Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Tarnobrzegu zapadł wyrok po bójce kibiców Stali Stalowa Wola z kibicami Siarki Tarnobrzeg

/ram/
Sąd uznał, że to była bójka w miejscu publicznym, a nie sportowa rywalizacja. Czterech mężczyzn z Tarnobrzega za karę trafiło do więzienia.

Choć to szalikowcy Stali Stalowa Wola zainicjowali bójkę z jadącymi na mecz do Elbląga kibicami Siarki Tarnobrzeg, to przedstawiciele tarnobrzeskiej grupy usłyszeli kilka dni temu prawomocne wyroki. Wobec czterech mężczyzn sąd orzekł kary bezwzględne więzienia, dwóm kolejnym warunkowo zawiesił wykonanie kary.

Zdarzenia, które znalazły swój finał przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu, miały swój początek 4 maja ubiegłego roku. Tego dnia o poranku z Tarnobrzega dwoma autokarami na wyjazdowy mecz piłkarski Siarki z Olimpią w Elblągu, wyruszyli szalikowcy tarnobrzeskiego zespołu oraz zaprzyjaźniona z nimi grupa sympatyków Wisłoki Dębica. Dwoma autokarami podróżowało w sumie 111 osób, towarzyszył im policyjny konwój - pięciu policjantów w dwóch radiowozach.

STARCIE TUŻ PO STARCIE

Już kilka minut po wyruszeniu w trasę doszło do wydarzeń, które później w czasie procesu analizował sąd. Na ulicy Warszawskiej w osiedlu Sielec, w stronę jadących autokarami "Siarkowców" z bocznej drogi zaczęła iść grupa mężczyzn z twarzami zasłoniętymi kominiarkami. Według szacunków policjantów było ich co najmniej 50, a prowadził ich mężczyzna dzierżący zapaloną flarę. Po okrzykach szybko okazało się, że to bojówka szalikowców Stali Stalowa Wola, z którymi tarnobrzescy kibice mają od lat "kosę".

Kibicowski "kodeks honorowy" nie pozwolił szalikowcom Siarki jechać dalej, według ustaleń sądu nakazali kierowcom zatrzymać autokary i zaczęli z nich wysiadać, zasłaniając twarze. Konfrontacja zwaśnionych grup była nieunikniona i chwilę potem do niej doszło. Według szacunków policjantów w sumie doszło do starcia około przynajmniej 150 młodych mężczyzn i ich interwencja nie mogła być w żadnym razie skuteczna.

W ruch poszły pięści, posypały się też wzajemnie kopniaki. Akcja była dynamiczna i szybka, szarpanina i sama bójka trwała raptem dwie, trzy minuty. Później szalikowcy "Stalówki" rzucili się do ucieczki, słysząc syreny nadjeżdżających policyjnych posiłków. Pościg za odjeżdżającymi samochodami okazał się niemożliwy, wcześniej kibice pościnali drzewka i zatarasowali nimi gruntową drogę, by radiowozy nie mogły przejechać.

Z uwagi na dynamikę wydarzeń i zasłonięte twarze uczestników zadymy, policjanci nie byli w stanie zidentyfikować personalnie większości z nich. Rozpoznali jedynie sześciu młodych mężczyzn, szalikowców Siarki. Niektórych znali z wcześniejszych incydentów związanych z piłkarskimi meczami.

SPORTOWA RYWALIZACJA

Wkrótce cała szóstka w wieku 19 - 32 lat usłyszała zarzuty udziału w bójce, żaden z nich się nie przyznał. W czasie przesłuchań jedni twierdzili, że żadnej bójki nie było, inni, że w czasie zdarzenia spali. Jeszcze kolejni twierdzili, że konfrontacja ze "Stalówką" nie była bójką lecz formą swoistej rywalizacji sportowej.

Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu nie podzielił argumentacji oskarżonych ani ich adwokatów i w marcu tego roku wydał wyrok skazujący. Każdy z szalikowców skazany został na półtora roku więzienia, do tego zasądzono pokrycie poniesionych wydatków po około 1500 złotych i zapłatę opłat sądowych po 300 i 350 złotych. Sąd pierwszej instancji warunkowo zawiesił wykonanie kary na trzy lata tylko dwóm oskarżonym, którzy nie byli dotychczas karani. Pozostała czwórka miała na swym koncie wyroki - niektórzy za udział w bójce, inni za uszkodzenie mienia, jeszcze kolejni za znieważenie i szarpanie się z policjantami.

Od wyroku apelację wnieśli adwokaci wszystkich oskarżonych. Wnioskując o uniewinnienie, podważali ustalenia sądu pierwszej instancji. Podnosili, że nawet jeśli oskarżeni uczestniczyli w zdarzeniu, starcia między kibicami nie należy uznać jako bójkę. Dodawali, że nikt nie uskarżał się na obrażenia a uczestnicy nie narażali postronnych osób ani nie kierowali agresji wobec policjantów. Po wydarzeniach zresztą grupa pojechała w dalszą trasę, do Elbląga na mecz.

Kilka dni temu Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu rozpoznając apelacje uznał je za całkowicie bezzasadne, utrzymując tym samym wyrok w mocy. Orzeczenie jest prawomocne, ale oskarżonym przysługuje jeszcze wniesienie kasacji wyroku do Sądu Najwyższego lub wnioski o odroczenie, a później ewentualnie o zawieszenie wykonania kary.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie