KSZO 1929 Ostrowiec - Czarni Połaniec 1:0 (1:0)

Początek meczu należał do gospodarzy którzy zepchnęli połaniecki zespół do defensywy i już w pierwszym kwadransie gry stworzyli parę groźnych sytuacji. Blisko szczęścia był Kapsa, ale zamiast podawać na środek do lepiej ustawionych partnerów, zdecydował się na strzał z narożnika pola karnego i piłka minęła bramkę. Chwile później tan sam zawodnik dostał wręcz wymarzone podanie za plecy obrońców od Mąki, i będąc w sytuacji "sam na sam" przegrał pojedynek z Brzostowiczem.

Wreszcie w 22 minucie po składnej akcji, kapitalnie dośrodkował z prawej strony Kijanka, piłka trafiła na głowę Dziadowicza, a ten ładnym strzałem umieścił ja w siatce. Chwile później gospodarze "skopiowali" akcje z 22 minuty, ale tym razem dokładnego podania nie udało się zakończyć skutecznym strzałem. Goście jeszcze przed przerwa miel9i kilka okazji by wyrównać, a po przerwie niemal bezustannie oblegali przedpole bramki Zacharskiego. Mieli mnóstwo okazji, ale seryjnie je marnowali, nawet strzelając z 5 metrów(!).

Rafał Lasocki, trener KSZO 1929 Ostrowiec:
-Odnieśliśmy wymęczone zwycięstwo i nie za bardzo jestem zadowolony z gry mojego zespołu. Zwycięzców jednak się nie sądzi. Emocje były do końca, fajnie że z happy end'em.

Tomasz Kiciński, trener Czarnych:
-Wygrała drużyna która wykorzystała stworzone sytuacja. Gratuluje drużynie KSZO zwycięstwa, ale i swoim zawodnikom gratuluje postawy, bo nie "położyliśmy się", ale walczyliśmy do końca.

KSZO 1929 Ostrowiec - Czarni Połaniec 1: (1:0).
Bramka: Kamil Dziadowicz 22 min.
KSZO: Zacharski 7 - Kijanka 7, Grunt 7, Sudy 7, Łatkowski 7 - Kapsa 7 (90. Stawiarski, nie klas.), Czajkowski 7, Mąka 7, Ryński 6 (75. Gardynik nie klas.), Czerwiński 6 (87. Mikołajek nie klas.) - Dziadowicz 7.
Czarni: Brzostowicz 6 - Korona 5, Pydych 6, Witek 6, Krępa 5 (64. Materkowski 1) - Wolan 6, Mazurkiewicz 6, Cecot 5 (76. Kabata nie klas.) Obierak 7, Ferens 6 - Kamiński 6.
Sędziował: Marek Śliwa z Kielc. Widzów: 350.