Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura z maczetą w Kielcach? Świadek relacjonuje

/ElZem/
Według świadka na kieleckim osiedlu doszło do krwawej awantury z użyciem maczety. Policja twierdzi, że była kłótnia, ale nikt nie ucierpiał.

W poniedziałek w godzinach dopołudniowych na kieleckim osiedlu "Pod Dalnią" doszło do ataku przy użyciu maczety - pisze nasz czytelnik.

Z jego relacji wynika, że pracownik koszący trawę przechodząc przez przejście dla pieszych omal nie został potrącony przez czerwony sportowy samochód, którego numery rejestracyjne zaczynały się od TSZ. "Samochodem kierował młody człowiek. Po tej sytuacji doszło do utarczki słownej pomiędzy kierowcą a pieszym. Kierowca odjechał a po kilku chwilach wrócił do przechodnia pieszo i zaatakował go maczetą. Na szczęści koszący trawę miał na sobie grube ubranie i kosę spalinową, którą się zasłaniał przed uderzeniami ostrza, dzięki czemu nie doszło do poważnego zranienia w wyniku ciosów, jakie napastnik zadawał.

Napadniętego człowieka uratowały krzyki przechodniów w wyniku, których bandyta przestał uderzać maczetą leżącego już na ulicy człowieka i uciekł. O całym zajściu powiadomiona została policja, która po kilkunastu minutach przybyła na miejsce. Zainteresujcie się Państwo tym zdarzeniem, dowiedzcie się od Policji, jakie poczyniła kroki po zajściu i czy napastnik został ujęty. Napiszcie o tym na waszych łamach. Co prawda osobie zaatakowanej nic poważnego raczej się nie stało jednak całe zajście wyglądało na usiłowanie zabójstwa w biały dzień w centrum Kielc przy użyciu maczety i to nie w wyniku porachunków bandytów tylko w wyniku ataku bandyty na przechodnia.

Jeśli nie będzie o tym pisać prasa a policja nie będzie rozliczana ze swoich poczynań to może to niedługo stać się sytuacją powszechną i trzeba się będzie liczyć, że w biały dzień można w Kielcach zostać zaatakowanym przy użyciu maczety. Właściwie to już się trzeba niestety z tym liczyć" - dodaje nasz czytelnik.

Andrzej Baran z biura prasowego świętokrzyskiej policji przyznaje, że zgłoszenie o takim zdarzeniu faktycznie do policjantów trafiło, chociaż ustalenia stróżów prawa o przebiegu zajścia są zgoła inne. - Informacje o zdarzeniu dostaliśmy z anonimowego źródła. Pokrzywdzony mężczyzna, do którego dotarliśmy twierdził, że pomiędzy nim, a kierowcą jakiegoś nieustalonego samochodu doszło do utarczki słownej. W pewnej chwili kierowca auta wyjął długi przedmiot z samochodu i podszedł do pokrzywdzonego wdając się dalej w kłótnie. Po chwili kierowca odjechał - tłumaczył Andrzej Baran dodając, że policjanci nie mają pewności, czy przedmiot, którym pokrzywdzonemu groził napastnik faktycznie był maczetą.

Pokrzywdzony w tym zdarzeniu mężczyzna został poinformowany przez policjantów o tym, że może złożyć zawiadomienie o groźbach pod jego adresem lub o naruszenie nietykalności. - Według przepisów prawa w tym przypadku możemy podjąć działania tylko na wniosek pokrzywdzonego. Ten mężczyzna nie czuje się pokrzywdzony i nie chce, jak na razie, składać zawiadomienia. Twierdzi też, ze nie doznał żadnych obrażeń. Szukaliśmy samochodu opisywanego przez mężczyznę, ale nie udało nam się go odnaleźć - tłumaczył Andrzej Baran.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie