Vive podpisało 3-letnią umowę z Targami Kielce, które na razie zostają w nazwie klubu. Ale szykuje się nowy sponsor (zdjęcia, WIDEO)

Nasze informacje się potwierdziły - w środę doszło do podpisania nowej umowa pomiędzy klubem a Targami. Kontrakt będzie ważny przez trzy lata. Zgodnie ze zwyczajem, prezesi nie poinformowali, jakimi kwotami Targi Kielce będą wspierały klub. - Mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy bardzo zadowoleni - powiedział prezes Vive Targów Kielce, Bertus Servaas.

Targi Kielce zostały strategicznym sponsorem klubu w 2009 roku. W czerwcu 2014 umowa wygasła. Już w kwietniu prezes Targów Kielce Andrzej Mochoń informował, że z powodu znacznych inwestycji poczynionych przez firmę, której szefuje, sponsorowanie klubu na dotychczasowych zasadach finansowych będzie niemożliwe. Zaproponował wtedy, że Targi pozostaną w nazwie klubu jeszcze przez rok na zmienionych warunkach. Rozmowy trwały przez kilka miesięcy i zostały sfinalizowane dziś, podpisaniem nowej umowy.

Podczas konferencji prasowej w siedzibie Targów, podczas której podpisano umowę, Andrzej Mochoń mówił, że poprzednie pięć lat współpracy uważa za bardzo udane i nie wyobraża sobie, aby Targi Kielce rozstały się z piłką ręczną. Po konferencji mówił do dziennikarzy, że zdaje sobie sprawę, iż wkrótce w nazwie klubu może pojawić się nazwa nowego sponsora.
- Zdajemy sobie sprawę, że klub prowadzi zaawansowane rozmowy z nowym sponsorem i że wkrótce być może zrobimy mu "miejsce na ławce", czyli w nazwie. Ale cieszymy się z tego, bo nie jesteśmy psem ogrodnika i życzymy klubowi jak najlepiej - podkreślał.

Zadowolenia nie krył także Bertus Servaas: - Cieszymy się, że po długich rozmowach możemy podpisać nową umowę. Targi zostają w nazwie, ale w kontrakcie jest klauzula, że możemy zmienić nazwę. Bardzo za to dziękuję. Pięć lat temu byliśmy w Europie nikim, małym klubem, dzięki współpracy z Targami rozwinęliśmy się. Mamy ambicję być najlepszym klubem w Europie, choć osiągnięcie tego jest niezwykle trudne. Jeszcze raz bardzo dziękuję za współpracę do tej pory i liczę, że następne lata też będą udane - mówił Servaas.