- Jestem zadowolony z zaangażowania zawodników w to co robimy i nie czuję, żeby spuścili głowy. Zresztą nigdy nie miałem do nich pretensji o to jak pracują na treningach. Chodzi jednak o to, by przełożyć to na wynik w meczu. Te dwa tygodnie solidnie popracowaliśmy i na spotkanie z Podbeskidziem będę miał już pełną osiemnastkę. Wszyscy są już do mojej dyspozycji, zarówno Nabil Aaankour, Paweł Sobolewski jak i Olivier Kapo. Nie wiem czy wygramy ten mecz czy nie, ale widać po treningach, że moi piłkarze czują moc - mówi Tarasiewicz.
Szkoleniowiec Korony zdaje sobie sprawę, że piątą Achillesową zespołu jest skuteczność. W siedmiu meczach Korona strzeliła ledwie trzy gole.
- To rzeczywiście nasz problem. W większości meczów mieliśmy sytuacje, stwarzaliśmy ich więcej niż przeciwnik, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystywać. Mam nadzieję, że to się zmieni - przyznaje Tarasiewicz.
WSZYSTKO o piłce nożnej w Świętokrzyskiem
Szkoleniowiec Korony nie za bardzo chce wypowiadać się na temat poniedziałkowego rywala i faktu, że w drużynie byłego trenera Korony Leszka Ojrzyńskiego jest od tego sezonu trzech byłych zawodników Korony - Maciej Korzym, Pavol Stano i Artur Lenartowski. Nie analizuje też formy jaką złapał po przejściu do Podbeskidzia Korzym (przeszedł po drugiej kolejce obecnego sezonu), który w Koronie spisywał się przeciętnie, a dla "Górali" w pięciu meczach zdobył trzy bramki i zaliczył trzy asysty.
- Ja patrzę na swoją drużynę i ona mnie interesuje. Oczywiście analizujemy grę rywala, pod kątem jak może zachować się pod naszą bramką, jak ustawia się w defensywie i przy stałych fragmentach gry. Ale dla mnie nie ma większego znaczenia, że przyjeżdża trener, który pracował w Kielcach, bo ja też grałem przeciwko swoim byłym klubom. Nie analizuję też tego, że w drużynie rywala gra trzech piłkarzy Korony. Jeśli chodzi o Korzyma to nie do mnie pytanie. Proszę zapytać trenera Ojrzyńskiego na temat jego formy. Mnie interesuje mój zespół i chcę wybrać na Podbeskidzie takich zawodników, którzy są obecnie w najlepszej dyspozycji - twierdzi Tarasiewicz.
W przełamanie z Podbeskidziem wierzy obrońca Korony Kamil Kuzera.
- Tak jak powiedział trener, bardzo solidnie popracowaliśmy przez te dwa tygodnie i z niecierpliwością czekamy na ten poniedziałkowy mecz. Jesteśmy gotowi i możemy go grać nawet dzisiaj o 20. Maciek Korzym? To nie przypadek, że strzelił trzy gole, bo to dobry piłkarz i wszyscy go znamy. Jednemu pomaga zmiana otoczenia, drugiemu nie. W każdym razie widać, że jest w formie. Ale my patrzymy na siebie. Jest w nas dużo złości, bo tak naprawdę w tych ostatnich meczach to my prowadziliśmy grę, przeciwnik podszedł raz pod nasze pole karne, po naszym błędzie zdobył bramkę i już ciężko nam było się podnieść. Ale wierzę, że to się zmieni i w poniedziałek będzie inaczej. Potrzebujemy zwycięstwa, które odmieni drużynę - mówił na czwartkowej konferencji prasowej Kamil Kuzera.
Mecz Korony z Podbeskidziem Bielsko-Biała rozpocznie się w poniedziałek o godzinie 18 na Kolporter Arenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?