"Stalówka" wygrała na swoim stadionie 3:0 z dotychczasowym wiceliderem tabeli. Dwa gole dla naszej drużyny w spotkaniu z rywalami z Pruszkowa strzelił Łukasz Sekulski i obecnie jest najskuteczniejszym zawodnikiem drugiej ligi w tym sezonie, z pięcioma trafieniami na koncie. A Stal jak na razie wygrała wszystkie mecze na swoim stadionie w obecnych rozgrywkach.
WYGLĄDAŁO TO GROŹNIE
Płonka miał przerwę w grze, spowodowaną kontuzją. Wystąpił na inaugurację nowego sezonu w meczu z Limanovią w Limanowej, przegranym przez Stal 0:2 i potem miał przymusowy rozbrat z boiskiem. Wrócił w meczu z Energetykiem ROW w Rybniku, też przegranym przez stalowowolski zespół 0:2, wystąpił również w meczu rezerw w klasie okręgowej z Orłem Rudnik, wygranym 3:1, strzelił gola.
- Na treningu kolega, jeden z bramkarzy, złapał mnie za nogę, kolano mi zostało, zrobił się nieprzyjemny "przeprost", wyglądało to bardzo groźnie - mówi o swojej kontuzji Tomasz Płonka. - Noga zaczęła od razu boleć, zrobiłem podstawowe badania, na szczęście więzadła były całe. Trzeba było się leczyć, męczyłem się na trybunach oglądając kolegów, chciałem grać. Powoli wchodziłem w trening, potem zagrałem w meczu w Rybniku i w rezerwach. Może daleki jeszcze jestem od dyspozycji, jakiej bym chciał, ale po takiej kontuzji nie ma co się spodziewać cudów. Mam nadzieję, że wrócę na dobre tory i jeszcze kilka bramek dołożę - dodaje.
TO DUŻE WZMOCNIENIE
Napastnik Stali przyłożył się do wygranej ze Zniczem 3:0, zdobył trzeciego gola w meczu, już w doliczonym czasie gry. Wyszedł sam przed bramkarza rywali po dalekim wykopie piłki przez Tomasza Wietechę i nie zmarnował okazji. Wcześniej miał też kilka okazji na bramki, piłka "szukała" go na boisku. Z Łukaszem Sekulskim stworzyli w przodzie bardzo groźny duet.
- Na szczęście Łukasz jest w bardzo dobrej formie, pomaga nam swoimi golami - komentuje "Płona". - To bardzo pozytywna postać i duże wzmocnienie dla nas na pewno. Czy "Stalówka" powinna grać na dwóch napastników? Powinna grać tak, żeby wygrywać, a czy jeden czy dwóch napastników, to zależy od przeciwnika, dyspozycji. Wygraliśmy ze Zniczem, który jest kojarzony z solidną grą, to dobra ekipa, przesuwają agresywnie, ciężko stworzyć sobie klarowne sytuacje, dlatego jak się je ma, to trzeba trafiać. Dobrze, że u nas jest ciężki teren dla innych zespołów, a jak otworzą jeszcze u nas drugą trybunę, to będzie jak w "kotle" (uśmiech). Jak dołożymy jeszcze punkty na wyjazdach, będzie dobrze. Bo w tych meczach, które graliśmy, gra była wyrównana do pierwszego naszego błędu, indywidualnego czy w ustawieniu i przeciwnik go wykorzystywał, dostawaliśmy "klopsa" i ciężko się potem goni. Tak było w Tarnobrzegu, Limanowej, Rybniku - podsumowuje piłkarz Stali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?