Orlicz podejmie w niedzielę Alit Ożarów na własnym boisku. Zrobią "kołyskę" dla córki Góreckiego?

Podopieczni trenera Artura Anduły po dwóch zwycięstwach na własnym stadionie doznali na wyjeździe bolesnej porażki z beniaminkiem czwartej ligi. Na domiar złego stracili Macieja Nowaka, który dostał czerwoną kartkę za faul taktyczny, więc w spotkaniu z Alitem Ożarów w niedzielę nie będzie mógł zagrać.

W sobotę kolegom nie mógł pomóc filar obrony Orlicza Dariusz Górecki. W biało-niebieskich barwach zaliczył już 200 spotkań. Wybierał się na 201 z Rudkami do Bodzentyna. Ostatecznie dotarł jednak na... porodówkę w Kielcach. - Żona czekała już na poród, ale nie spodziewaliśmy się, że dziecko przyjdzie na świat właśnie tego dnia. Gdy jechałem na mecz i byłem już w Psarach, zadzwoniła do mnie położna ze szpitala i poprosiła, żebym przyjechał, bo zaczyna się poród. Musiałem zawrócić. Wszystko skończyło się szczęśliwie, o godzinie 20 na świat przyszła nasza córeczka Iga. Moje dziewczyny wkrótce wrócą do domu - mówił nam "Góra", gdy rozmawialiśmy we wtorek.

Po raz drugi został szczęśliwym ojcem, ma już starszą córkę, 8-letnią Julię. Dziś 36-letni obrońca planuje pojawić się już na treningu, zaś w niedzielę chce wystąpić przeciwko Alitowi. - To idealna okazja, aby wykonać "kołyskę" dla córeczki. Najlepiej, gdybym to ja trafił do siatki przeciwnika, ale nie będę miał nic przeciwko, jeśli uczyni to któryś z kolegów - zapowiada Górecki. Zespół z Ożarowa ma od nowego sezonu nowego trenera, ostrowczanina Marcina Wróbla. Radzi sobie jednak słabo, w trzech kolejkach zdobył tylko punkt i zajmuje trzynaste miejsce. Dla porównania Orlicz jest piąty z sześcioma "oczkami". Trener Anduła ma nadzieję, że na to spotkanie wykuruje się bułgarski napastnik Tichomir Czeneszkow, który z powodu choroby nie grał przeciw Neptunowi i Rudkom.

Mecz z Alitem już w niedzielę, początek o godzinie 17 na stadionie przy ulicy Sportowej. Jego wynik znajdziecie zaraz po zakończeniu na WWW.ECHODNIA.EU/PILKA.