Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSZO Odlewnia Ostrowiec zagra w sobotę z ŚKPR Świdnica

Rafał SOBOŃ [email protected]
Adrian Wojkowski czterokrotnie przedarł się przez obronę Olimpu. Wiele ataków KSZO zatrzymało się jednak na bloku rywala.
Adrian Wojkowski czterokrotnie przedarł się przez obronę Olimpu. Wiele ataków KSZO zatrzymało się jednak na bloku rywala. Rafał Soboń
Zawód na inaugurację ligi w Ostrowcu Świętokrzyskim. Nasz zespół przegrał już drugi mecz. Niepokoi słaba gra drużyny.

Tak grali

Tak grali

KSZO Odlewnia Ostrowiec Świętokrzyski - UKS Olimp Grodków 17:28 (9:12). KSZO: Drabik, Szewczyk - Mazur 1, Fugiel 1, Jamioł, Afanasjev, Świeca 1, R. Pomiankiewicz, T. Pomiankiewicz 5, Biskup 2, Wojkowski 4, Kalita 3.

Nie tak wyobrażali sobie kibice inaugurację ligi w Ostrowcu. Po porażce z Gwardią w Opolu, również Olimp Grodków sięgnął po pełną pulę. Niezrażeni słabszą grą swoich pupili, kibice cały czas mocno dopingowali swój zespół, jednak tym razem sam doping nie poniósł KSZO do zwycięstwa.

WSZYSTKO o piłce nożnej w Świętokrzyskiem

Początek spotkania nie zapowiadał, że gospodarze będą mieli poważne problemy z nawiązaniem wyrównanej gry. Po pięciu minutach prowadzili 2:0 po bramkach Wojkowskiego i Fugla, choć mieli też już na koncie trzy żółte kartki. Przy stanie 4:2, Michał Kalita pomylił się przy rzucie karnym. Jak się później okazało, z pięciu przyznanych, ostrowczanie tego dnia wykorzystali tylko dwa. Wyrównana gra toczyła się do 24 minuty, kiedy to oba zespoły remisowały po 9. Przed przerwą trzy trafienia dołożyli jeszcze goście, choć na dwie sekundy przed syreną mieli kolejną ku temu okazję, jednak poza wykluczeniem na dwie minuty Wojkowskiego, nie udało się im bardziej skarcić beniaminka z Ostrowca. - Oczekiwaliśmy szybkiej gry ze strony KSZO. Nie ukrywam, że oglądaliśmy ich mecz z Gwardią w Opolu i spodziewaliśmy się tego co pokazywali na boisku, czyli szybkich wznowień, dynamiki w rozgrywaniu akcji. Początkowe akcje wychodziły gospodarzom gładko, daliśmy im trochę rozwinąć skrzydła. Po części trochę się jednak wystrzelali i napięcie po stronie KSZO zaczęło wzrastać, kiedy kolejne akcje nie dawały rezultatu. U nas zaczęła funkcjonować kontra i nasza gra ustabilizowała się. Nie ukrywam, że my też w ubiegłym sezonie graliśmy pod presją na własnym boisku. W pierwszych meczach wszyscy chcą się pokazać z dobrej strony i w poczynaniach KSZO widać było to debiutanckie napięcie - ocenił Paweł Biernat, zawodnik Olimpu.

ZASTÓJ PO PRZERWIE

Po zmianie stron, na bramkę Michała Piecha sprytnym rzutem z biodra odpowiedział Paweł Świeca, po czym kolejnych sześć bramek rzucili gracze Olimpu. Większość ataków KSZO kończyła się bądź na szczelnej obronie, bądź bramkarzu rywali. - To nie był mój pojedynek, bo w obronie graliśmy bardzo dobrze całym zespołem. Zakładaliśmy sobie, że zagramy dobrą obroną i kontrą, ale tak właśnie zagrał zespół z Grodkowa. Im się to udało, nam nie. Do naszej gry w obronie nie można się przyczepić, przegraliśmy w ataku i nad tym musimy popracować - komentował po meczu bramkarz KSZO, Karol Drabik. Niemoc KSZO była aż nadto widoczna, mnożyły się błędy, jak ten z 40 minuty, gdy Paweł Świeca w ataku podał piłkę… rezerwowym na ławce Olimpu. W 53 minucie podczas interwencji doskonale dysponowany w bramce Grodu Tomasz Wasilewicz sam nastąpił sobie na nogę i musiał opuścić plac gry z powodu kontuzji. Czasu na odrobienie strat było już jednak zbyt mało, a ze zmiennikami w bramce grodkowianie i tak zremisowali ten fragment gry 5:5. - Pierwszą połowę powinniśmy wygrać ok. 4-5 bramkami, ale niestety jak nie rzuca się 10-12 sytuacji "sam na sam", to nie można wygrać. Pierwszą połowę przegraliśmy z bramkarzem rywali. Nie wiem co się stało z chłopakami w drugiej połowie. Może nerwy spowodowane pierwszym meczem przed własną publicznością. Przyznaję, że obrona Grodkowa była dobra. Obrona jest jednak dobra, jeśli rywal atakuje w poprzek boiska, wystraszony. To mnie zastanawia, bo u nas na lewym i prawym rozegraniu grają przecież zawodnicy doświadczeni, a dzisiaj zachowywali się jak by to był ich debiut. Dużo pracy przed nami. Mam nadzieję, że przyszłe zawody w Świdnicy będą o wiele lepsze.

CZTERY WYJAZDY

Teraz ostrowczan czeka seria czterech spotkań wyjazdowych. 27 września o godzinie 17 gracze KSZO rozpoczną tę serię pojedynkiem z ŚKPR Świdnica. Rywale w swoich pierwszych meczach toczyli niezwykle zacięte boje. Na inaugurację, we własnej hali ŚKPR uległ 27:28 Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Tydzień później, również po heroicznej bitwie wygrał w hali AZS UZ Zielona Góra 25:24. Z pewnością po dwóch przegranych, głód zwycięstwa i ambicja nie wystarczą, by cieszyć się z dwóch punktów. W czym nasi gracze powinni upatrywać swojej szansy? Po dwóch kolejkach wynika, że gracze ŚKPR spędzili już w sumie aż 30 minut na ławce kar. Wierzmy, że trener Rafał Przybylski odpowiednio przygotuje i zmotywuje swoich graczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie