Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Granatu Skarżysko w sobotę grają z Łysicą Bodzentyn na jej terenie. Odczarują to boisko?

Piotr STAŃCZAK [email protected]
Mateusz Fryc (na pierwszym planie) wbił wiosną trzy gole Łysicy w ligowym, zwycięskim 5:1 pojedynku w Skarżysku. Teraz z kolegami chce przełamać niemoc na boisku w Bodzentynie i zrewanżować się za porażkę 0:5 w Pucharze Polski.
Mateusz Fryc (na pierwszym planie) wbił wiosną trzy gole Łysicy w ligowym, zwycięskim 5:1 pojedynku w Skarżysku. Teraz z kolegami chce przełamać niemoc na boisku w Bodzentynie i zrewanżować się za porażkę 0:5 w Pucharze Polski. Piotr Stańczak
Chcą zrewanżować się za czerwcowe 0:5 w Pucharze Polski. - Rywal ma swoje problemy, ale nadal jest groźny - przestrzega trener Pietrzykowski

Trener Ireneusz Pietrzykowski o meczu z Łysicą

Trener Ireneusz Pietrzykowski o meczu z Łysicą

- Za mojej kadencji Granat w Bodzentynie jeszcze nie wygrał, mało tego - wszystkie spotkania kończyły się tam bezbramkowymi remisami! Czas się przełamać na boisku rywala. Jedziemy po trzy punkty. Łysica ma obecnie swoje problemy, miejsce w tabeli na pewno jej nie zadowala. Pamiętajmy jednak, że to cały czas jest groźny zespół.

0:0 - takim wynikiem kończyło się pięć ostatnich spotkań Łysicy z Granatem Skarżysko-Kamienna w Bodzentynie. Nasi piłkarze w tym roku zwyciężyli lokalnego rywala 5:1 w trzeciej lidze, ale polegli też 0:5 w finale okręgowego Pucharu Polski. Stawką sobotniej konfrontacji są nie tylko trzy punkty.

W poprzedniej kolejce Granat zremisował na własnym boisku z Porońcem Poronin 1:1 (0:0), gola dla "niebiesko-biało-czerwonych" zdobył Dawid Sala z rzutu karnego. Po siedmiu kolejkach podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego prowadzą w tabeli z 17 punktami na koncie. O jeden wyprzedzają wicelidera, Sołę Oświęcim.

BEZ KUPCZYKA? SIŁA W ZMIENNIKACH

Spotkanie z Porońcem nie było zbyt udane dla Granatu. Sam szkoleniowiec skarżyszczan Ireneusz Pietrzykowski przyznał, że jego zespół powinien szanować ten remis. Gra nie kleiła się jego podopiecznym. Inna sprawa, że team z Podhala postawił akurat twarde warunki. W niedzielę z powodu kontuzji nie mógł zagrać lewy obrońca Przemysław Kupczyk. Miał problemy z barkiem. Pietrzykowski ma nadzieję, że będzie on gotów do gry przeciwko Łysicy. W razie jego absencji ma alternatywę - może ustawić na lewej flance Mateusza Dziubka, który nieźle radził sobie na tej pozycji w spotkaniu z Porońcem. Z drużyną trenuje już Marcin Kołodziejczyk, dotąd nie był jednak gotów do gry o trzecioligowe punkty. W wyjściowym składzie, w pomocy po raz kolejny wystąpił młodzieżowiec Dominik Wolski. Pochodzący z Radomia piłkarz dostaje szansę od trenera. Siła Granatu od kilku tygodni tkwi w zmiennikach, którzy często - wchodząc na plac gry w drugich połowach spotkań - odwracali ich losy. Pewną pozycję w bramce wywalczył sobie Przemysław Michalski.

POD ŁYSĄ GÓRĄ NIE WYGRALI OD 6 LAT!
Pojedynków Granatu z Łysicą bliżej właściwie reklamować nie trzeba. Od sezonu 2011-12 w trzeciej lidze do dziś obie drużyny non stop wyrównują ze sobą rachunki. W dwóch ostatnich konfrontacjach wyniki były diametralnie inne. Najpierw w lidze skarżyszczanie rozgromili lokalnego przeciwnika 5:1 u siebie (hattrickiem popisał się wtedy Mateusz Fryc), by na koniec poprzedniego sezonu przegrać z nim 0:5 w finale okręgowego Pucharu Polski w Suchedniowie. Mecze żadnych innych świętokrzyskich trzecioligowców nie "elektryzują" teraz tak mocno, jak właśnie Granatu i Łysicy. Pewnym ewenementem są też statystyki ich spotkań w Bodzentynie. Od 2010 roku zawsze kończyły się bezbramkowymi remisami! Tak było w czwartej, tak jest obecnie w trzeciej lidze. Ogólnie na zwycięstwo pod Łysą Górę piłkarze Granatu czekają od... kwietnia 2008 roku. Wtedy to, jeszcze pod wodzą Mariusza Ludwinka triumfowali 2:0.

SŁABSI, ALE... WCIĄŻ MOCNI

Ważne

Mecz Łysicy Bodzentyn z Granatem Skarżysko odbędzie się w sobotę, początek o godzinie 11. Jego wynik podamy zaraz po zakończeniu na WWW.ECHODNIA.EU/PILKA.

Od nowego sezonu trenerem Łysicy jest wychowanek Granatu, dobrze znany na świętokrzyskich boiskach Arkadiusz Bilski. Jak dotąd on, jego podopieczni oraz bodzentyńscy działacze i kibice, częściej muszą przełykać gorycz porażek niż cieszyć się ze zwycięstw. W tych rozgrywkach Łysica dwa razy sięgała po komplety punktów, ale czterokrotnie schodziła z boiska pokonana, po drodze notując jeden remis. Trzynaste miejsce w tabeli z raptem siedmioma punktami nikogo w Bodzentynie nie zadowala, zważywszy na to, że w ostatnich dwóch sezonach zespół liczył się w walce o mistrzostwo trzeciej ligi. Bramkarz Tomasz Dymanowski, obrońcy Tomasz Ciesielski, Krystian Płusa (wychowanek Granatu!) Łukasz Szymoniak, ofensywni Dariusz Anduła, Sebastian Hajduk czy Mirosław Kalista - oto najbardziej znani zawodnicy najbliższego przeciwnika Granatu. Nawet bez trzech rutyniarzy: Marka Gołąbka, Dariusza Kozubka (obaj zasilili Spartakusa Daleszyce) oraz Krzysztofa Treli (został trenerem Pogoni Staszów) jest to ekipa mocna kadrowo, której atut stanowi głównie doświadczenie. Na razie bodzentyńska ekipa zawodzi, w poprzedniej kolejce przegrała na wyjeździe z Wisłą Sandomierz 0:3, zaś trener Bilski skomentował to krótko: - Trzeba czekać na lepsze czasy.

Dlatego właśnie mecz z Granatem jest dla Łysicy tak ważny, bo chce ona "wrócić na właściwe tory". Naszej drużynie przyświeca podstawowy cel - nie tylko zgarnąć trzy punkty ale i zrewanżować się za ostatnie 0:5 w Pucharze Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie