- Przenieśmy się w rok 1944. Nasi harcerze nie chcieli być gorsi od kolegów z Warszawy i trzech z nich 17-letni Wiesław Sadkowski "Wicher", 16 - letni Jerzy Minasiwcz "Dzaidek" i 15- letni Wojciech Gołąbek "Doman" namalowali znak Polski Walczącej na dzwonnicy katedralnej. Dzisiaj wydaje się nam to śmieszne, ale wtedy za taki czyn groziły bardzo poważne represje. Zrobi to pod okiem Niemców, którzy mieli kwaterę w Pałacu Biskupów Krakowskich. Nie wiemy dokładnie kiedy znak się pojawił, ale na pewno było to w 1944 roku. Niemcy jak tylko zauważyli znak kazali harcerzom zamalować go na biało. Zrobili to bardzo dokładnie, kilka razy powtarzali czynność ale kotwica wciąż była widoczna, ponieważ do jej namalowania użyto specjalnie zaprawianej farby, prawdopodobnie smoła. Znak przetrwał wojnę i był widoczny kilka lat po niej aż do czasów remontu dzwonnicy - przypomniał Dionizy Krawczyński prowadzący uroczystość.
Tablicę odsłoniły rodziny harcerzy, którzy namalowali znak Polski Walczącej, córki Sadkowskiego, Joanna i Marta, siostra Gołąbka, Ewa Ludwinek i jego żona Danuta oraz wnuki Filip i Jakub Grdeniowie.
Po złożeniu kwiatów pod tablicą uczestnicy uroczystości przeszli na plac Wolności pod pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie oddano sale honorową i odczytano apel poległych. Zmieniono plany, zgodnie z nimi uroczystości miały się zakończyć pod pomnikiem Armii Krajowej na skwerze Stefana Żeromskiego, ale z powodu remontu był on niedostępny.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?