Około godziny 13 w sobotę służby dostały informację, że w Dębskiej Woli w gminie Morawica doszło do wybuchu.
- Na miejsce pojechało siedem jednostek straży - zawodowej i ochotniczej - informuje Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego państwowej straży pożarnej w Kielcach. - Pierwsi byli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Morawicy.
Okazało się, że do eksplozji doszło w stodole, mieszczącej się około 30 metrów od domu. Część budynku zaadaptowana była na warsztat.
- Pożaru nie było, tylko sam wybuch. W części warsztatowej leżał nieprzytomny, poraniony mężczyzna. Strażacy rozpoczęli reanimację, pogotowie przybyło po 2-3 minutach, lekarz zarządził wyniesienie rannego przed budynek, tu ratownicy wspólnie z załogą karetki kontynuowali reanimację - dodaje komendant. Niestety próby ratowania nieprzytomnego, jak się okazało 50-latka, nie powiodły się, mężczyzna zmarł.
- Jego żona zasłabła, podaliśmy jej tlen. Przyjechała druga karetka i zabrała ją do szpitala - relacjonuje Robert Sabat.
Na miejsce przybyli policjanci i prokurator. Wezwano też saperów. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy eksplozja uszkodziła właściwie tylko dwie rzeczy w warsztacie: imadło i szlifierkę kątową.
- Trwa wyjaśnianie okoliczności tragedii. Z pierwszych ustaleń wynika, że najprawdopodobniej mężczyzna robił coś przy niewybuchu i wówczas doszło do detonacji - informuje Andrzej Baran z biura prasowego świętokrzyskiej policji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na terenie posesji znaleziono militaria z czasów drugiej wojny światowej.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KIELECKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?