Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kielczanka Agnieszka Konarska wydała swój debiutancki singiel. Posłuchaj

Dorota KLUSEK
Zdjęcia z planu zdjęciowego teledysku Agnieszki.
Zdjęcia z planu zdjęciowego teledysku Agnieszki. Katarzyna Piątosa-Kuśmierczyk
Rozmowa z kielczanką, Agnieszką Konarską. Właśnie światło dzienne ujrzał jej pierwszy singiel, zatytułowany "Nie chcę widzieć cię", który zrobiła wraz z muzykami z rodzinnego miasta.

Agnieszka Konarska

Agnieszka Konarska

Kielczanka. Ma 24 lata. Absolwentka II Liceum Ogólnokształcącego imienia Jana Śniadeckiego w Kielcach oraz wydziału estradowego Zespołu Szkół Muzycznych imienia Fryderyka Chopina w Warszawie, czyli tak zwanej "Bednarskiej". Ma na swoim koncie wiele sukcesów na krajowych i międzynarodowych festiwalach, między innymi w 2009 roku wygrała Festiwal Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze, zdobywając Złoty Samowar. Obecnie jest nauczycielką wokalu, występuje na różnych eventach i pracuje nad autorskim materiałem.

Zaczęła śpiewać, kiedy miała pięć lat. Dziś ma na swoim koncie własną piosenkę i plany na kolejne. Nam opowiedziała między innymi o kulisach powstania pierwszego singla, współpracy z kielczanami i zdradziła, co myśli o udziale w talent show.

* Dorota Klusek: - Kilka lat temu wyjechałaś z Kielc i właściwie słuch o Tobie zaginął.
Agnieszka Konarska: - Po maturze zdawałam do Zespołu Szkół Muzycznych imienia Fryderyka Chopina w Warszawie, czyli do tak zwanej "Bednarskiej". Udało mi się do niej dostać za pierwszym razem, więc zaraz po skończeniu szkoły średniej, przeniosłam się do Warszawy i tam spędziłam ostatnie lata. W czerwcu zeszłego roku skończyłam szkołę, zdobyłam zawodowe dyplomy. A muzycznie? Nie działo się za dużo. Może poza tym, że w tym czasie poznałam wielu nowych muzyków, zespoły i coś robiliśmy. Na pewno wykorzystywałam ten czas do własnego rozwoju muzycznego. Kiedy byłam w szkole, zaczęłam współpracę przy eventach. Wykonywałam covery, ale był to jakiś krok do przodu, dlatego, że wcześniej występowałam tylko na festiwalach, a tu zaczęło się granie klubowe, live acty, ten kontakt ze sceną i publicznością był większy. Zaglądałam też do Kielc. Występowałam w Czerwonym Fortepianie czy klubie UltraViolet, więc wracam na nasze sceny (śmiech).

* Niedawno światło dzienne ujrzał twój pierwszy autorski singiel. Jak on powstał?
- Piosenka ta ma już kilka lat, ale leżała w szufladzie. Sięgnęłam do niej wiosną tego roku, odsłuchałam ją i stwierdziłam, że najwyższy czas pokazać ją światu (śmiech). Nagrałam ją od początku, bo wiadomo, przez ten czas wiele się zmieniło: inaczej śpiewam, mam inne zapatrywania na muzykę. Tak się szczęśliwie stało, że zainteresowała się nią wytwórnia MyMusic z Poznania. Wysłałam do niej krótką zajawkę mojej piosenki, która się spodobała. Powiedzieli, że czekają na cały utwór. Efekt naszej współpracy jest taki, że powstał już singiel i został nakręcony klip.

* Singiel nosi tytuł "Nie chcę widzieć cię".
- Piosenka jest w stylu pop, soul, r'n'b. Generalnie na pewno była wzorowana na klimatach utworów Rihanny, może bardziej Nelly Furtado. Ma nowoczesne brzmienie, z ciepłą barwą instrumentów. Tekst jest polski, ale myślę, że to wszystko ze sobą fajnie współgra.

