Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korona Kielce zagra w Łęcznej bez Pawła Golańskiego (WIDEO)

/SAW/
Paweł Golański nie zagra w sobotnim meczu Korony Kielce z Górnikiem w Łęcznej.
Paweł Golański nie zagra w sobotnim meczu Korony Kielce z Górnikiem w Łęcznej. Sławomir Stachura
Piłkarze Korony Kielce są bojowo nastawieni przed sobotnim meczem z Górnikiem w Łęcznej w 11 kolejce ekstraklasy. Kielczanie zagrają tam bez swojego kapitana Pawła Golańskiego, który ma kłopot ze ścięgnem Achillesa.

- Dokucza mi ciągle ten Achilles - mówi ze smutkiem w głosie "Golo".

WALKA Z BÓLEM

Paweł we wtorek był na konsultacji medycznej w Łodzi i choć nie jest to bardzo groźny uraz, to prawy obrońca Korony dostał jasną sugestię - trzeba oszczędzać nogę. Ostateczna decyzja należała do Pawła, ale nie podajał takiego ryzyka jak w ostatnich dwóch meczach, gdy grał po zastrzyku przeciwbólowym. To grozi poważnymi konsekwencjami, a teraz nadarza się dobra okazja, by "Golo" do końca wydobrzał i nie ryzykował groźną kontuzją. Po meczu z Łęczną nastąpi bowiem dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach ze względu na pojedynki reprezentacji w ramach eliminacji do mistrzostw Europy.

- Z jednej strony bardzo chciałbym pomóc chłopakom, z drugiej trzeba wyleczyć tego Achillesa do końca. W ostatnim meczu z Piastem Gliwice ( Korona wygrała 1:0), praktycznie już od 15 minuty walczyłem z bólem. Ale mówiłem sobie: - Przecież nie zejdę i nie zmuszę tak szybko trenera do zmiany. I tak walcząc z tym bólem dotrwałem prawie do końca spotkania - wyjaśnia Golański.

Jest przesądzone, że Korona będzie musiała radzić sobie w sobotę bez kapitana, zastąpi go na prawej obronie Piotr Malarczyk, ale ostatnia, szalenia ważna wygrana z Piastem, tchnęła w drużynę nowego ducha.

TO NA RAZIE KROPLA W MORZU

- Wygraliśmy z Gliwicami i to na pewno podniosło morale w drużynie. Ale to na razie kropla w morzu potrzeb, gdyż wciąż jesteśmy w strefie spadkowej. By pójść w górę tabeli musimy również punktować na wyjazdach. Gramy coraz lepiej i w Łęcznej jesteśmy w stanie powalczyć. Wygrać byłoby super, ale moim zdaniem i punkt nie będzie zły. By jednak choćby zremisować, trzeba grać tak jak o zwycięstwo - podkreśla Golański.

JEDNA BRAMKA Z CRACOVIĄ

\Koronie na wyjazdach idzie w tym sezonie jak po grudzie. Z pięciu meczów na boiskach rywali wszystkie zakończyły się porażkami, a jedyną zdobyczą jest honorowy gol pod Wawelem z Cracovią (1:2) w czwartej kolejce i to z rzutu karnego (Przemysław Trytko) . W pozostałych wyjazdowych spotkaniach kielczanie przegrywali do zera (kolejno z Zawiszą 0:2, Bełchatowem 0:2, Legią 0:2 i Śląskiem 0:1).

W sobotę kielczanie chcą przełamać tę niechlubną serię na boiskach rywali, ale łatwo nie będzie. Górnik, w barwach którego jest trzech byłych Koroniarzy Tomasz Nowak, Grzegorz Bonin i Paweł Sasin radzi sobie całkiem dobrze, a ostatnio mocno postawił się Śląskowi we Wrocławiu. Gospodarze meczu dopiero w ostatnich sekundach meczu za sprawą Sebastiana Mili zapewnili sobie wygraną (2:1), gdyż bardzo długo to Górnik miał inicjatywę i nawet prowadził.

Statystyki na własnym stadionie Górnik ma jeszcze lepsze, gdyż do tej pory w Łęcznej nie przegrał, notując dwa zwycięstwa i trzy remisy.

- Łęczna spisuje się dobrze, ale nie mam wątpliwości, że to zespół, który możemy pokonać. W ostatnim meczu nie straciliśmy bramki, jedna strzelona dała nam zwycięstwo i mam nadzieję, że tak będzie również w sobotę.- przekonuje Paweł Golański.

WIARA TARASIEWICZA

W zwycięstwo w Łęcznej wierzy też trener Ryszard Tarasiewicz, o czym mówił na czwartkowej konferencji prasowej.

- Chcemy wygrać i uważam, że stać nas na to. Na pewno musimy być aktywni w środku, tak jak to było w ostatnim meczu z Piastem, a wtedy na pewno będziemy mieli bramkowe okazje - przekonuje Tarasiewicz.

OSTATNI BYŁ SOBOLEWSKI

Optymistą przed meczem z Górnikiem jest też Paweł Sobolewski, pomocnik Korony, który jako ostatni strzelił w Łęcznej gola dla kielczan, w listopadzie 2008 roku, gdy obie drużyny zmierzyły się w I lidze.

- Gramy coraz lepiej, potwierdził to mecz z Piastem Gliwice. Choć wygraliśmy skromnie, to my rządziliśmy na boisku. Byłoby dobrze wreszcie zapunktować na boisku rywala, bo na wyjazdach idzie nam kiepsko i nie tylko w tym sezonie, ale już od jakiegoś okresu. Stać nas na wygranie w Łęcznej i zrobimy wszystko, by tak się stało - przyznał Paweł Sobolewski.

Sobotni mecz w Łęcznej rozpocznie się o godzinie 15.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie