Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator w sprawie śmiertelnego potrącenia na Chrobrego w Kielcach: trzeba go wyeliminować jako kierowcę

/ElZem/
Proces w sprawie podwójnego śmiertelnego wypadku na ulicy Chrobrego w Kielcach na finiszu. Wyrok zapadnie za tydzień

Czego dotyczy ta sprawa?

Czego dotyczy ta sprawa?

Przed Sądem Rejonowym w Kielcach toczy się proces w sprawie, o której głośno było w początkach czerwca zeszłego roku. 35-latek oskarżony jest o to, że prowadząc BMW potrącił dwie kobiety na ulicy Chrobrego w Kielcach, a potem odjechał z miejsca wypadku. Niedługo potem odnaleziono podpalony samochód. Kilkanaście godzin później mężczyzna zgłosił się do policjantów. Był trzeźwy.

Nawet obrońca oskarżonego, chce uznania 35-letniego mężczyzny za winnego w procesie dotyczącym tragicznego wypadu z ulicy Chrobrego w Kielcach. Prokurator i oskarżyciele posiłkowi chcą dla mężczyzny kary 12 lat więzienia oraz dożywotniego zakazu prowadzenia przez niego samochodów. Zaś obrońca mężczyzny uważa, że oskarżony powinien odpowiedzieć, co najwyżej, za nieudzielenie pomocy poszkodowanym.

Na początku środowej rozprawy sąd wreszcie mógł przesłuchać świadka, który uporczywie unikał stawienia się w sądzie. Na ostatniej rozprawie w lipcu sąd nałożył na mężczyznę 30-dniowy areszt, ale w końcu świadek obiecał, że się stawi. Jego zeznania były o tyle istotne dla sprawy, że widział samochód i oskarżonego tuż przed tragicznymi zdarzeniami.

- Znam oskarżonego, bo chodziliśmy razem do szkoły. Tego dnia jeździł dość agresywnie po parkingu przed blokiem numer 81 przy ulicy Chrobrego. Kręcił tak zwane bączki. W pewnej chwili widziałem, jak siedząc za kierownicą swego bmw odjeżdża z parkingu. Słyszałem pisk opon, a po niedługim czasie usłyszałem huk uderzenia, i odgłos szurania czegoś po asfalcie. Po jakiś dziesięciu minutach poszedłem w to miejsce ze szwagrem. Zobaczyłem dwa ciała leżące na poboczu, w krzakach - opowiadał świadek.

Obrońca 37-latka złożył w środę wniosek o powołanie kolejnego zespołu ekspertów do spraw wypadków drogowych. Sąd jednak nie przychylił się do tego wniosku, zamknął przewód i udzielił głosu stronom.

Wcześniej pił alkohol, brał amfetaminę, później szybko jechał

W mowie końcowej prokurator Iwona Sperczyńska z Prokuratury Rejonowej Kielce - Zachód mówiła, że w jej ocenie ustalony przebieg zdarzeń nie budzi wątpliwości. - Oskarżony od piątkowego wieczora do niedzieli tuż przed tragedią pił alkohol, spożywał też amfetaminę. Sam to potwierdzał w swych wyjaśnieniach. Zdaniem biegłych do wypadku i śmierci dwóch 76-letnich kobiet doprowadziła szybkość, z jaką jechał kierowca bmw, nasz oskarżony. Mężczyzna zasłaniał się niepamięcią w trakcie zarówno rozmowy z policja, prokuratorem i w sądzie. Jego niepamięć jest jednak bardzo wybiórcza, bo zapomniał istotnych fragmentów, a pamięta te wygodnie dla siebie. Bezmyślność i głupota oskarżonego doprowadziły do śmierci dwóch osób. Kobiet, które miały mężów, dzieci i wnuki. Mogły jeszcze żyć. Według mnie nie ma w tej sprawie żadnych okoliczności łagodzących, dlatego wnoszę o karę 12 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia przez oskarżonego pojazdów mechanicznych. Trzeba go na zawsze wykluczyć z grona kierowców, tak aby nie stanowił już zagrożenia dla nikogo - mówiła pani prokurator.

Do jej słów przychylał się pełnomocnik oskarżycielek posiłkowych mecenas Franciszek Gąsior, który stwierdził: - Nie ma odpowiedniej kary w kodeksie, aby oskarżony mógł naprawić szkody, jakie poczynił. Życia dwóm ofiarom wypadku nie da się już zwrócić. Oskarżony złamał tam wszystkie możliwe przepisy ruchu drogowego. Kara za jego występek musi być odpowiednia - zauważył pełnomocnik.

Córka jednej z ofiar występująca jako oskarżycielka posiłkowa stwierdziła jedynie, że 35-latek swym postępowaniem spowodował wiele bólu, łez i chorób i nie może przez to zostać bezkarnym, dlatego też prosiła o sprawiedliwy wyrok.

Nie ma okoliczności łagodzących

- Może zaskoczę trochę wszystkich, ale w mojej ocenie zachowanie mojego klienta, czyli spożywanie alkoholu i jazda samochodem, nie udzielenie pomocy dwóm poszkodowanym, a później zacieranie śladów przez spalenia auta zasługuje na absolutne potępienie i nie ma tu żadnych okoliczności łagodzących - tłumaczył mecenas Sławomir Gierada, obrońca 35-latka. - Jednakże, jeśli już mamy skazać tego człowieka i posłać go do więzienia, to niech odpowie za to, co faktycznie zrobił. W mojej ocenie istotne jest, aby sąd rozpatrzył wszystkie aspekty tej sprawy. Najważniejsze zaś jest to, co stwierdzili biegli, a w ich ocenie to nie prędkość doprowadziła do tragedii, a inne czynniki. Według mnie jednym z czynników było to, że kierowca bmw, mój klient zderzył się z innym samochodem, fordem. Jestem też przekonany o tym, że właściciel forda nie do końca przedstawił fakty takimi, jakie są. W mojej ocenie ford był w ruchu, gdy doszło do kolizji w bmw. Świadczą o tym chociażby ślady rysowań na bmw, a także i to, że mój klient musiałby najechać na krawężnik i trawę, aby uderzyć w zaparkowanego forda, a policja nie zabezpieczyła takich śladów na miejscu zdarzenia. Biegli uznali, że gdyby nie kolizja z fordem do tragedii w ogóle by nie doszło - tłumaczył obrońca 35-latka.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Mecenas sugerował sądowi, aby ten rozważył wszystkie niejasności na korzyść oskarżonego. - Mój klient powinien odpowiedzieć za to, co zrobił. A jego olbrzymią winą jest to, że uciekł z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy poszkodowanym. Dodatkowo też próbował zacierać ślady i zapewne prowadził po alkoholu, ale tego nie udało mu się udowodnić - dodawał Sławomir Gierada wnosząc o uznanie oskarżonego winnym i zasądzenia kary więzienia (nie udzielenie pomocy zagrożone jest karą do trzech lat więzienia przyp. red.).

Oskarżony w ostatnich słowach popierał prośbę swojego adwokata. Wyrok zostanie ogłoszony w przyszłą środę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie