- Ryba połakomiła się na siedmiocentymetrowe "kopyto" firmy Manns (silikonowa imitacja ryby - red.). Hol to była rewelacja, szczupak walczył przez kwadrans. Kolega go podebrał. Na brzegu zmierzyliśmy okaz. Miał 101 centymetrów długości, ważył ponad osiem kilogramów. To moja największa ryba, spininguję sporo lat - opowiada szczęśliwy łowca.
Warto dodać, że po krótkiej sesji fotograficznej wielki szczupak został wypuszczony, zgodnie z coraz popularniejszą zasadą "no kill", zgodnie z którą wędkarze zwracają wolność swoim zdobyczom, w szczególności tym największym. To inwestycja w przyszłość, bo okazy przekazują kolejnym pokoleniom ryb najlepsze geny.
SPRAWDŹ najświeższewiadomości z powiatu SKARŻYSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?