W ubiegłą środę dyżurny białobrzeskiej policji dostał zgłoszenie o kradzieży samochodu z parkingu przy stacji kolejowej w Dobieszynie. Właściciel zostawił go tam i udał się do pracy, kiedy wrócił jego mitsubishi już nie było.
W niedzielę wieczorem białobrzescy policjanci dowiedzieli się, że na jednej z ulic w Sobieszynie stoi pozostawiony na poboczu pojazd. Skierowani na miejsce mundurowi potwierdzili, że jest to skradzione kilka dni wcześniej mitsubishi.
Śledczy przeprowadzili oględziny pojazdu i zabezpieczyli ślady biologiczne. Stwierdzili ponadto, że samochód jest uszkodzony przez sprawców. Podjęte przez białobrzeskich "kryminalnych" czynności pozwoliły ustalić, że samochód prawdopodobnie ukradł 18 - latek wspólnie z trójką nieletnich.
W poniedziałek policjanci zatrzymali 18 - latka, mężczyzna usłyszał zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu i jego uszkodzenie.
Mężczyzna przyznał się do winy. Oświadczył też, że tego wieczoru był z dwoma kolegami w wieku 13 i 16 lat oraz 16 - letnią koleżanką. Nieletni będą odpowiadać przed Sądem rodzinnym i nieletnich.
Za popełnienie przestępstwa grozi do ośmiu lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?