tutaj obco. Tworzy się tutaj bardzo fajny zespół, jest dobra atmosfera. Poza tym właściciele drużyny stworzyli nam znakomite warunki do trenowania, ale również do spędzania czasu poza klubem.

* Czy wcześniej znałeś już kogoś z drużyny Rosy?
- Tak w Polpharmie grałem z Łukaszem Majewskim i Danielem Szymkiewiczem, więc pomogli mi trochę wejść do nowej drużyny.

* Kadra praktycznie jest już zamknięta. Jak oceniasz zespół przed nowym sezonem?
- Jestem pod wrażeniem i już nie mogę doczekać się ligowych rozgrywek. W moim przekonaniu naszą siłą będzie szeroka i wyrównana ławka. Na każdą pozycję będziemy mieli solidnych zmienników. Nikt nie może być pewny pierwszej "piątki", ale wiem, że jeśli ktoś wejdzie z ławki, to będzie wzmocnieniem dla drużyny.

* Odczuwasz już presję związaną z nowym sezonem?
- Jaką presję? Nie zauważyłem, żeby w Rosie ktoś stał nad nami z karabinem. Raczej tak chyba nie będzie. Mówiąc bardziej poważnie to wiem, że czwarte miejsce dla tego klubu zostało przyjęte jako ogromny sukces. Właściciele chcą, abyśmy co najmniej powtórzyli ten wyczyn. Myślę, że jest to do zrobienia, bez żadnej presji. Będzie dobrze, mamy ogromny komfort pracy i to przełoży się na wyniki.

* Chyba już nie możecie doczekać się meczów ligowych?
Teraz jest taki okres kiedy ciężko pracujemy nad formą i wszyscy nie możemy się doczekać tych ligowych potyczek, smaku zwycięstwa. Ja lubię ten moment, kiedy po skończonym wygranym meczu, nakręcamy się i już nie możemy doczekać się kolejnego.

* Przyjechałeś do Radomia z rodziną? Zdążyłeś poznać miasto?
- Nie mam żony i nie mam narzeczonej, więc jestem do wzięcia (śmiech). Jeśli chodzi o Radom, to podoba mi się deptak. Można iść na spacer główną ulicą Żeromskiego, a potem iść do Galerii Słonecznej. Jest gdzie zrobić zakupy i gdzie zjeść. Moje rodzinne Kraljevo liczy 100 tysięcy mieszkańców i wszystko jest takie ściśnięte. Radom jest strasznie rozległy. Z jednego końca miasta jest tak daleko, jakby żyło tutaj pół miliona ludzi.

Uros Mirkowić
Ma 32 lata. Urodził się w serbskiej Prisztinie, a mieszka w Kraljevie. W Polsce grał między innymi w Zastalu Zielona Góra i Polpharmie Starogard Gdański. Może grać na pozycjach numer "cztery" i "pięć". Ma 205 centymetry wzrostu. Jest kawalerem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie