Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Próby oszustw metodą "na wnuczka" w Kielcach

/minos/, /rzep/
O 50 tysięcy złotych prosiła kobieta, która w środowe popołudnie telefonowała do sześciu mieszkanek Kielc. Podawała się za bliską osobę i opowiadała, że jest w potrzebie. Żadna z kielczanek nie straciła pieniędzy.

Emocje

Emocje

W lutym tego roku do 75-latki ze Skarżyska zadzwoniła kobieta podająca się za jej córkę. Mówiła, że potrąciła samochodem dwie osoby, ale wyjdzie z aresztu jeśli wpłaci 80 tysięcy złotych kaucji. Po gotówkę przysłała obcego człowieka. 75-latka przekazała mu 42 tysiące złotych i obiecała zdobyć więcej. Po odwiedzinach w banku przekazała kolejne pieniądze. Łącznie straciła tego dnia 65 tysięcy złotych.

Niedługo później fałszywy kuzyn zadzwonił do 57-latki ze Skarżyska. Mówił, że miał w Anglii wypadek i potrzebuje pieniędzy na leczenie. Kobieta przelała na wskazane przez niego konto 20 tysięcy złotych.

W lipcu zeszłego roku rodzina z Bielin w powiecie kieleckim straciła łącznie ponad 51 tysięcy złotych. Oszust podający się za krewnego przebywającego we Włoszech najpierw prosił o wsparcie a gdy je dostał, zadzwonił po pieniądze na inwestycje.
W czerwcu zeszłego roku małżeństwo 80-kilkulatków z Jędrzejowa straciło 25 tysięcy złotych. Gotówkę przekazali człowiekowi, którego przysłał rzekomo ich syn.

Pod koniec maja ubiegłego roku fałszywy wnuk opowiadający o wypadku dodzwonił się do 76-letniej kielczanki. Kobieta przekazała rozmowę swej 54-letniej córce. Ta po odwiedzinach w bankach przekazała obcemu 38 tysięcy złotych.

Pierwszy telefon od rzekomej wnuczki odebrała po godzinie 9 mieszkanka ulicy Domaszowskiej. Do popołudnia policjanci dostali zgłoszenia o jeszcze pięciu podobnych próbach. Oszustka dzwoniła do kobiet w wieku od 56 do 91 lat, mieszkanek ulic Karbońskiej, Połowniaka, Nowowiejskiej, Zalesie. Przy tej ostatniej telefonowała do 82-latki. Córka niedoszłej ofiary opowiadała "Echu Dnia":

- Moja mama ma 82 lata i bierze mocne leki, które osłabiają jej zdolność do racjonalnej oceny sytuacji. Na telefon stacjonarny zadzwoniła jakaś pani i podała się za mnie. Mówiła, że jest w komisariacie, bo spowodowała poważny wypadek, w którym ucierpiała kobieta. Ofiara rzekomo znajduje się w szpitalu, w bardzo ciężkim stanie i potrzeba 50 tysięcy złotych, żeby załagodzić sprawę.

Gdy dzwoniąca usłyszała, że kielczanka nie ma w domu tak dużych pieniędzy, zapytała ją o konto bankowe. Gdy dowiedziała się, że 82-latka takowego nie ma, rozłączyła się.

- Później zdenerwowana mama zaczęła dzwonić do innych członków rodziny. Dobrze, że ktoś mnie o tym powiadomił i mogłam ją uspokoić. Przecież dla starszego człowieka taka informacja o wypadku to ogromny stres - mówi córka 82-latki.

Policjanci podkreślają, że w naszym województwie próby oszustw metodą na wnuczka coraz częściej są nieudane. Działają apele w mediach i spotkania dzielnicowych z seniorami.

- Coraz więcej osób ma świadomość, że w przypadku telefonicznej prośby o pożyczkę należy kierować się nie emocjami a rozsądkiem. Najpierw należy się upewnić iż dzwoniący jest tym, za kogo się podaje. Rozłączyć się, zatelefonować do osoby, która rzekomo znalazła się w potrzebie, lub do innych bliskich, którzy mogą mieć informacje na ten temat - przypominają policjanci.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie