Korona przegrała z Górnikiem Zabrze 1:2 i odpadła z Pucharu Polski (zdjęcia)

Kielecka Korona przegrała w 1/16 piłkarskiego Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze 1:2 i pożegnała się z tymi rozgrywkami. Górnik w kolejnej rundzie zmierzy się ze zwycięzcą środowego meczu Zawisza Bydgoszcz - Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Górnik Zabrze - Korona Kielce 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Dawid Plizga 36, 1:1 Siergiej Chiżniczenko 48, 2:1 Wojciech Łuczak 85.

Górnik: Steinbors - Sadzawicki, Szeweluchin, Mańka - Plizga (90. Słodowy), Gwaze, Danch, Kurzawa, Nowak (74. Gergel), M. Małkowski (69. Oziębała) - Łuczak.

Korona: Cerniauskas - Kuzera (46. Sylwestrzak), Dejmek, Ouattara, Leandro - P. Sobolewski, Petrow, Marković (88. Trytko), Janota, Pilipczuk - Chiżniczenko.

Kartki: żółte: Plizga, Mańka (Górnik). Sędziował: Tomasz Radkiewicz z Łodzi. Widzów: 1500.

Trener Ryszard Tarasiewicz w meczu pucharowym dał odpocząć kilku zawodnikom. Nie zagrali Piotr Malarczyk, Vlastimir Jovanović, Jacek Kiełb, Olivier Kapo, narzekający na uraz Paweł Golański, a Przemysław Trytko wszedł dopiero w 88 minucie. W ekipie gospodarzy poza kadrą meczową znaleźli się między innymi strzelec dwóch goli z Podbeskidziem Bielsko-Biała - Mateusz Zachara, Mariusz Magiera oraz Rafał Kosznik. Na ławce spotkanie rozpoczęli Radosław Sobolewski z Łukaszem Madejem.

PLIZGA POD POPRZECZKĘ

W pierwszych 30 minutach Korona skupiała się głównie na uważnej grze w defensywie. Górnik dążył do zdobycia bramki i jego ataki zostały nagrodzone w 36. minucie, po stracie piłki przez kielczan w środku pola. Indywidualną akcja popisał się Dawid Plizga, który na pełnej szybkości mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans litewskiemu bramkarzowi na skuteczną interwencję. To premierowe trafienie byłego gracza Jagiellonii Białystok w barwach Górnika.

- Najbardziej frustrujące, a nawet wkurzające, jest to, że tracimy bramki po własnych błędach - mówił później trener Ryszard Tarasiewicz.

KAZACH WYRÓWNAŁ

Po przerwie Korona ruszyła do bardziej zdecydowanych ataków, chcąc odwrócić losy spotkania. W 50 minucie kielczanie przeprowadzili składną akcję - Paweł Sobolewski podał do Vanji Markovicia, ten odegrał do Siergieja Chiżniczenki, a kazachski napastnik strzałem z kilku metrów doprowadził do wyrównania.

Po tej bramce mecz stał się ciekawszy, jedna i druga drużyna starała się zadać decydujący cios. Strzał z woleja Plizgi w ładnym stylu obronił Vytautas Cerniauskas, a dobitka Rafała Kurzawy trafiła w nogi jednego z kieleckich obrońców. Później Kurzawa próbował przelobować kieleckiego bramkarza uderzeniem z około 40 metrów, ale ten nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi bardzo ładnym strzałem z narożnika pola karnego popisał się Michał Janota, ale Steinbors był na posterunku.

ŁUCZAK DAŁ AWANS

Piłkarze Górnika dopięli jednak swego na pięć minut przed końcem meczu. Wojciech Łuczak technicznym strzałem zdobył drugą bramkę dla Górnika. Jak się później okazało, na wagę awansu.

Korona pożegnała się z rozgrywkami Pucharu Polski. Górnik w 1/8 zmierzy się ze zwycięzcą meczu Zawisza Bydgoszcz - Podbeskidzie Bielsko-Biała. Ta runda zostanie rozegrana w dniach 14-30 października.
Kielczanie w piątek rozegrają natomiast bardzo ważne spotkanie 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Na Kolporter Arenie zmierzą się z Piastem Gliwice. Początek o godzinie 18.

WSZYSTKO o piłce nożnej w Świętokrzyskiem