IV liga. Relacje z weekendowych meczów

Mariusz Jaros

Mariusz Jaros

29-letni napastnik GKS Rudki skarcił Neptuna Końskie na jego terenie. - Przestrzegałem zawodników, żeby go pilnowali. Nie udało się i zdobył on dwie bramki - popisy zawodnika najlepiej zobrazował trener gospodarzy Krzysztof Dziubel.

Klimontowianka Klimontów - ŁKS Georyt Łagów 2:1 (0:1), Wójciak 56, 72 - Markowicz 22.

Klimontowianka: Dudek - Miłek, Hynowski, Nowak, Cebula - Szustak, Franus, Szymański, Chwała - Pacholczak (46. Kiliański), Wójciak (89. Zielonka).

ŁKS: Borgensztajn - Bujakowski, Kowalski, Markowicz, Brudek - T. Pustuła (55. Włodarczyk), Rafalski, Piotrowicz (77. Kukiełka), Świątek (70. Żak) - Rzeszowski, Bochniak.

Mecz miał dwa różne oblicza. W pierwszej połowie inicjatywę posiadali goście, co udokumentowali bramką Piotra Markowicza, który sfinalizował akcję z bocznej strefy boiska. W drugiej odsłonie przeważali miejscowi, którzy przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Karol Wójciak pokonał Tomasza Borgensztajna dwukrotnie po celnych strzałach głową. Napastnik Klimontowianki mógł pokusić się o klasycznego hattricka. W 78 minucie nie wykorzystał jednak rzutu karnego, tym razem przegrał pojedynek z "Borgim".

- Nasz bramkarz zasłużył w tym momencie na słowa uznania, obronił "11" i jeszcze dobitkę rywala - komplementował podopiecznego szkoleniowiec Łagowa Rafał Gołofit. Jego zespół mógł wyrównać na 2:2, ale świetnej okazji nie wykorzystał Szymon Bochniak. Dobrze dysponowany tego dnia był również golkiper Klimontowianki Arnold Dudek.

GROSZEK REZYGNUJE

Lubrzanka Kajetanów - Naprzód Jędrzejów 7:0 (3:0), Zawierucha 12, M. Bracha 20, 44, Maciejewski 49, Sosiński 56, Miernik 70, B. Bracha 77.

Lubrzanka: Jakus - Bożęcki, K. Bracha (75. B. Bracha), Kundera, Maciejewski - Chyb, Zawierucha, A. Foks, Sosiński (65. Miernik) - M. Bracha, Zwierzyński (70. Skrzyniarz).

Naprzód: Gala - Czarnecki, Maciejewski, Kłek, Olszewski - Osiński (62. Starościak), Kulesza (62. Butenko), Matan (38. Radwański), Sputo (46. Karpiński) - Ryguła, Zaręba.

Naprzód trzymał się w Kajetanowie w miarę dzielnie przez pierwsze 20 minut, potem już gra gości się posypała. - Wszystkie bramki dla nas padły po składnych akcjach, nie pamiętam, kiedy ostatnio odnieśliśmy tak okazałe ligowe zwycięstwo - wspominał trener Lubrzanki Krzysztof Stocki. Po klęsce w podkieleckiej miejscowości z prowadzenia Naprzodu zrezygnował (po dziewięciu miesiącach) Jarosław Groszek.

Klęska Naprzodu Jędrzejów, trener Groszek zrezygnował - czytaj więcej

Lubrzanka urządziła ostre strzelanie i "zwolniła" trenera jędrzejowian. Dużo czerwonych kartek i kontrowersji wokół pracy arbitrów. Drugie z rzędu zwycięstwo piłkarzy z Buska

Lubrzanka Kajetanów rozgromiła w ósmej kolejce spotkań Naprzód Jędrzejów aż 7:0, trener pokonanej drużyny Jarosław Groszek podał się po tym meczu do dymisji. Sporo zastrzeżeń do pracy arbitrów mieli szkoleniowcy Sparty Kazimierza Wielka i Nidy Pińczów.

GOŚCIE "WYKARTKOWANI"

Spartakus Daleszyce - TS 1946 Nida Pińczów 3:1 (0:1), Maciejski 59, Kraj 60, Gołąbek 88 - Karasek 28.

Spartakus: Palka - Bętkowski, Stefański, Gołąbek, Wróblewski - W. Wołowiec, K. Skrzypek, Kaleta, Kraj - Maciejski, Olearczyk (77. Gil).

Nida: Biało - Kempkiewicz, Rechowicz, Ciacia, P. Szczygieł - Karasek, Bandura, Szafraniec, Sadowski - Gajda, Prucnal (75. Kowalczyk).

- Z przebiegu gry byliśmy lepsi od Nidy, co udokumentowaliśmy bramkami w drugiej połowie - podsumował kierownik daleszyckiej drużyny Bogusław Mochocki. Szkoleniowiec Nidy Artur Jagodziński był po meczu zdegustowany fatalną jego zdaniem pracą arbitra. - Od 45 minuty graliśmy w dziesiątkę, bo drugą żółtą kartkę pokazał naszemu kapitanowi Łukaszowi Rechowiczowi. Nie potrafię ubrać w słowa tego, co ten pan wyprawiał na boisku! Pozwalał gospodarzom na ostrą grę, ale tylko nas "kartkował". Proszę wybaczyć, jeszcze teraz jestem zdenerwowany - mówił pińczowski szkoleniowiec.

LIDER WYGRAŁ W "9"!

Sparta Kazimierza Wielka - Skała Tumlin 4:2 (3:0), Morsztyn 10, Stępień 16, Wąż 37, Wołowski 75 - Staszewski 59, A. Solnica 67.

Sparta: Iliński - Morsztyn, Sobura, Wrona, Cyganek - Downar-Zapolski, Stępień (65. Łakota), Wołowski (85. Wieczorek), Wąż (70. Kłoda) - Drame, Rojek (60. Musiał).

Skała: Simkiewicz - Musiał, Polakowski, Olszewski, Goraj - Socha, Krzeszowski, A. Solnica (76. Koza), Olejarczyk - Staszewski, Pach.

Mimo zwycięstwa w ekipie gospodarzy po meczu najwięcej mówiono o sędziowskich kontrowersjach. - Arbiter nas "wykartkował", po dwa żółte kartoniki otrzymali Marek Sobura oraz Jakub Downar-Zapolski, przez około pół godziny graliśmy w dziewiątkę... Nasz zawodnik dostał tymczasem łokciem w twarz, ale sędzia nie wyrzucił winowajcy z boiska... Nagraliśmy tę sytuację na wideo, prześlemy je do Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej z apelem, aby ten pan nigdy więcej nie sędziował naszych spotkań - wspominał zdenerwowany szkoleniowiec kazimierskiej ekipy Stanisław Owca.

"CZERWIEŃ" BRAMKARZA UNII

Unia Sędziszów - Hetman Włoszczowa 1:1 (1:0), Samburski 23 - Michałek 57.

Unia: Rybiński - Cielebała, Krupa, Chuptyś, D. Żebrowski - Salwa (75. K. Żebrowski), Zacharski, Zapalski, Bróg (46. Rejowski) - G. Brożek (85. Otręba), Samburski.

Hetman: Gieroń - Walasek (46. Nowak), Małek, Cegieła, M. Matuszewski (66. Krawczyk) - T. Matuszewski, Orzeł, Bugaj, Saladra - Michałek, Musiał.

Unia końcowy gwizdek przyjęła z niedosytem. - Czujemy go, sam Grzesiek Samburski mógł strzelić trzy gole, były jeszcze inne doskonałe okazje - mówił grający trener gospodarzy Zbigniew Krupa. - W przerwie w naszej szatni odbyliśmy motywacyjną rozmowę i po zmianie stron nasza gra wyglądała już lepiej. Mecz był emocjonujący, my dwukrotnie trafialiśmy w poprzeczki, rywale też mieli swoje sytuacje do zdobycia gola - opowiadał Grzegorz Włodarczyk, kierownik drużyny Hetmana. W 85 minucie czerwoną kartkę ujrzał bramkarz sędziszowian Tomasz Rybiński, który poza własnym polem karnym sfaulował Dariusza Musiała.

W SUCHEDNIOWIE WRESZCIE... REMIS

Orlicz Suchedniów - Pogoń 1945 Staszów 1:1 (1:0), Piórkowski 44 - Kaczmarczyk 57.

Orlicz: Karliński - Piętak, Krogulec, Górecki, Papusza - Moskal (70. Sikora), Tuśnio (38. Notzel), Nowak, Jackowski (86. Kaczmarski) - Ignatow, Piórkowski.

Pogoń: Rybiński - Merchut, Maruszewski (46. Belusiak), Trela, Rzepa - Kaczmarczyk (83. Rozmysłowski), Kopyciński, Baczewski, Malec - Polniak, Krakowiak.

