Do braterskiego pojedynku dojdzie rzecz jasna wtedy, gdy obaj dostaną szansę na grę w sobotnim meczu. Paweł w stalowowolskim zespole występuje w podstawowym składzie, natomiast jego brat nie wywalczył sobie na razie miejsca w wyjściowej jedenastce Zagłębia.
STARCIE BARK W BARK
Paweł Giel do Stali trafił przed obecnym sezonem z Odry Opole, z kolei Piotr Giel przeszedł do klubu z Sosnowca z MKS Kluczbork. Bracia grali już w przeszłości przeciwko sobie.
- Zagraliśmy przeciwko sobie do tej pory dwa mecze. Gdy ja byłem w Odrze Opole, a brat w Kluczborku, a także gdy on był w Sandecji Nowy Sącz, ja w Warcie Poznań w pierwszej lidze - przypomina pomocnik "Stalówki". - W Warcie był remis 2:2, brat asystował przy jednej z bramek dla swojej drużyny, a ja strzeliłem gola. Z Odrą przegraliśmy natomiast 0:1. To mój brat bliźniak, dzwonimy do siebie dwa razy w tygodniu, mamy jeszcze starszego brata, za którym też tęsknię, on nie gra w piłkę, jest strażakiem. Śmiejemy się, gdy była taka sytuacja w meczu w Kluczborku, że mieliśmy z bratem bliźniakiem starcie bark w bark i ja go "zmiotłem z powierzchni ziemi", były potem zdjęcia w internecie. A on jest ode mnie sześć kilogramów cięższy, w szatni się z niego śmiali. Potrafimy sobie czasem dociąć, ale cieszymy się też z tych meczów, fajnie by było zagrać też razem w jednym zespole. W Ruchu Radzionków graliśmy razem przez cztery lata - dodaje.
MAJĄ DOBRĄ PASSĘ
Stal ma dobrą passę w drugiej lidze, wygrała cztery mecze z rzędu i w Sosnowcu będzie chciała potwierdzić dobrą dyspozycję, choć wiadomo, że czeka ją ciężkie spotkanie z wymagającym rywalem. Drużyna Zagłębia we wtorek rozgrywała zaległe spotkanie z Energetykiem ROW Rybnik na wyjeździe, w meczu padł remis 2:2.
- Jak zagramy w Sosnowcu konsekwentnie z tyłu i Łukasz Sekulski dalej będzie strzelać bramki, to myślę, że będzie dobrze - mówi Paweł Giel. - Mam nadzieję, że w końcu wygram z bratem i wbiję ostateczną szpilę w niego (śmiech). Na razie jest 1:0 dla niego i był jeden remis w naszych pojedynkach. Na początku sezonu mieliśmy ze Stalą falstart trochę, ale taka jest ta liga i te drużyny, które przegrywały w pierwszych meczach to teraz się odwróciły role. Nie ma co mówić o jakichś awansach, dopiero jest jedna trzecia sezonu, my gramy swoje, chcemy punkty zdobywać, zobaczymy, co przyniesie przyszłość, miejmy nadzieję, że będzie jak najlepiej. Mój brat nie ma niestety miejsca w podstawowym składzie w Zagłębiu, gdy występował wcześniej w Kluczborku, to w trzynastu meczach strzelił dwanaście bramek, ładował te bramki tak jak u nas teraz Łukasz Sekulski. Miał iść do pierwszej ligi, ale w końcu wybrał Zagłębie i nie dostaje takiej naprawdę poważnej szansy, żeby się wykazać. Ale mam nadzieję, że to się z biegiem czasu zmieni - podsumowuje piłkarz Stali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?