Obóz siatkarek pomału dobiega końca. Nasze dziewczyny trenowały w kompleksie obiektów, w którym od września szkolić się będą uczennice Szkoły Mistrzostwa Sportowego. O zmiany oraz przebieg obozu zapytaliśmy Kaludię Grzelak.
Rafał Soboń: * Wraz z KSZO trenujesz obecnie w Szczyrku w obiektach, w których od nowego roku uczyć się będą uczennice Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Kompleks sportowy wygląda już imponująco, a zapowiada się jeszcze ciekawiej.
Klaudia Grzelak: - Faktycznie. Z racji tego, że obecnie jestem w Szczyrku, mogę powiedzieć, że hala sportowa i siłownia, gdzie głównie przebywam, są dobrze przygotowane do treningów przyszłych uczennic. Poza tym w ośrodku do dyspozycji są również basen jak i odnowa biologiczna. Reszta obiektu jest w ciągle w budowie.
* Jak uczennice Szkoły Mistrzostwa Sportowego oceniają przenosiny szkoły z Sosnowca do Szczyrku?
- Nie wiem jak przenosiny oceniają pozostałe uczennice SMS-u, ale ja osobiście uważam, że to jak najlepszy pomysł jeśli chodzi o kwestie sportowe. Na pewno są tu lepsze warunki do trenowania, niż w Sosnowcu, tylko szkoda, że przenosiny i związane z tym wszelkiego rodzaju duże zmiany, zostały zaplanowane na klasę maturalną rocznika 1996 do którego należę.
* A jak przebiegają przygotowania do nowego sezonu? Trudy obozu dają się w już we znaki?
- Na obozie zdecydowanie najgorzej znosimy wyprawy w góry. Treningi po takich wycieczkach są naprawdę ciężkie, szczególnie dla naszych nóg. Jeśli chodzi o mój nowy zespół to cieszę się, że zawsze mogę liczyć na pomoc i cenne boiskowe rady od starszych, bardziej doświadczonych koleżanek. Zdaję sobie sprawę z tego, że trudno mi będzie przebić się do wyjściowego składu przy tak doświadczonych zawodniczkach, dlatego moim celem jest wykorzystanie w 100 procentach każdej boiskowej szansy, którą otrzymam od trenera. Poza tym, przede wszystkim liczę na to, że gra w Orlen Lidze i treningi ze starszymi koleżankami sprawią, że nauczę się wiele nowego. Gra w Orlen Lidze to dla mnie bardzo duże wyzwanie.
* Spędzacie wspólnie ze sobą dużo czasu. Jak ocenisz atmosferę w zespole i jak dogadujesz się ze swoją bułgarską koleżanką z pokoju?
- Myślę, że jest coraz lepiej. Zaletą takich obozów jest to, że spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu i przez to lepiej się poznajemy. Mieszkam z Ralitsą od ponad tygodnia, dogadujemy się i śmieję się, że Bułgarka potrafi być bardziej towarzyska, niż niektóre moje byłe współlokatorki - Polki.
* Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?