Tak pechowej końcówki meczu dla KSZO 1929 ostrowieccy kibice dawno nie oglądali. Prowadząc 1:0 i grając z przewagą jednego zawodnika, nasi piłkarze pozwolili sobie strzelić gola i musieli podzielić się punktami z Porońcem Poronin.
Remis 1:1 z liderem to nie jest zły wynik, ale po takim meczu remis jest porażką.
POWINNIŚMY TO WYGRAĆ
Spotkanie stało na dobrym poziomie a więcej dogodnych sytuacji stworzyli gospodarze. Tylko w drugiej połowie nasz zespół zaprzepaścił trzy wyborne okazje. Takich klarownych sytuacji rywale nie stworzyli, mimo że w swych szeregach mieli byłego reprezentanta Polski, Macieja Żurawskiego. W ostatniej akcji meczu, Dawid Bartos zdecydował się na "strzał rozpaczy" zza lini pola karnego, piłka otarła się o jednego z naszych obrońców, zmyliła dobrze spisującego się Zacharskiego i wpadła do siatki.
Zwycięstwo należało się gospodarzom i nic dziwnego że po ostatnim gwizdku sędziego goście odtańczyli taniec radości, ciesząc się z niemal cudem uratowanego punktu.
-Jestem smutny bo przegraliśmy mecz który powinniśmy wygrać różnicą trzech, a co najmniej dwóch bramek - powiedział po meczu trener KSZO 1929 Rafał Lasocki. - Takie sytuacje jakie mieliśmy po kontratakach w drugiej połowie muszą kończyć się bramka. Jak się bramek nie zdobywa, to potem traci się w takich kuriozalnych okolicznościach jak my dziś.
W NIEDZILĘ W BODZENTYNIE
W niedziele KSZO 1929 gra w Bodzentynie z nie najlepiej spisującą się w tym sezonie Łysicą. Nasz zespół będzie faworytem, ale musi zagrać przede wszystkim skuteczniej niż w minioną sobotę. Początek niedzielnego meczu w Bodzentynie o godzinie 15. Wynik i relacja zaraz po meczu na WWW.ECHODNIA.EU.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?