Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedna rodzina terroryzuje całą wieś! W Janowie ludzie żyją w strachu

/Sok/
- Z nimi w jednej wsi nie da się dłużej żyć - mówi jeden z mieszkańców Janowa w gminie Przysucha. Ludzie boją się pewnej wielodzietnej rodziny, która trzęsie całą wsią. - Interweniujemy tam po kilka razy w tygodniu, ale efektów nie ma - przyznaje szczerze rzecznik policji w Przysusze.

Dramatyczny apel przesłali nam mieszkańcy wsi Janów w gminie Przysucha, skarżąc się, że nie mogą żyć w sąsiedztwie jednej z rodzin. W domu jest ośmioro dzieci i rodzice w wieku około 35-40 lat. Według mieszkańców, nigdzie nie pracują, utrzymują się z zasiłków.

We wsi jest około 40 domów, zamieszkałych głównie przez osoby starsze.

"Spokój miejscowości tej i okolicznych jest systematycznie zakłócany przez rodzinę (...) ich dzieci są wychowywane w atmosferze agresji zaczynają tą agresję przelewać na okolicznych mieszkańców. Patrole policji stale podjeżdżają pod bramę tego pana i to w zasadzie jest tyle" - piszą do nas mieszkańcy.

LISTA POBITYCH

Jak dodają rozmówcy, lista osób pobitych przez rodzinę jest długa i stale się powiększa. Są to głównie osoby starsze, które same nie mogą się obronić, lub kilkuletnie dzieci, które też się nie obronią.

"Wystarczy, że w drodze do sklepu spojrzę na tego pana, a on już wykrzykuje na całą wieś: ty k... , co się gapisz, p... cię w łeb?" - piszą mieszkańcy, dodając, że ze strachu przed rodziną nikt nie zostawia dzieci bez opieki, nawet na placu zabaw. Gdyby nie to, dziecko może zostać pobite, zdarzało się że niektóre z nich miały głowy rozbite kamieniem.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z PRZYSUSKIEGO

- Wszelkie interwencje kończą się jak zawsze, czyli patrol policji pod bramą. W czerwcu tego roku została pobita przez rodzinę jedna z kobiet, gdy zbierała jagody w lesie. Kamieniami zostali obrzucani też okoliczni mieszkańcy, a sąsiedzi zgniłymi jajami.

"(...) Przesłano list do prokuratury oraz na policję, podpisany przez wszystkich mieszkańców wsi Janów, gdyż najstarszy syn w rodzinie, 19-latek, publicznie groził podpaleniem mieszkań oraz poderżnięciem gardła" - opisują mieszkańcy.

POLICJA BEZRADNA

Młodszy aspirant Aneta Wilk, rzecznik policji w Przysusze, przyznaje, że dobrze zna sprawę rodziny z Janowa. - Nasze patrole bywają tam po kilka razy w tygodniu. Po naszej interwencji i wyjeździe patrolu, są kolejne wezwania. Jesteśmy trochę bezradni - mówi.

Jej zdaniem, policjanci kierują odpowiednie wnioski do sądu rodzinnego i prokuratury. Mimo tego, zdaniem mieszkańców, nic się nie dzieje, a rodzice nie mają nawet ograniczonych praw rodzicielskich.

- Nawet to najmłodsze dziecko w rodzinie, które jeszcze nie może mówić, to już pluje, gdy widzi sąsiadów - opowiada jedna z mieszkanek Janowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie