(fot. policja)
Agresywnie jadącego kierowcę zatrzymali w nocy z niedzieli na poniedziałek kieleccy policjanci. Okazało się, że mężczyzna spieszy się do szpitala, bo na tylnim siedzeniu samochodu jego żona właśnie zaczęła rodzić!
- Około godziny 2 nad ranem w poniedziałek na ulicy Łódzkiej w Kielcach zauważyliśmy samochód, którego kierowca jechał w agresywny sposób - opowiadał młodszy aspirant Sebastian Matuszczyk z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Patrol "drogówki" postanowił zatrzymać kierowcę do kontroli. - Z auta wysiadł bardzo zdenerwowany i wystraszony mężczyzna, który powiedział nam, że wiezie żonę do szpitala, bo kobieta właśnie zaczęła rodzić - dodawał Sebastian Matuszczyk.
Na tylnym siedzeniu auta policjanci zobaczyli leżącą kobietę, która głośno krzyczała. - Stwierdziliśmy, że szybciej będzie zawieść kobietę naszym radiowozem - relacjonował policjant. - Skontaktowałem się z dyżurnym policji, któremu opowiedziałem o sytuacji. Wsiedliśmy do radiowozu i na sygnale pojechaliśmy do szpitala. Dyżurny policji powiadomił szpital przy ulicy Kościuszki o sytuacji, tak aby czekali już na kobietę.
W czasie jazdy do szpitala kobiecie odeszły wody, skurcze były coraz częstsze. - Dojechaliśmy w ciągu paru minut i przekazałem kobietę pod opiekę pielęgniarek. Chwilę później na świat przyszedł zdrowy i duży chłopczyk. Dziecko uzyskało najwyższą dziesięciopunktowa notę w skali Apgar. Wiemy, że będzie miał na imię Patryk - tłumaczył Sebastian Matuszczyk.
Jak ustaliło "Echo Dnia" kobieta przeszła zabieg cesarskiego cięcia. Pracownicy szpitala zapewniali, że i ona i dziecko czują się dobrze.
Jak się okazało to nie pierwsza tego typu historia w karierze Sebastiana Matuszczyka. W listopadzie ubiegłego roku podczas kontroli drogowej policjant zatrzymał 40-letniego kierowcę, który nie dosyć, że był nietrzeźwy, to jeszcze nigdy nie miał uprawnień do prowadzenia auta. - Mężczyzna wiózł ciężarną partnerkę, kobieta była w dziewiątym miesiącu ciąży i zapewniała, że chyba rozpoczęła się u niej akcja porodowa i jadą do jej lekarza. Wtedy również radiowozem odwieźliśmy kobietę do szpitala, ale u niej poród nie nastąpił tak szybko. Raczej w grę wchodziła ochrona pijanego partnera - tłumaczył Sebastian Matuszczyk.
"Echo Dnia" informując o tamtej historii pisało wówczas, że pijanego kierowcę ukarano mandatem w wysokości 500 złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?