* Twórcami tej piosenki są kielczanie, Karol Serek i Paweł Szcześniak. Jak doszło do Waszej współpracy?
- Z chłopakami poznałam się z osiem lat temu, jeszcze w Kielcach. Próbowałam wtedy zrobić coś swojego i oni zaproponowali mi, że skoro tworzą dla siebie, to mogą również dla mnie. Piosenka powstała wiele lat temu, ale wtedy nie miałam pomysłu jak ją wypromować, nie miałam kontaktów. Dlatego, jak już mówiłam, trafiła do szuflady. Teraz, po tych kilku latach w Warszawie, było łatwiej. Ale chyba tak musiało być. Uważam, że nic się nie dzieje przypadkowo. Widocznie musiała swoje odleżeć, żeby powstała w takiej wersji, jaka mnie satysfakcjonuje.

* Jest singiel, powstał też teledysk, który został pokazany w tym tygodniu.
- Najpierw powstało audio, które można ściągnąć na stronach telefonii komórkowej jako dzwonek. Nagraliśmy teledysk. Zdjęcia do niego powstały w sierpniu w gminie Kawęczyn. Pracowałam z ekipą w składzie: HBS Media - Adam & Radek, Make up&Hair - Agnieszka Chełmońska, która wykorzystywała produkty Kevin.Murphy oraz z jej asystentką Anią Dławichowską, stroje - Monika Błotnicka, zdjęcia - Kasia Piątosa-Kuśmierczyk. Mamy zamiar zrobić premierę klipu, połączoną z koncertem. Za wcześnie jednak, by mówić o szczegółach.

* Czy planujesz w najbliższym czasie stworzenie kolejnych utworów?
- Tak, powoli zaczynam nad tym myśleć, powstają już nawet jakieś pierwsze ich szkice. Chciałabym, żeby w tym rok powstały jeszcze trzy-cztery piosenki, żebym mogła zagrać minikoncert z połową mojego repertuaru, a z połową coverów. Praca nad płytą, żeby znalazło się na niej 12 kawałków, na pewno potrwa dłużej. Ale ja nie chcę niczego robić w pośpiechu. Zależy mi, żeby efekt końcowy sprawiał mi przyjemność, żeby był moją wizytówką. Stawiam na jakość, a nie na ilość.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

* Bierzesz pod uwagę dalszą współpracę z Karolem Serkiem i Pawłem Szcześniakiem?
- Sama się nad tym zastanawiałam i nawet rozmawiałam ostatnio z chłopakami. Zobaczymy, jak to wyjdzie, ale nie wykluczam naszej dalszej współpracy. Na pewno zwrócę się do nich z moimi pomysłami, z prośbą, żeby coś zaaranżowali. Na razie jeszcze jestem pochłonięta innymi sprawami. Jestem nauczycielem wokalu, występuję na eventach. Sezon wakacyjny był dla mnie bardzo intensywny, pracowity. Myślę, że teraz, od października będzie spokojniej, więc mam nadzieję, że skupię się głównie na pracy nad moimi piosenkami.

* Wybrałaś sobie trudną i żmudną drogę do wytwórni muzycznej: szukanie dojścia własnymi kanałami. Nie kusiło cię, żeby iść do programu telewizyjnego. Jest tyle talent show w polskiej telewizji. Nie pomyślałaś, żeby w jednym z nich powalczyć o zwycięstwo, sukces, sławę?
- Do wielu z tych programów podchodzę z dystansem. W niektórych z nich bardziej od talentu, czy głosu uczestnika, liczy się historia jego życia. W ten sposób wiele zdolnych osób odpada. Ma być show. Nie wykluczam jednak, że kiedyś, w jakimś wezmę udział, na przykład w "Must be the music". Ale chciałabym iść do niego z własnymi piosenkami.

* Czyli na razie praca, praca, praca…
- Tak, jak cały czas (śmiech). Ale lepiej mieć za dużo pracy, niż nie mieć co robić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie