Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak rząd powinien pomóc rolnikom, którzy tracą na rosyjskim embargu? (SONDA)

Antoni SOKOŁOWSKI
- Ceny na warzywa spadają, a wielu rolników się boi, że na papryce nic nie zarobi – mówi Stanisław Kowalczyk, czyli "Pan Paprykarz” z Woli Wrzeszczowskiej w gminie Przytyk.
- Ceny na warzywa spadają, a wielu rolników się boi, że na papryce nic nie zarobi – mówi Stanisław Kowalczyk, czyli "Pan Paprykarz” z Woli Wrzeszczowskiej w gminie Przytyk. Antoni Sokołowski
Z każdym tygodniem rosyjskiego embarga na polskie warzywa i owoce rosną obawy rolników w całym regionie. Najgorzej mają plantatorzy papryki

Już po wprowadzeniu rosyjskich restrykcji, ceny skupu za paprykę spadły miejscami o połowę. Jeszcze niedawno za kilogram papryki płacono 3,4 - 3,5 złote za kilogram. Teraz dobrze jest, jak w skupie ceny sięgają 1,6 - 1,8 zł za kilogram.

NERWOWE NOTOWANIA

Marek Klimek, wójt Potworowa, który sam także uprawia paprykę twierdzi, że dawno nie było takiej nerwowości na giełdach rolnych.

- Spadek cen w skupach jest od 40 do 60 procent w porównaniu do ubiegłego roku - mówi Marek Klimek.

Rozczarowania nie kryje także Stanisław Kowalczyk, rolnik z Woli Wrzeszczowskiej, jeden z najsłynniejszych plantatorów papryki i warzyw. To on zapytał kiedyś premiera Donalda Tuska "jak żyć?", gdy w 2011 roku nawałnica zniszczyła plantacje na terenie trzech powiatów.

- Dziś do mieszkańców wsi wraca to pytanie "jak żyć?". Znam takich rolników, którzy już jesienią muszą pójść do banków, aby spłacić pierwsze raty kredytów. Tylko z czego oni je zapłacą, jak nie ma zysku na warzywach? - mówi Stanisław Kowalczyk.

Rolnik przyznaje, że nie mógł nigdzie sprzedać aż trzech ton kabaczka, którego trzeba było wyrzucić. Warzywa trzeba nawozić, spryskiwać środkami ochrony roślin, a to wszystko kosztuje. - Trzeba też zapłacić ludziom za zbieranie warzyw z pola, a dniówki są wysokie - dodaje Stanisław Kowalczyk.

Jedz jabłka nie tylko na złość Putinowi. Włącz się do akcji i zamieść swoje zdjęcie na ECHODNIA.EU

POJADĄ DO BRUKSELI?

Producenci papryki przyznają, że rosyjskie embargo uderzy w nich bardziej niż w eksporterów jabłek. Paprykę trzeba zerwać i sprzedać niemal od razu. Nasze gospodarstwa nie mają jak jej przechować. Ponadto sadownicy są lepiej zorganizowani, niż choćby producenci papryki i sadownicy mogą liczyć na wsparcie.

- Chcemy utworzyć organizację, która będzie bronić interesów plantatorów warzyw. Już są prowadzone rozmowy w tej sprawie - mówi Piotr Papis, wójt Klwowa.

Nie wiadomo na razie, co dziś powie rolnikom minister rolnictwa Marek Sawicki. Jego ostatnia wizyta w Brukseli nie dała żadnych gwarancji rekompensat, ale ostatnio pojawiły się wiadomości, że Unia Europejska jednak chce uruchomić pieniądze dla rolników.

- Jesteśmy gotowi upomnieć się o swoje prawa. Przygotowujjemy się do wyjazdu i do protestu w Brukseli. Już mamy trzy tony papryki, którą zawieziemy z grupą plantatorów 26 sierpnia i zostawimy urzędnikom w Brukseli. Nam też należą się rekompensaty - zapowiada Piotr Papis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie