Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziki niszczą plony w gminie Łagów. Rolnik spiera się z Kołem Łowieckim o odszkodowanie

Paulina BARAN
Jan Bęben bezradnie rozkłada ręce. Twierdzi, że 800 złotych odszkodowania za zniszczone plony to kpina.
Jan Bęben bezradnie rozkłada ręce. Twierdzi, że 800 złotych odszkodowania za zniszczone plony to kpina. Aleksander Piekarski
Nędzna zapomoga zamiast sprawiedliwego odszkodowania czy wygórowane oczekiwania rolnika? Ostry spór w gminie Łagów.
Ślady zniszczeń na polu jednoznacznie wskazują, jakie zwierzęta ich dokonały.
Ślady zniszczeń na polu jednoznacznie wskazują, jakie zwierzęta ich dokonały.
Aleksander Piekarski

Ślady zniszczeń na polu jednoznacznie wskazują, jakie zwierzęta ich dokonały.

(fot. Aleksander Piekarski)

Koło Łowieckie za zniszczone przez dzikie zwierzęta uprawy zaproponowało rolnikowi jedynie jedną trzecią kwoty, jakiej oczekiwał. Oburzony mężczyzna twierdzi, że 800 złotych za dwa hektary zniszczonych upraw zboża to kpina i żąda przynajmniej dwóch tysięcy złotych. Myśliwi zapewniają, że nadal są otwarci na rozmowy. Podkreślają, że zboże już dawno powinno zostać skoszone. Za kilka dni w ogóle nie będzie czego zbierać - alarmują.

Jan Bęben jest oburzony wysokością odszkodowania, jakie za dwa hektary zniszczonej pszenicy i jęczmienia zaproponowali mu myśliwi z Koła Łowieckiego numer 17 w Kielcach. - To niedorzeczne. Nie wiem skąd w ogóle wzięła się taka kwota. Czy którykolwiek z myśliwych zdaje sobie sprawę jak duże poniosłem straty - pyta. Dodaje, że sytuacja powtarza się każdego roku, a jego łączne straty przekroczyły już 100 tysięcy złotych.

Leszek Kruk prezes Koła Łowieckiego numer 17 w Kielcach przyznaje, że pole pana Jana znajduje się w przy samym lesie i dziki faktycznie urządziły sobie na nim żerowisko. - Byliśmy na szacowaniu strat, ale jak widać się nie dogadaliśmy. Faktem jest, że jęczmień jest tak zachwaszczony, że więcej w nim trawy niż zboża - twierdzi. - Teraz ruch należy do rolnika, który może poprosić o do rozmowy Świętokrzyską Izbę Rolniczą, której bezstronni przedstawiciele pomogą ponownie wycenić straty - tłumaczy leśniczy. Podkreśla, że pierwszą rzeczą, którą teraz powinien zrobić rolnik, żeby jego straty nie były jeszcze większe jest skoszenie zboża, bo za kilka dni już w ogóle może nie być czego zbierać. Problem jest jednak w pogodzie, ziemia jest teraz tak mokra, że kombajn nie może wjechać.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KIELECKIEGO

Pomoc natomiast oferują pracownicy Urzędu Gminy w Łagowie. - Jeżeli poszkodowany rolnik się do nas zgłosi oczywiście postaramy się jakoś rozwiązać sporną sytuację. Możemy zwrócić się do Świętokrzyskiej Izby Rolniczej, żeby jej przedstawiciele spotkali się z rolnikiem i przedstawicielami Koła Łowieckiego - mówiła Anna Rycombel z Wydziału Rolnictwa w Gminie Łagów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie