Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groteskowa sytuacja w gminie Górno. Uchwałę tamtejszej rady w sprawie… skargi uchyliła wojewoda

Paweł WIĘCEK [email protected]
Była wicewójt podkieleckiego Górna poczuła się urażona słowami obecnego wójta Przemysława Łysaka.
Była wicewójt podkieleckiego Górna poczuła się urażona słowami obecnego wójta Przemysława Łysaka.
Była wicewójt podkieleckiego Górna poczuła się urażona słowami obecnego wójta Przemysława Łysaka. I złożyła skargę na włodarza do Rady Gminy domagając się sprostowania i przeprosin. Radni uznali, że Anna Michalska ma rację. Uchwałę w tej sprawie uchylił wojewoda świętokrzyski…

Poszło o wypowiedź Przemysława Łysaka w artykule "Kara za dokumentację kanalizacji w Bęczkowie", który ukazał się w marcu na łamach "Głosu Górna". Wójt stwierdził w publikacji, że "błędy w dokumentacji poczyniono w latach, kiedy wójtem był Jarosław Królicki, a wicewójtem Anna Michalska".

Anna Michalska słowa Przemysława Łysaka uznała za pomówienie i kłamstwo. W kwietniu skierowała do Rady Gminy Górno skargę na wójta. W piśmie wyjaśniła, iż funkcję zastępcy wójta pełniła od 1 grudnia 2009 roku, a więc "znacznie później niż prowadzone były prace nad dokumentacją i przetargiem na kanalizację w Bęczkowie" - czytamy. Anna Michalska zażądała publikacji sprostowania oraz przeprosin ze strony Przemysława Łysaka na łamach "Głosu Górna". "Podana informacja miała na celu zmanipulowanie opinii publicznej przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi" - argumentowała w piśmie.

W lipcu Rada Gminy Górno ośmioma głosami opozycji wójta podjęła uchwałę, w której uznała skargę Anny Michalskiej za zasadną. Miesiąc później wojewoda świętokrzyski rozstrzygnięciem nadzorczym stwierdził nieważność uchwały ze względu na fakt, iż podjęto ją z rażącym naruszeniem prawa. Mówiąc w skrócie: uznano, że Rada Gminy nie była organem właściwym do rozpatrzenia sprawy.

BRUDNA KAMPANIA?

Zdaniem Przemysława Łysaka to początek brudnej kampanii wyborczej Anny Michalskiej, która z ramienia Prawa i Sprawiedliwości będzie kandydować na wójta. Jak podkreśla Łysak, pierwsze skrzypce w tej intrydze gra radny Jan Sikora, partyjny kolega Michalskiej i nieformalny przywódca opozycji.
- Rada postąpiła jak sąd kapturowy stając się narzędziem politycznym w rękach pani Michalskiej. Chodziło jej o to, by na czas kampanii mieć uchwałę, że zrobiłem jej wielką krzywdę. Zauważam u tej pani brak chęci wzięcia odpowiedzialności za pełnioną funkcję oraz brak kompetencji, jeżeli chodzi o projekty, a już na pewno co do samego napisania paszkwila i nazwania go skargą. Pani Michalska powinna wiedzieć, że to nie ma znamion skargi w rozumieniu prawa administracyjnego na działalność wójta. Powinna się z tym zwrócić do sądu - mówi Przemysław Łysak.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KIELECKIEGO

ŻĄDA PRZEPROSIN

- Nie chcę się sądzić z wójtem i narażać gminę na dodatkowe koszty. Wójt w gazetce napisał nieprawdę na mój temat i proszę tylko, by sprostował to kłamstwo i przeprosił. Radni dokładnie zapoznali się z materiałem sprawy, wiedzieli, że nie mogłam przyczynić się do nieprawidłowości, ponieważ nie byłam jeszcze wtedy wicewójtem i podjęli rozsądną decyzję, skoro naruszono moje dobre imię, to osoba, która manipuluje faktami, powinna mnie przeprosić - odpowiada Anna Michalska.
Podkreśla, że jej skarga nie jest elementem kampanii wyborczej. - Zależało mi na tym, by pan wójt nie kłamał na mój temat i nie manipulował prawdą dla własnych korzyści politycznych - mówi.

BĘDZIE ODWOŁANIE DO SĄDU?

Atakiem na atak Przemysława Łysaka odpowiada Jan Sikora. - On się zachowuje jak głupi, jak dziecko, nie dorósł do funkcji wójta. Najpierw wniósł projekt uchwały o uznanie skargi za niezasadną, ale to odrzucono. Więc radni wnieśli uchwałę, iż skarga jest zasadna. I przyjęto ją - mówi Jan Sikora. Radny nie wyklucza złożenia odwołania od decyzji wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Zarzuty wójta odnośnie politycznego tła całej sprawy odpiera także Władysław Kowalczyk, przewodniczący Rady Gminy Górno. Podkreśla, iż wyciągnięto już stosowne wnioski. - Przy rozpatrywaniu kolejnych skarg, jeśli takie się pojawią, będę się musiał z całą radą mocno zastanowić, czy to skarga czy tylko napisano, że to skarga - mówi Władysław Kowalczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie