Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Orzeł: - Cieszę się, że zostałem w Hetmanie

Kamil MARKIEWICZ
Piłkarz Hetmana Włoszczowa z żoną Katarzyną i synkiem Oliwierem, tegoroczny urlop spędzili w Trójmieście.
Piłkarz Hetmana Włoszczowa z żoną Katarzyną i synkiem Oliwierem, tegoroczny urlop spędzili w Trójmieście. archiwum prywatne
Gracz Hetmana Włoszczowa Łukasz Orzeł wierzy w swój zespół, z którym będzie chciał grać, o jak najwyższe cele

Jeden z najbardziej bramkostrzelnych zawodników czwartoligowego Hetmana Włoszczowa w letniej przerwie miał kilka ofert z czwarto- i trzecioligowych klubów. Ostatecznie podjął decyzję o pozostaniu w klubie z Włoszczowy. Po rozegraniu czterech kolejek piłkarz uważa, że była ona słuszna.

Jeszcze tydzień przed rozpoczęciem nowego sezonu nie było wiadomo, gdzie zagra Łukasz Orzeł. Ostatecznie postanowił na kolejne pół roku zostać w Hetmanie. - Cieszę się, że zostałem w Hetmanie, zwłaszcza po ostatnim zwycięstwie. Myślę, że ta drużyna ma potencjał. Do pozostania w drużynie namówili mnie trenerzy Karol Lichosik i Marcin Szafrański. Niestety do końca nikt z zarządu klubu nawet do mnie nie zadzwonił, aby spytać, jakie mam plany i czy zostanę w Hetmanie - mówił Łukasz Orzeł.

Celem włoszczowskiej drużyny jest spokojne utrzymanie w rozgrywkach, ale Łukasz Orzeł nie wyklucza walki o miejsca w górnej części tabeli. - Na pewno będziemy chcieli się utrzymać. Zobaczymy, które miejsce zajmiemy po pierwszej rundzie. Jeśli będzie to pozycja od pierwszej do szóstej, to sądzę, że będziemy wstanie podjąć walkę o zwycięstwo w rozgrywkach. Jak pokazują pierwsze kolejki nie ma wyraźnego faworyta ligi - powiedział Orzeł.

- Trener Lichosik nie boi stawiać się na młodzież. Na razie treningi są urozmaicone, ale zobaczymy, co czas pokaże. Mam nadzieję, że wszystko będzie szło w dobrym kierunku, bo jak na razie atmosfera w drużynie jest bardzo pozytywna. Nasza gra też wygląda nieźle. Sądzę, że miało na to wpływ to, że doszło do nas kilku doświadczonych zawodników - podkreślił gracz Hetmana.

Zawodnik włoszczowskiej drużyny większość wolnego czasu poświęca rodzinie, żonie Katarzynie i 15-miecięcnemu synowi Oliwierowi. - Chciałbym, żeby w przyszłości mój syn uprawiał jakiś sport, niekoniecznie piłkę nożną. Jak na razie to bardzo żywiołowy chłopiec. Wolny czas, jeśli taki znajdę, lubię spędzić na działce, gdzie majsterkuję - dodał Łukasz Orzeł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie