Od lewej Lila Wojciak - Weronika i Anna Płecha - Dominika.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Akcja dramatu "Requiem dla gospodyni" toczy się współcześnie, w wiejskiej chałupie w dzień czuwania przy właśnie zmarłej Gospodyni. Nie ma kto zasiąść w kuchennej izbie za stołami. Nikt z sąsiadów nie przyszedł czuwać przy nieboszczce, jak każe wielowiekowa tradycja.
Jedynie pastuch Boleś stara się być wierny staremu porządkowi: chodzi po wsi i zaprasza na uroczystość każdego, kogo spotyka. Ci, którzy przybywają w ogóle nie zauważają, że ktoś umarł. Skupieni na jedzeniu i własnych problemach, roześmiani, śmierć traktują jako coś nierzeczywistego i obcego.
Przedstawienie wystawione zostało na dużej scenie, ale na tej scenie znalazły się także miejsca dla widzów. Jest to więc kameralny spektakl. To nie nowość, bo już wcześniej w taki sposób wystawiane były inscenizacje. Wśród aktorów zwracały uwagę postać biznesmena grana przez dyrektora MDK Marka Gruchotę, w zastępstwie zmarłego przed kilkoma tygodniami aktora. Jak więc widać, śmierć krąży nad tym dramatem.
Kolejną osobą, wartą wspomnienia jest Lila Wojciak grająca postać Weroniki. Wyraźnie odstaje od innych na plus, tworząc dynamiczną sylwetkę, z dobrą, dynamiczną intonacją głosu i teatralną ekspresją. Brawo!
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?