Z podziału punktów w Suchedniowie bardziej zadowoleni mogą być gospodarze. Zremisowali oni czwartoligowy mecz po raz pierwszy od... jedenastu miesięcy. Miejscowi objęli prowadzenie po uderzeniu Michała Piórkowskiego z około 14 metrów. Pogoń swój najlepszy okres w grze zanotowała w pierwszym kwadransie po przerwie. Gapiostwo suchedniowskiej defensywy wykorzystał Dominik Kaczmarczyk. W końcówce bliżsi zwycięstwa byli przyjezdni. Ofiarną interwencją popisał się bramkarz Orlicza Bartłomiej Karliński, który obronił "petardę" Damiana Belusiaka z około pięciu metrów!

Wy(grali) z przewagą

Zdrój Busko-Zdrój - Alit Ożarów 2:1 (1:0), Śliski 45 z karnego, Dytkowski 65 - Rzepa 80 z karnego.

Zdrój: Gadawski - Zoch, Krzemiński, Kolanowski, Pedrycz - A. Charyga, Krupa, Kosela (68. Witkowski), R. Charyga (46. Dytkowski) - Mączyński (62. Imosa), Śliski.

Alit: Wareliś - Ziemniak (70. G. Czerwonka), Wróbel, Sołtykiewicz, R. Czerwonka - Cholewiński, Sorbian, Hura, Jastrzębski (55. P. Czerwonka) - Kamiński, Rzepa.

Zdrój odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie. Pierwszą bramkę zdobył z rzutu karnego Maciej Śliski, a jedenastkę wywalczył Rafał Charyga. Druga bramka była efektowna, a jej autorem był wprowadzony w drugiej połowie Jakub Dytkowski. Wszedł między dwóch obrońców i uderzeniem pod poprzeczkę zaskoczył bramkarza Alitu.- Prowadziliśmy 2:0, graliśmy z przewagą jednego zawodnika i sami skomplikowaliśmy sobie życie. Zamiast spokojnie kontrolować mecz, straciliśmy gola z karnego i końcówka była nerwowa. Była to droga przez mękę, ale najważniejsze, że zakończona zwycięstwem - powiedział Piotr Zawadziński, trener Zdroju. Niedosyt odczuwał trener gości Marcin Wróbel. - W drugiej połowie nieodpowiedzialne zachowanie Piotrka Sorbiana, który dostał czerwoną kartkę, spowodowało, że od 50 minuty graliśmy w dziesiątkę. Zdobyliśmy jedną bramkę, ale jednego punktu nie udało się już wyrwać - mówił Marcin Wróbel, trener Alitu.

Egzekutor Jaros

Neptun Końskie - GKS Rudki 0:2 (0:1), Jaros 24, 70.

Neptun: Herda - Niebudek, Majchrzak, Komisarski, Skoczylas - Kos (75. Rudnik), Kluska, Jagodzki, Cieślik (60. Sroka) - Zajęcki (46. Pilarski), Gardynik.

GKS: Rafalski - Borowiec, Ł. Kowalski, Gawlik, Gryz - Ko-smala (85. Hamera), Wojciechowski, Barucha (80. Bednarski), Zakrzewski (70. Cieślik) - Jaros, Piekacz (75. Salwerowicz).

- Mieliśmy więcej podbramkowych sytuacji, ale niestety nie wykorzystaliśmy żadnej z nich. Gra nie wyglądała źle, ale mamy do siebie pretensje, bo wynik powinien być inny - mówił Krzysztof Dziubel, trener Neptuna. - Zagraliśmy bardzo dobrze taktycznie. Przyjęliśmy przeciwnika na swojej połowie. Mieliśmy grać z kontry i właśnie po dwóch takich akcjach bramki zdobył Mariusz Jaros - mówił Łukasz Kowalski, piłkarz zespołu z Rudek.

JEDENASTKA KOLEJKI

Arnold Dudek (Klimontowianka) - Adrian Maciejewski (Lubrzanka), Dariusz Górecki (Orlicz), Marek Gołąbek (Spartakus), Adrian Morsztyn (Sparta) - Krystian Rzepa (Pogoń), Karol Wójciak (Klimontowianka), Maciej Śliski (Zdrój), Marcin Michałek (Hetman) - Mariusz Jaros (Rudki), Michał Bracha (Lubrzanka).

Najlepsi strzelcy: 7 - Karol Wójciak (klimontowianka), 6 - Michał Bracha (Lubrzanka), Mateusz Wąż (Sparta), 5 - Marek Gołąbek (Spartakus), Jewgienij Ignatow (Orlicz).

W następnej kolejce, 4-5 października: Alit - Neptun, Pogoń - Sparta, Rudki - Unia, Łagów - Zdrój, Naprzód - Klimontowianka, Skała - Lubrzanka, Orlicz - Nida, Hetman - Spartakus.