Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agata Dziarmagowska, uczestniczka programu X-Factor, jest silnie związana ze Świętokrzyskim [WIDEO]

Dorota KLUSEK [email protected]
Agata Dziarmagowska urodziła się w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Agata Dziarmagowska urodziła się w Ostrowcu Świętokrzyskim. Artur Rawicz
"Mogę wszystko, nic nie muszę" - to tytuł debiutanckiego singla Agaty Dziarmagowskiej. Wiosną tego roku pojawiła się w programie "X Factor", a niedawno podpisała kontrakt z dużą wytwórnią na wydanie płyty w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej. Jak wyglądała jej muzyczna droga?

Agata w Kielcach

Agata w Kielcach

Agata Dziarmagowska we wrześniu wystąpi w Kielcach. Zagra koncert w piątek 26 września, w Klubie Madness (ulica Piotrkowska 12).

Dorota Klusek: - Moje marzenia się spełniają - tak powiedziałaś w kilku wywiadach. O czym w takim razie marzyła mała Agata?

Agata Dziarmagowska: - Mała Agata marzyła o tym, żeby mieć swojego singla, żeby koncertować, mieć rzeszę odbiorców tego, co robi. Tyle, że dużo dziewczynek ma tego typu marzenia. Cieszę się, że moje się spełniły.

No tak, ale także Ty sama ciężko pracowałaś na to, by nabrały realnego kształtu. Jak się zaczęła Twoja przygoda ze śpiewaniem?

- Od zabawy karaoke na PlayStation. Śpiewałam sama sobie (śmiech). Potem oczywiście były występy w szkole, akademie, różne konkursy piosenki angielskiej. W końcu dwa lata temu poszłam do programu "Mam talent". Doszłam do półfinału, czyli do odcinków na żywo i to była już wielka przygoda, bo śpiewanie na żywo, w telewizji, to jest coś zupełnie innego. Nadal pracowałam nad sobą, śpiewałam, ćwiczyłam. W tym roku postanowiłam zgłosić się do "X Factor". Udział w nim zakończył się dla mnie sukcesem, mimo, że nie doszłam do finału. Odpadłam na etapie domów jurorskich. Ale po programie zostałam zauważona przez management - Bee Music. Już pod ich skrzydłami nagrałam singiel, z którym poszliśmy do wytwórni. Piosenka spodobała się, stąd kontrakt płytowy.

Masz za sobą występ w dwóch talent show. Dlaczego do nich poszłaś?

- Do obu szłam z zupełnie innym podejściem. W przypadku "Mam talent" byłam bardzo podekscytowana, nie wiedziałam, jak takie produkcje wyglądają od środka. Bardzo emocjonalnie podchodziłam do wszystkiego. Miałam wtedy 14 lat i marzenia, żeby śpiewać. Skończyło się na półfinale. Zdobyłam doświadczenie. Do "X Factor" podeszłam już na zupełnym luzie. Dzień przed castingiem dowiedziałam się, że jadę, a na dodatek miałam zapalenie płuc (śmiech). To było mega spontaniczne!

Między oboma programami był dwuletni odstęp. Zmieniłaś się i wizualnie i mentalnie.

- Nastolatki mają to do siebie, że się zmieniają. Ja też zmieniłam się, choć w środku jestem tą samą Agatą, może tylko bardziej poukładaną. Trochę też w ostatnim czasie przeżyłam, więc jestem bardziej stabilna emocjonalnie.

Jesteś młodą osobą, kilka dni temu skończyłaś 17 lat, a prowadzisz intensywne życie: koncertujesz, występujesz na dużych scenach. Jak odnajdujesz się przed sporą publicznością?

- Uwielbiam to! Im przed większą publicznością stoję, tym lepiej się czuję. Nie wiem, skąd się to bierze. To jest niesamowita adrenalina. Uwielbiam ten moment, kiedy wchodzę na scenę, widzę tych ludzi, czuję ich energię, kiedy zaczyna się między nami jakaś relacja, kiedy zaczynamy razem śpiewać. To świetne uczucie spotkać się ze swoimi fanami, ludźmi, których interesuje moja twórczość, którym podoba się moja działalność.

Jesteś dość blisko związana ze swoimi fanami. Widać to szczególnie po koncertach, a także na Twoim profilu na facebooku.

