Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła w Gierlachowie będzie obchodzić złoty jubileusz

Małgorzata PŁAZA [email protected]
Szkoła w Gierlachowie będzie obchodzić swój jubileusz w sobotę.
Szkoła w Gierlachowie będzie obchodzić swój jubileusz w sobotę. Małgorzata Płaza
Placówka prowadzona jest przez stowarzyszenie. Dzięki zaangażowaniu grupy społeczników radzi sobie świetnie. Uroczystości w Gierlachowie już w tę sobotę. Patronuje im "Echo Dnia"

Uroczystości w sobotę

Uroczystości w sobotę

Uroczyste obchody jubileuszu odbędą się w sobotę, 11 października. Najpierw, o godzinie 11, na placu obok szkoły odprawiona zostanie msza święta. Podczas oficjalnej części zostanie odsłonięta tablica pamiątkowa ku czci patrona Kornela Makuszyńskiego. Później dzieci zaprezentują program artystyczny. Na uroczystość zostali zaproszeni emerytowani nauczyciele i inni pracownicy. Osoby zasłużone dla szkoły otrzymają statuetki. Pamiątkę przygotowano dla wszystkich uczestników, będzie to kalendarz i płyta CD - efekt rocznej pracy nauczycieli i stowarzyszenia, dokumentującą historię placówki. Przygotowana zostanie galeria zdjęć ukazująca 50 lat szkoły. Na zakończenie zaplanowano spotkanie przy kawie.

Jubileusz półwiecza istnienia obchodzi Szkoła Podstawowa imienia Kornela Makuszyńskiego w Gierlachowie w gminie Dwikozy. Placówka prowadzona jest przez stowarzyszenie. Dzięki zaangażowaniu grupy społeczników radzi sobie świetnie. Okazją do przypomnienia historii i pochwalenia się osiągnięciami będzie sobotnia uroczystość.

- Najgorsze mamy już za sobą - mówią dyrektor Barbara Bielecka i Waldemar Maruszczak, prezes Stowarzyszenia "Nasz Gierchalów". - W młodszych klasach uczniów jest coraz więcej. Liczna jest zerówka, a w przedszkolu nie ma wolnych miejsc. Szkoła jest wyremontowana i dobrze wyposażona.

Trzy i pół roku temu nauczyciele i rodzice przeżyli chwile wielkiego niepokoju. Władze gminy postanowiły bowiem ograniczyć wydatki na oświatę i zrezygnować z prowadzenia pięciu szkół. - To było nie przekształcenie a zamknięcie placówki. Rada Gminy podjęła uchwałę o likwidacji pięciu szkół podstawowych. Była wśród nich nasza. Dla uczniów przygotowano miejsca w Dwikozach - wspomina dyrektor Bielecka.

Waldemar Maruszczak, wówczas przewodniczący Rady Rodziców mówi, że nikt nie wyobrażał sobie tego, by dzieci, szczególnie te najmłodsze, miały dojeżdżać do Dwikóz. Budynek szkoły w Gierlachowie niedługo przed decyzją rady został wyremontowany - wymieniono okna, dach, elewację. Uczniowie mieli dobre warunki do nauki. Nikt nie miał wątpliwości: podstawówkę trzeba ratować. - Był tylko jeden warunek: działamy wspólnie z nauczycielami. Został spełniony - jesteśmy jedyną przekształconą wówczas szkołą w gminie, w której zostali wszyscy pracownicy - podkreśla Waldemar Maruszczak.

NIEŁATWE POCZĄTKI

Wspomnienia z minionego półwiecza gromadzono podczas spotkania z seniorami zorganizowanego w szkole. Były to osoby, które kiedyś przyprowadzały tutaj swoje dzieci, a teraz przyprowadzają wnuki. - Cieszy nas ten fakt, gdyż świadczy o przyjaznej atmosferze i dobrej opinii o naszej placówce - mówi Barbara Bielecka.

Początki szkoły w Gierlachowie sięgają lat międzywojennych. Pierwsza wzmianka o niej pochodzi z 1933 roku. Najpierw dzieci uczyły się w prywatnych domach, między innymi u państwa Sroków, Modrasów i Krupów. W pierwszych latach po wojnie było podobnie. Lekcje u gospodarzy odbywały się nieraz do wieczora, na zmiany. Tak wielu było uczniów. Ich liczba dochodziła nawet do 170. Klasy były ogrzewane piecami kaflowymi, do których węgiel dostarczali rodzice. Warunki były trudne, szczególnie podczas srogich zim. Mieszkańcy wioski wspominają, że często zamarzał atrament w kałamarzu.

W 1962 roku, gdy kierownikiem był Mieczysław Jakubczak, rozpoczęły się starania o nowy, własny budynek. Miał on służyć także sąsiedniemu Mokoszynowi, znajdującemu się wówczas na terenie gminy Dwikozy. Powołany został Komitet Budowy Szkoły. Wiosną następnego roku odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego.
Mieszkańcy życzliwie odnieśli się do pomysłu. Opodatkowali się wysoką jak na tamte czasy kwotą, a później pomagali w pracach. - Przygotowując się do jubileuszu, staraliśmy się dotrzeć do jak największej liczby osób zaangażowanych w budowę. Było ich naprawdę bardzo dużo - zaznacza pani dyrektor.

15 grudnia 1964 roku dzieci rozpoczęły naukę w nowej, jasnej szkole, jak na owe czasy dobrze wyposażonej. 22 czerwca 2005 roku podstawówka otrzymała imię Kornela Makuszyńskiego.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu SANDOMIERSKIEGO

PRZEŁOMOWY MOMENT

Przełomową datą w historii szkoły był 7 grudnia 2011 roku. Tego dnia Rada Gminy podjęła uchwałę o likwidacji szkoły. - Gdy ważyły się losy szkoły i trzeba było podjąć decyzję o jej przejęciu, najbardziej niepokoiło nas to, czy rodzice nam zaufają i oddadzą dzieci do placówki stowarzyszeniowej. Prezes stwierdził, że trzeba spróbować - wspomina pani dyrektor.

Aby zatrzymać w szkole dotychczasowych uczniów i zachęcić do nauki w niej następnych, także z Kamienia, Rzeczycy, a nawet z Sandomierza, trzeba było uczynić ją jak najbardziej przyjazną dla dzieci i bezpieczną. Placówka znajduje się przy ruchliwej drodze prowadzącej w kierunku Lublina. Wzdłuż trasy nie ma chodnika. Dzięki zaangażowaniu stowarzyszenia udało się wykupić działkę znajdującą się za budynkiem i zrobić nowe dojście. Dzieci wchodzą teraz na teren podstawówki od strony boiska, pomijając niebezpieczne pobocze.

Szkoła chwali się wynikami w nauce. Dzieci dobrze wypadają na egzaminach, szóstoklasiści są co roku w powiatowej czołówce. Dumą placówki jest zespół taneczny. Tańczą w nim wszystkie dzieci, nie tylko te utalentowane. - Dajemy szansę każdemu. Zdobywamy nagrody - podkreśla z dumą Barbara Bielecka.

Raz w tygodniu, za pieniądze stowarzyszenia, dzieci jeżdżą na basen. W szkole nie ma problemów wychowawczych. - Wszystkie dzieci znamy i jesteśmy w stanie je dopilnować. Rodzice wiedzą, że drzwi do mojego gabinetu zawsze są otwarte. Mogą przyjść i porozmawiać o każdej porze. W szkole jest pedagog. Zapraszamy również psychologa - zaznacza Barbara Bielecka.

Szkoła uczy swoich podopiecznych wrażliwości i empatii, choćby angażując ich w akcję charytatywną na rzecz chorego Bartka.

Gierlachów nie ma domu ludowego czy remizy. Szkoła jest jedynym ośrodkiem kultury, miejscem spotkań i integracji mieszkańców. Organizowane są tu imprezy środowiskowe, na przykład z okazji Dnia Babci czy Dnia Matki. - Zapraszamy wtedy wszystkich. Rzeczywiście, przychodzą całe rodziny. Na pierwszej imprezie z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka uczestnicy zmieścili się na jednym korytarzu. Na następnej było ich już o 50 procent więcej. Na korytarzu było za ciasno. Później trzeba było rozłożyć imprezę na dwa dni. Niektórzy mieszkańcy wioski nie widzą się przez cały rok. Spotykają się u nas - opowiada Barbara Bielecka.

DUŻE ZMIANY

Niedawno punkt przedszkolny działający przy placówce został przekształcony w przedszkole. Jak podkreślają nasi rozmówcy, jedną z pierwszych decyzji stowarzyszenia było wydłużenie godzin opieki nad małymi dziećmi, z pięciu do 10, a nawet do 11

Przedszkole to obiekt dumy prezesa Maruszczaka. - W ostatnich latach zaszły tam bardzo duże zmiany. Teraz śmiało mogę powiedzieć, że mamy jedno z najładniejszych przedszkoli w okolicy - mówi prezes.
Przedszkole składa się z dwóch dużych pomieszczeń, z własną łazienką i szatnią, a także bezpośrednim wyjściem na plac zabaw.

Wiele zmieniło się także w innych częściach budynku. Wymienione zostały podłogi, szafki w szatni, kupiono nowe meble, komputery i tablice interaktywne. W szkole są teraz dwie pracownie komputerowe. Na korytarzach stoją stoły do tenisa i piłkarzyki.

Bolączką jest tylko brak sali gimnastycznej z prawdziwego zdarzenia. Uczniowie ćwiczą w zaadaptowanej na ten cel klasie, a gdy pogoda pozwala, na boisku. Stowarzyszenie nie ma możliwości wybudowania sali. Kilka lat temu obiecano pieniądze na projekt. - Wybuchła euforia. Jednak niedługo potem dotarła do nas wieść, że szkoła zostanie zamknięta - wspomina prezes Maruszczak.

- Ciągle coś zmieniamy, poprawiamy oraz wzbogacamy ofertę. W tym roku wprowadziliśmy zajęcia opiekuńcze dla dzieci, stworzyliśmy świetlicę z prawdziwego zdarzenia, z dobrym wyposażeniem i gorącym posiłkiem, czynną już o 6.30 do 16.30. W następnym roku chcielibyśmy kupić mikrobus do dowozu dzieci - informuje Waldemar Maruszczak.

W planach jest także wymiana ogrodzenia i wyłożenie kostką nowego przejścia do szkoły.
Starania przynoszą efekty. W szkole przybywa dzieci. Do podstawówki uczęszcza łącznie 59 uczniów. 16 jest w klasie pierwszej, w zerówce i przedszkolu jest po 25 maluchów.

Waldemar Maruszczak podkreśla, że wszyscy członkowie stowarzyszenia pracują społecznie. Znakomicie układa się współpraca z mieszkańcami wioski i sołectwem. Rada przekazuje na rzecz szkoły pieniądze z funduszu sołeckiego. - Owszem jest ciężko, prowadzenie takiej placówki wymaga czasu, siły i pracy, ale jeśli zwrócimy się do kogoś z prośbą o pomoc, nikt nie odmawia - zaznacza pani dyrektor.

"Echo Dnia" sprawuje patronat medialny nad jubileuszowymi obchodami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie