Od 10 lat w Sandomierzu
Karol Bury obok wywalczonego przez swoich współpracowników Buńczuka Kawalerii Polskiej.
(fot. Małgorzata Płaza )
Od 10 lat w Sandomierzu
Kawaleria istnieje w Sandomierzu już ponad 10 lat. Najpierw członkowie Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej zaczęli rekonstruować kawalerię z czasów bitwy grunwaldzkiej. Prezentowała się ona między innymi podczas Turnieju Rycerskiego o Miecz Zawiszy Czarnego z Garbowa. Następnie na potrzeby turnieju w Ujeździe powstała polska kawaleria XVII- wieczna, czyli husaria, oddział lisowczyków, dragonia. Potem byli ułani. Sandomierzanie od kilku lat pielęgnują tradycje 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich. Utworzyli izbę pamięci pułku, rokrocznie w czerwcu odbywają się spotkania z rodzinami jazłowieckimi.
Przedstawiciele Sandomierskiego Ośrodka Kawaleryjskiego uczestniczyli w zorganizowanych na polach pod Komarowem w powiecie zamojskim manewrach kawalerii. Jest to jedna z największych w kraju imprez dla miłośników historii podtrzymujących tradycje ułanów z międzywojnia.
W ROCZNICĘ WIELKIEJ ZWYCIĘSKIEJ BITWY
- Niemal wszystkie pułki kawalerii, które pełniły służbę w II Rzeczpospolitej mają swoich naśladowców - tych, którzy kultywują ich tradycje. Przyjeżdżają oni do Komarowa. Rokrocznie jest to około 150 rekonstruktorów. W wydarzeniu uczestniczy również Reprezentacyjny Szwadron Kawalerii Wojska Polskiego - mówi Karol Bury, kasztelan Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej, przy której utworzony został utworzony ośrodek kawaleryjski.
Miejsce spotkania nie jest przypadkowe. Pod Komarowem rozegrana została jedna z najważniejszych bitew czasów wojny polsko-bolszewickiej, największa bitwa kawalerii polskiej XX wieku. Miała miejsce w 1920 roku, na 31 sierpnia przypadło jej apogeum. Stanowiła moment zwrotny na południowym froncie, porównywalny z wcześniejszą bitwą warszawską. Pod Komarowem polska 1 Dywizja Jazdy pokonała 1 Armię Konną Budionnego idącą z odsieczą wojskom Tuchaczewskiego.
W rocznicę zwycięstwa odbywają się tam uroczystości państwowe z udziałem przedstawicieli najwyższych władz, ale też polscy kawalerzyści znowu ścinają się z tymi od Budionnego, organizowana jest bowiem rekonstrukcja bitwy.
ZGODNIE Z PRZEDWOJENNYM REGULAMINEM
Przedstawiciele Sandomierskiego Ośrodka Kawaleryjskiego reprezentowali w Komarowie 14 Pułk Ułanów Jazłowieckich. Sandomierzanie od dawna kultywują tradycje tego pułku, dwa lata temu utworzyli poświęconą mu izbę pamięci.
- W bitwie pod Komarowem 14 pułk Ułanów Jazłowieckich odznaczył się w sposób szczególny. Tym bardziej się cieszymy, że podczas zawodów kawalerzyści odegrali rolę pierwszoplanową - podkreśla kasztelan.
Zawody były rozgrywane według regulaminu kawalerii przedwojennej. Takie zawody, Militari, przed wojną były organizowane w każdym pułku. Ponadto odbywały się mistrzostwa Polski. Gospodarzem jednych z nich był Sandomierz.
Sandomierscy kawalerzyści dowodzeni przez rotmistrza Macieja Burego weszli w skład większego zespołu, w którym byli również członkowie 8 Pułku Księcia Józefa Poniatowskiego w Rzeszowie i 20 Pułku imienia Króla Jana Sobieskiego w Krakowie.
Wygrać nie było łatwo. Wśród rozgrywanych konkurencji było choćby gonienie z lancą do pierścieni czy cięcie łóz szablą. - Są to oczywiście ćwiczenia wykonywane w galopie na torze przeszkód. Jest cross terenowy, gdzie konie muszą skakać przez przeszkody czy pokonywać przeszkody wodne - relacjonuje kasztelan.
Jak zaznacza Karol Bury, sandomierscy kawalerzyści mają umundurowanie, uzbrojenie, oprzyrządowanie dokładnie takie jak w regulaminach wojskowych sprzed wojny, dopracowane w każdym szczególe. To także wpłynęło na wysoką ocenę.
- Jedną z konkurencji jest przegląd mundurowy. Komisja ocenia, czy każdy z elementów, choćby kulbaka, ogłowie, mundur, pasy, szable czy bagnety, są zgodne z regulaminami. Dlatego wyróżnienie świadczy o tym, że nasza kawaleria osiągnęła bardzo wysoki poziom pod względem wyszkolenia, wyposażenia i wyglądu - dodaje sandomierzanin.
W nagrodę sandomierscy ułani otrzymali Buńczuk Kawalerii Polskiej. - To trofeum przechodnie. Teraz wyzwaniem dla nas będzie to, aby je utrzymać, czyli potwierdzić w następnych manewrach, że jesteśmy najlepsi - mówi Karol Bury.
Buńczuk można oglądać w Izbie Pamięci 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich w kamienicy Oleśnickich. Będzie tam pół roku, później trafi do pozostałych oddziałów, które współtworzyły sukces.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?