- Uważam, że kontakt z fanem jest najważniejszy. Artysta istnieje dzięki swojej publiczności. Dla mnie fani bardzo dużo zrobili. To, że jestem w tym miejscu, to także dzięki nim, bo to oni nabijali mi wyświetlenia, lajki. Dlatego korzystając z tego, że mam wakacje, organizuję zloty z nimi, gdzie spotykamy się, robimy zdjęcia, a nasze relacje są bardziej koleżanka - koleżanka/ kolega, niż artysta - fan. To jest fajne, że przyjeżdżając na koncert widzę, że publiczność jest coraz większa i chce się potem spotkać. Moi fani wiedzą, że zawsze mam dla nich czas, że jak powiem, że przyjdę do nich po koncercie, to przyjdę. To jest zaufanie, które od nich dostałam. Myślę, że te zloty będę kontynuowała, bo to fajna sprawa. Ostatnio byłam na trzech. Na każdym z nich zostałam bardzo mile przyjęta: były torty, balony, sto lat! Fani starają się, żeby każdy zlot był wyjątkowy.

Obecnie koncertujesz, spotykasz się z fanami, ale lada dzień zacznie się wrzesień, czas powrotu do szkoły.

- Także w moim przypadku zacznie się normalnie chodzenie do szkółki, nauka, klasóweczki… (śmiech)

To będzie druga klasa liceum, więc masz jeszcze trochę czasu na zastanowienie, co dalej.

- Jeszcze mam, ale na razie swoją przyszłość chcę związać z muzyką. Choć oczywiście mam jakąś alternatywę w zapasie.

Na podbój Polski i świata wyruszyłaś z singlem "Mogę wszystko, nic nie muszę". Jak on powstał?

- Poszukiwaliśmy piosenki, która byłaby mi bliska. Tak nawiązaliśmy współpracę z producentem ze Szwecji, Markiem Tysperem. Pierwsza wersja była po angielsku. Polska powstała później, na potrzeby polskiego rynku. Jej nagrywanie było dla mnie wielką przygodą, bo może trudno w to uwierzyć, ale po raz pierwszy śpiewałam po polsku. Wcześniej, kiedy miałam wykonać polską piosenkę odmawiałam. Kiedy usłyszałam "Mogę wszystko, nic nie muszę" w moim wykonaniu, byłam w szoku, że daję radę śpiewać po polsku. Mam słabą dykcję, więc bałam się, że moja piosenka będzie jednym wielki bełkotem (śmiech). Jestem z niej zadowolona, chociaż bardziej lubię tę wersję angielską.

Kiedy pojawi się drugi singiel?

- Cały czas pracujemy nad materiałem na debiutancką płytę, więc mam nadzieję, że już niebawem. Na razie nie chcę za wiele zdradzać. Ale drugi singiel na pewno jesienią tego roku! Poza tym wszystkie informacje o nowościach znajdą się na moim fanpage'u.

W jakim klimacie muzycznym będzie utrzymany ten krążek?

- Wychowałam się na muzyce pop i r'n'b, ale ciężko mi powiedzieć, jaki gatunek jest mi najbliższy, bo jestem otwarta na muzykę. Uważam, że nie można się ograniczać do jakiegoś wybranego, bo muzyka jest zbyt piękna. Na mojej płycie będzie pomieszanie popu, hip-hopu, rapu, muzyki dance. Chciałbym, żeby każdy mógł na niej znaleźć coś dla siebie.

Wiadomo już, że płyta ukaże się w Polsce, ale także w Europie.

- Na razie jesteśmy skupieni na Polsce i nasz rynek jest naszym głównym celem, ale jak skończymy pracę nad płytą, będziemy myśleć o promocji zagranicą.

Cały czas koncertujesz. Już we wrześniu pojawisz w Kielcach. To będzie Twój debiut w Świętokrzyskim?

- W Kielcach będę 26 września w Klubie Madness. To będzie mój pierwszy występ na naszej ziemi, naszej - bo utożsamiam się z regionem świętokrzyskim i nie ukrywam, że jestem tym podekscytowana.

Pochodzisz stąd. Urodziłaś się w Ostrowcu Świętokrzyskim.

- Tak, urodziłam się w nim. Kiedy miałam chyba trzy lata przeprowadziłam się z rodzicami do Częstochowy. Jednak cała moja rodzina mieszka w okolicach Ostrowca Świętokrzyskiego, tam też mam znajomych. Również moja muzyczna ścieżka, w pewnym sensie, zaczęła się w Ostrowcu. Tu z kolegami nagrywałam pierwsze amatorskie piosenki hip-hopowe, tu powstał mój pierwszy teledysk "Gildia słów", która do tej pory jest znana w Ostrowcu, tu zaczynałam swoją przygodę z rapem.

Często odwiedzasz rodzinne strony?

- Dość często, zawsze na święta, rodzinne imprezy.

Już dziś zapraszamy na Twój koncert w Kielcach, a czego Ci życzyć na najbliższy czas?

- Żebym była zadowolona z mojej płyty i żeby ona odniosła sukces.

* Trzymamy kciuki. Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie