Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MKS Trzebinia-Siersza - Granat Skarżysko 1:3. Pojechali, zobaczyli, zwyciężyli

Piotr STAŃCZAK
Jan Kowalski rozegrał bardzo dobry mecz w Trzebini, okrasił go zdobytym golem.
Jan Kowalski rozegrał bardzo dobry mecz w Trzebini, okrasił go zdobytym golem. Piotr Stańczak
Piłkarze skarżyskiego Granatu odnieśli na boisku beniaminka drugie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Po przerwie popis dali zawodnicy wchodzący z ławki rezerwowych.

MKS Trzebinia-Siersza - Granat Skarżysko-Kam. 1:3 (0:1)

Bramki: 0:1 Jan Kowalski 13 min., 0:2 Mateusz Fryc 60, 1:2 Marcin Giermek 88, 1:3 Bartosz Malinowski 90.

MKS: Gielarowski - Sieczko (66. Witoń), Kalinowski, Ołownia (77. Kukla), Domurat - Małodobry, Kowalik, Mickiewicz, T. Szczepanik - Giermek, J. Pająk (66. Cząstka).

Granat: P. Michalski 6 - Chrzanowski 6, Gębura 6, Styczyński 6, Kupczyk 6 - Mianowany 6 (85. Imiela nie klas.), B. Michalski 6, Kołodziejczyk 6 (78. Sala 1), Kowalski 7 (73. Malinowski 2), Smolarczyk 6 - Gajos 3 (46. Fryc 4).

Kartki: żółte: Domurat, Giermek, Ołownia (MKS) - Styczyński (Granat). Sędziował: Rafał Pąchalski z Krakowa. Widzów: 200.

Podopieczni trenera Ireneusza Pietrzykowskiego zmierzyli się z klubem z Trzebini-Sierszy po raz pierwszy w historii. Byli niczym... cesarz rzymski Juliusz Cezar. Pojechali w rejon Chrzanowa, zobaczyli i zwyciężyli. Nie minął kwadrans gry, a już prowadzili 1:0. Indywidualną akcję sfinalizował strzałem z około 16 metrów Jan Kowalski. W pierwszej połowie na boisku dużo się działo, akcji podbramkowych nie brakowało z obu stron. Golkipera Trzebini mogli pokonać m.in. Kowalski, Michał Gajos, Dawid Smolarczyk, ale brakowało im precyzji.

W drugiej odsłonie Granat kontrolował przebieg meczu. Po raz kolejny w tym sezonie dobrze spisali się zmiennicy. Po godzinie gry goście prowadzili 2:0, akcję zapoczątkowaną przez Kowalskiego i Marcina Kołodziejczyka wykorzystał uderzeniem w krótki róg Mateusz Fryc. To jeszcze bardziej uspokoiło poczynania "trójkolorowych". Nadzieje miejscowych odżyły tylko na chwilę, na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry nasi defensorzy nie upilnowali Marcina Giermka i ten głową posłał piłkę do skarżyskiej bramki. Granat podciął jednak gospodarzom skrzydła w ostatnich sekundach. Tym razem indywidualną szarżę zakończył celnym uderzeniem następny ze zmienników Bartosz Malinowski. - Cieszymy się z trzech punktów, wreszcie przestały nas też prześladować kontuzje - podkreślał zadowolony Pietrzykowski. Faktycznie, w sobotę skarżyski szkoleniowiec mógł wystawić wreszcie optymalny skład. Na lewą obronę powrócił Przemysław Kupczyk, na prawą pomoc Mateusz Mianowany. Obaj ostatnio mieli problemy zdrowotne, ale już są do dyspozycji trenera. Spotkanie w Trzebini pokazało, że na trzecioligowy front wrócił stary dobry Granat, o sile którego w dużej mierze świadczy tyleż wyjściowy skład co i ławka rezerwowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie