Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolania Wola Rzędzińska - Wisła Sandomierz 0:1. Ostra walka i siódma wygrana z rzędu!

/dor/
Kamil Markiewicz
Piłkarze Wisły podtrzymaliśmy zwycięską passę. Tym razem gola na wagę trzech punktów zdobył były reprezentant Polski Mariusz Kukiełka.

Tadeusz Krawiec, trener Wisły:

Tadeusz Krawiec, trener Wisły:

- Cieszymy się, bo jest to nasza siódma wygrana z rzędu. Mecz był brutalny, gospodarze grali bardzo agresywnie, często łamiąc przepisy. My też odpowiedzieliśmy walką, determinacją.

Wolania Wola Rzędzińska - Wisła Sandomierz 0:1 (0:1)

Bramka: 0:1 Mariusz Kukiełka 27.

Wolania: Mikrut - Bachula, Bartkowski, Szosta, Krupa (76. Jasiak) - Adamowski, Tadel (70. Szczerba), Tarczoń, Szkotak (46. K. Wilk) - Szatko, Biały.

Wisła: Wierzgacz 8 - Ziółek 6 (67. Hul 3), Pydych 7, Beszczyński 7, Chorab 7 (85. Gołasa nie klas.) - Michalski 3 (46. Mikulec 4), Kukiełka 8, Motyl 7, Nogaj 7 - Piątkowski 7, Gębalski 6 (82. Pacholarz nie klas.).

Kartki: żółte: Piątkowski, Kukiełka, Wierzgacz, Motyl (Wisła), Mikrut, Tadel, Krupa, Bachula, Szatko (Wolania). Sędziował: Przemysław Greń z Oświęcimia. Widzów: 300.

Był to strzał głową, po dośrodkowaniu Michała Motyla. Sandomierzanie byli w tym meczu lepsi i zasłużenie odnieśli kolejne zwycięstwo. W pierwszej połowie ładnie uderzył Adrian Gębalski, ale bramkarz gospodarzy był na posterunku. Po przerwie najlepszy strzelec Wisły też miał dogodną okazję i mógł podwyższyć na 2:0, ale po dograniu Jarosława Piątkowskiego uderzył nad poprzeczką.

W sytuacji sam na sam był ponadto Damian Nogaj, ale również bez efektu bramkowego. A po strzale Nogaja z rzutu wolnego instynktowną interwencją popisał się Łukasz Mikrut, następnie futbolówka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole.

Gospodarze największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry, ale na posterunku był Stanisław Wierzgacz. Piłkarze Wolanii nie przebierali w środkach, grali twardo, często przekraczając przepisy.

- Uważam, że przynajmniej jeden zawodnik gospodarzy powinien dostać czerwona kartkę, bo kilku piłkarzy nie panowało nad emocjami. Cieszę się, że moi zawodnicy nie przestraszyli się ostrej gry. Stoczyli twardy bój, cieszy kolejne zwycięstwo - powiedział trener Tadeusz Krawiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie