Prokurator generalny Andrzej Seremet (pierwszy z lewej) ciął wstęgę na otwarcie pałacu razem z Jackiem Kowalczykiem, Ryszardem Czajką, Tadeuszem Kowalczykiem i Janem Nowakiem.
(fot. Zdzisław Pilarski, Daniel Piwowarczyk)
Obecność Andrzeja Seremeta na pałacowej gali zaskoczyła wszystkich. Jak się okazało, prokurator generalny ma związki rodzinne z regionem kazimierskim. Jego żona Barbara pochodzi z gminy Bejsce, jest także spokrewniona z rodziną Czajków, obecnych właścicieli pałacu.
Andrzej Seremet stanął więc na czele drużyny VIP-ów tnących wstęgę na otwarcie odbudowanego od fundamentów obiektu. Machał nożyczkami razem z przewodniczącym sejmiku wojewódzkiego Tadeuszem Kowalczykiem, szefem świętokrzyskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej Jackiem Kowalczykiem (bez pokrewieństwa z szefem sejmiku), starostą kazimierskim Janem Nowakiem i właścicielem pałacu Ryszardem Czajką.
CO ZA... ŻYRANDOL!
Na galę otwarcia zaproszono ponad 100 osób. Były okolicznościowe przemowy, życzenia i gratulacje. Ostro pracował też kazimierski dziekan, ksiądz Janusz Mularz, na którego spadł obowiązek poświęcenia obiektu. Kapłan zmówił modlitwę, a potem machał kropidłem - z zewnątrz w środku. Z taką energią, że... drżały żyrandole w pałacu.
Także ten jeden - wyjątkowej urody, o którym mówi się dzisiaj nie tylko w Kazimierzy. Olbrzymia, 15-metrowej długości konstrukcja zwisa przez cztery kondygnacje, środkiem kwadratowego ciągu marmurowych schodów. Dodajmy, że superżyrandol został wykonany z kryształów, podświetlonych 350 lampami led.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KAZIMIERSKIEGO
TO PERŁA KAZIMIERZY
Obfity "pokropek" to raz, ale szyku imprezie dodawały też inne smaczki. Były piękne kwiaty, zaś dygnitarze cięli białą wstęgę ze złocistymi emblematami Lacon. Otwarcie reprezentacyjnego - teraz - obiektu Kazimierzy Wielkiej uświetnił toast markowym szampanem, serwowanym przez kelnerów stojących w długim szpalerze.
W programie uroczystości znalazło się także zwiedzanie odnowionej budowli. Naprawdę było co oglądać! XIX-wieczny neorenesansowy Lacon to prawdziwa perła.
Budynek z czterema kondygnacjami jest teraz niemal w całości odsłonięty. Dodatkową atrakcję stanowi efektowne, nocne oświetlenie. Popadający w ruinę pałac został odbudowany od fundamentów. Jedynie górująca nad nim, charakterystyczna wieża - ze względu na dobry stan techniczny - nie wymagała rozbiórki; otrzymała za to nową elewację, kopułę oraz iglicę.
HOTEL, SPA, MARMURY
Lacon dzisiaj to markowy hotel z ośrodkiem spa. W czterokondygnacyjnym obiekcie znajdują się pokoje dla 50 gości. Także cztery dwupokojowe apartamenty, z wyjściem na taras. Są dwie sale konferencyjne, elegancka restauracja, a sektor spa dysponuje sauną, łaźnią, gabinetami masażu.
Wystrój wnętrza pałacu, począwszy od recepcji - przez klatkę schodową do reprezentacyjnej sali bankietowej (na 150 osób) - robi wrażenie. Ściany i sufity, wykończone w kolorach białym, jasnobłękitnym i srebrnym tworzą harmonijny układ. Całości dopełniają schody, parapety, posadzki z białego i czarnego marmuru.
RAZ NA 100 LAT
Jeśli zajrzymy do metryki pałacu, okaże się, że takie otwarcia robi się w Kazimierzy... raz na 100 lat. Nie mogło zatem zabraknąć gwiazd. W programie artystycznym śpiewała Mariola Płazak-Ścibich, diva Opery Śląskiej w Bytomiu. Wystąpili także kwartet puzonistów z Krakowa i - prosto od Bonda - skalbmierskie Agentki 007. Była uroczysta kolacja, a potem zabawa taneczna. Prawie do białego rana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?