Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Nowej Dęby do Rzymu na rowerze. - To była najzimniejsza pielgrzymka - mówi o wyprawie 73-letni mieszkaniec miasta

Klaudia Tajs
Stefan Buś z Nowej Dęby z myślą o tegorocznej wyprawie kupił nowy rower i sprawdził go na trasie, gdzie złapał dwa kapcie i złamał szprychę. Mimo to, zapewnia, że rower sprawdził się doskonale.
Stefan Buś z Nowej Dęby z myślą o tegorocznej wyprawie kupił nowy rower i sprawdził go na trasie, gdzie złapał dwa kapcie i złamał szprychę. Mimo to, zapewnia, że rower sprawdził się doskonale. Klaudia Tajs
W trzy tygodnie Stefan Buś z Nowej Dęby pokonał na dwóch kółkach 2300 kilometrów. Była to 11 rowerowa pielgrzymka, liczącego sobie 73 lata mężczyzny. - I była to najzimniejsza z pielgrzymek, którą niestety odchorowałem - nie kryje pan Stefan i opowiada o tegorocznej trasie.

Do Rzymu na rowerze z wyprawą organizowaną przez księdza Mariusza Nowaka z Katolickiego Klubu Sportowego "Alpin" z Rzeszowa, pan Stefan dojechał już siedmiokrotnie. W tym czasie było Lourdes w 2006 roku i w 2009 Fatimie, gdzie przez Alpy i częściowo Pireneje pokonał trasę ponad czterech tysięcy kilometrów. Stefan Buś z racji wieku, czyli skończonych 73 lat był najstarszym uczestnikiem pielgrzymki. Następny pielgrzym senior był o pięć lat młodszy. Najmłodszy uczestnik miał zaledwie 16 lat.

DŁUGIE TRASY

Tegoroczna grupa rowerowych pątników liczyła 45 osób. Trasa do Rzymu to około 2300 kilometrów. Czystej jazdy było 14 dni. - Co cztery dni mamy dzień przerwy na wyczyszczenie roweru, zrobienie prania i dłuższy odpoczynek - opowiada pan Stefan. - W tym roku trasę zmieniono, abyśmy mogli pojechać do Padwy, do świętego Antoniego. Pozostałe etapy były takie, jak dotychczas.

Dzienna trasa wynosiła od 130 kilometrów do nawet 230 kilometrów. Tyle liczył ostatni etap. - Był długi, ponieważ ksiądz organizator ustalił, że nasza pielgrzymka mogła wjechać pod Plac Świętego Piotra - tłumaczy pielgrzym. - Musieliśmy dwa razy przejechać przez Rzym. Potem dojechać na kamping, który był oddalony od centrum Rzymu. Był to etap ciężki, bo musiała nas przeprowadzić rzymska policja, która przyjechała o godzinę za wcześnie i ponaglała nas. Ponadto w drodze z Placu Świętego Piotra zastała nas niesamowita ulewa. Podczas tych 11 pielgrzymek, nigdy nie spotkała mnie taka burza.

WIAŁO I LAŁO

Pan Stefan nie kryje, że była to jedna z najzimniejszych pielgrzymek. Pierwszy trudny i wyczerpujący odcinek przejechali w Austrii, gdzie na 28 kilometrowym trudnym podjeździe przyszło im dodatkowo zmagać się z bardzo niską temperaturą i silnym wiatrem. - Kolejny trudny podjazd miał tylko pięć kilometrów , ale podczas wyścigu Giro d'Italia właśnie w tym miejscu jest górska premia zawodowców - wyjaśnia Stefan Buś. - My byliśmy zwykłymi pielgrzymami. Było zimno, grad, burze, błyskawice i ten podjazd. Przyznam się, że w tym roku pielgrzymkę odchorowałem.

Na trasie nie obyło się bez niespodzianek. Po złamaniu szprychy, ostatnie 20 kilometrów, na jednym z odcinków zakończył w wozie technicznym. Złapał także dwa kapcie, ale tę usterkę udało się naprawić na trasie.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO

Z RAZOWEM I DROŻDŻÓWKĄ

Na co dzień pan Stefan prowadzi w Nowej Dębie piekarnię. Przypomina, że podczas kilku pierwszych pielgrzymek, wspólnie z pomocnikami na trasie piekł pieczywo, które dwukrotnie przekazano podczas specjalnej audiencji Janowi Pawłowi II. Jednak od kilku lat, ze względu na oszczędności, w trasę zabiera swoje pieczywo. Tak było i tym razem. - Zabraliśmy sporo naszego piernika, dużych drożdżówek i oczywiście białego chlebka - wylicza piekarz. - Potem to już przez 20 dni jedliśmy zwykły razowiec.

W przyszłym roku, zgodnie z harmonogramem pielgrzymki nie będzie. Jednak pan Stefan, który z myślą o tegorocznej wyprawie kupił nowy rower i sprawdził go na trasie, z jazdy i codziennych treningów rezygnować nie zamierza. - Organizm domaga się treningów - tłumaczy, - Staram się codziennie pokonać od 30 do 40 kilometrów. Byle tylko zdrowie dopisało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie