Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomiak jedzie do Kleszczowa, a Pilica do Wielunia

/W.Ł./
Nigeryjczyk Chinonso Agu mimo drobnego urazu kolana, w Kleszczowie raczej zagra.
Nigeryjczyk Chinonso Agu mimo drobnego urazu kolana, w Kleszczowie raczej zagra. Tadeusz Klocek
Lider trzeciej ligi, Radomiak Radom w ósmej kolejce zagra z Omegą w Kleszczowie, w sobotę o godz. 16. Godzinę później swój mecz rozpoczną w Wieluniu z miejscowym WKS piłkarze Pilicy Białobrzegi.

Bardzo dobre nastroje panują w radomskiej drużynie. Podopieczni trenera Jacka Magnuszewskiego zadziwiają formą, stylem gry, a to wszystko przekłada się na wyniki. Radomianie samodzielnie prowadzą w tabeli, wygrali sześć spotkań i jedno zremisowali, nie ponosząc żadnej porażki.
Po spadku z drugiej ligi, Radomiaka objął nowy trener. Stworzył zespół bez przysłowiowych gwiazd, który gra widowiskową piłkę. Mądrze w defensywie i skutecznie w ataku. Radomianie stracili tylko dwie bramki, a sami strzelili trzynaście.

DROBNE URAZY
Czas szybko biegnie i już w weekend rozegrana zostanie ósma kolejka spotkań. Radomiak zagra w Omegą na jej boisku. Trener Jacek Magnuszewski ma do dyspozycji pełną kadrę. Nie wiadomo jednak czy zagra defensywny pomocnik Nigeryjczyk Chinonso Agu, który zszedł z czwartkowego treningu z powodu bólu kolana. Do końca zajęć nie dotrwał także obrońca Adrian Karasek. - Liczę, że obaj w sobotę zagrają, chociaż zdrowie piłkarzy jest najważniejsze. Nic nie na siłę - mówi radomski szkoleniowiec.
Omega po ostatniej wygranej z Pilicą w Białobrzegach opuściła ostatnie miejsce w tabeli.
- Wiem, że w Omedze gra dwóch piłkarzy z Bełchatowa oraz kilku doświadczonych zawodników - dodaje trener Magnuszewski.

NOWE USTAWIENIE
Nerwowo zrobiło się w białobrzeskim klubie, bo po przegranym 1:3 meczu na własnym boisku z Omegą Kleszczów zespół spadł na ostatnie miejsce w tabeli. Podopieczni trenera Arkadiusza Modrzejewskiego przegrali w fatalnym stylu. W Pilicy zachowują spokój, ale wszyscy czekają na mecz z WKS w Wieluniu.
- W Wieluniu liczę przede wszystkim na lepszą grę, bo z Omegą zagraliśmy najsłabszy mecz w tym sezonie. Mam pełne zaufanie do trenera Arkadiusza Modrzejewskiego i piłkarzy. Za długo działam w piłce i grałem w nią, żebym nie wierzył w swój zespół. Dla mnie liczy się miejsce na zakończenie sezonu, a nie po kilku kolejkach. Jedno, dwa zwycięstwa diametralnie zmienią nasze miejsce w ligowej tabeli - mówi Marcin Sasak, prezes Pilicy Białobrzegi.

Przełamanie ma nastąpić w najbliższym meczu z WKS w Wieluniu. Pilica ma zagrać w nowym ustawieniu, nie trójką obrońców, tylko czwórką. Od pierwszej minuty na prawej obronie ma zagrać Rafał Białecki, a środku Jacek Moryc i Michał Janowski, a na lewej obronie Kamil Zimnicki. W środę w ramach treningu, trzecioligowcy rozegrali wewnętrzną grę z juniorami Pilicy. Meczowi przyglądał się Marcin Sasak, prezes Pilicy. Po meczu spotkał się z drużyną i sztabem szkoleniowym. Zarząd klubu na czele, którego stoi prezes Sasak oczekuje zdecydowanie lepszej gry w Wieluniu.

Więcej czytaj w sobotnim "Echu Dnia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie