Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Tauron Kielce - Górnik Zabrze 42:32

Paweł KOTWICA [email protected]
Karol Bielecki jako pierwszy zawodnik kieleckiego zespołu w tym sezonie, osiągnął dwucyfrową zdobycz bramkową – rzucił 10 bramek.
Karol Bielecki jako pierwszy zawodnik kieleckiego zespołu w tym sezonie, osiągnął dwucyfrową zdobycz bramkową – rzucił 10 bramek. Łukasz Zarzycki
Rozsądna, skuteczna i spokojna gra mistrzów Polski, mimo braku aż czterech kontuzjowanych zawodników, dała naszemu zespołowi pewne i wysokie zwycięstwo nad niepokonanym w tym sezonie brązowym medalistą poprzednich rozgrywek. W sobotę Vive Tauron gra w Dunkierce kolejne spotkanie Ligi Mistrzów.
Vive Tauron Kielce - Górnik Zabrze 42:32 (19:14)

Vive Tauron Kielce - Górnik Zabrze 42:32 (19:14)

Po meczu powiedzieli

Po meczu powiedzieli

Patrik Liljestrand, trener Górnika: - Widać było różnicę w potencjale obu zespołów, próbowaliśmy walczyć na początku meczu, ale błędy w obronie pozwoliły Kielcom zdobywać łątwe bramki. Zrobiło się kilka bramek różnicy i już nie mieliśmy argumentów, żeby móc odrobić straty.

Tałant Dujszebajew, trener Vive Tauronu: - Znów dziękuję zawodnikom za koncentrację przez 60 minut gry. Nasza drużyna podeszła do rywala z szacunkiem, a wtedy gra się łatwiej. Po drużynie z Zabrza widać było długa podróż z pucharowego meczu. Ale i tak rywal miał sporo dobrych momentów. Mamy czterech zawodników z problemami zdrowotnymi, mam nadzieję, że do sobotniego meczu w Dunkierce Julen Aginagalde i Uros Zorman będą do dyspozycji.

Manuel Strlek, zawodnik Vive Tauronu: - Od początku meczu graliśmy dobrze, byliśmy skoncentrowani. Tak umawialiśmy się w szatni, że nie będzie żadnego odpuszczania. Graliśmy zespołowo, cały czas na 100 procent. Nieważne, że w sobotę mamy mecz Ligi Mistrzów, nie myślałem o tym.

Michał Kubisztal, zawodnik Górnika: - Do 20 minuty nasza gra była poprawna, ale potem w obronie nie za bardzo pomagaliśmy bramkarzom i zaczęliśmy robić błędy w ataku. A każdy błąd był wykorzystywany przez rywala. Czuliśmy, że Karol Bielecki będzie w dobrej formie rzutowej, ale krycie go w jakiś szczególny sposób nie miało sensu, bo w zespole z Kielc trzeba by pilnować każdego zawodnika.

ZOBACZ ZAPIS RELACJI LIVE Z MECZU

Vive Tauron Kielce - Górnik Zabrze 42:32 (19:14)

Vive Tauron: Sego (1-30 min, 7 obron), Szmal (31-60 min, 11 obron) - Jachlewski 1, Strlek 3 - Bielecki 10 (3), Jurecki 3, Chrapkowski 1 - Tkaczyk 4 (1) - Lijewski 3 - Reichmann 6, Cupić 6 (2) - Grabarczyk 3, Musa 2.
Górnik: Kicki (1-17, 45-60 min, 10 obron), Kornecki (17-29 i na 4 karne, 2 obrony), Suchowicz (29-45, 1 obrona) - Tomczak 5, Niedośpiał 1 - Tatarincew 5 - Kubisztal 5 (3), Niewrzawa 1, Twardo - Orzechowski 6, Jurasik 4 - Kuchczyński, Buszkow - Daćko 2, Gromyko 3.
Karne. Vive Tauron: 6/6. Górnik: 3/3. Kary. Vive Tauron: 10 minut (Jurecki, Reichmann, Strlek, Musa, Bielecki po 2). Górnik: 12 minut (Jurasik 4, Niedośpiał, Daćko, Kuchczyński, Niewrzawa po 2).
Sędziowali: K. Bąk, K. Ciesielski (Zielona Góra). Widzów: 2800.
Przebieg: 0:2, 1:2, 1:3, 3:3, 3:4, 4:4, 4:5, 5:5, 5:6, 7:6, 7:7, 10:7, 10:9, 13:9, 13:10, 15:10, 15:12, 16:12, 16:13, 17:13, 17:14, 19:14 - 19:15, 22:15, 22:16, 23:16, 23:17, 24:17, 24:18, 25:18, 25:19, 26:19, 26:20, 27:20, 27:21, 28:21, 28:22, 29:22, 29:23, 35:23. 35z:25, 36:25, 36:26, 37:26, 27:28, 38:28, 38:29, 39:29, 39:30, 39:31, 41:31, 41:32, 42:32.

Można było mieć przed tym rozgrywanym awansem meczem niespokojne myśli z dwóch powodów. Po pierwsze Górnik w poprzednich pięciu ligowych spotkaniach nie stracił ani punktu, po drugie w kieleckim zespole nie mogło zagrać aż czterech kontuzjowanych zawodników: Tomasz Rosiński, Uros Zorman, Julen Aginagalde i Denis Buntić. W zapowiedziach spotkania był też poruszany wątek zmęczenia po niedzielnym meczu kielczan w Lidze Mistrzów z Motorem Zaporoże, ale równie zmordowani mogli być zabrzanie, którzy wprawdzie grali pucharowy mecz w białoruskim Mińsku dzień wcześniej, ale 15 godzin wracali na Śląsk autokarem.

PRZEKROCZYLI 40, 10 BRAMEK KAROLA

Kielczanie po raz pierwszy w tym sezonie przekroczyli granicę 40 zdobytych bramek, a Karol Bielecki jako pierwszy zawodnik naszego zespołu w tym sezonie, osiągnął dwucyfrową zdobycz bramkową - rzucił 10 bramek. "Kola" zdobył również 40. bramkę tego spotkania.

- Będzie musiał przynieść z tej okazji do szatni prezent - cieszył się z obowiązującej Bieleckiego skrzynki piwa kapitan zespołu Grzegorz Tkaczyk, który w drugim kolejnym meczu był praktycznie jedynym playmakerem "żółto-biało-niebieskich". - O moje zdrowie możecie być spokojni, czuję się bardzo dobrze. W pierwszej połowie dostawałem zmiany do obrony, więc potem nie miałem żadnych problemów - uspokajał po meczu dziennikarzy popularny "Młody".

CZEKALI NA OKAZJĘ

Górnik, w zespole którego jest mnóstwo kieleckich wątków, w postaciach zasłużonych dla naszego klubu zawodników (Mariusz Jurasik, Patryk Kuchczyński, Bartłomiej Tomczak i dużo mniej zasłużony Paweł Niewrzawa) rozpoczął dość buńczucznie i prowadził 3:1. Nasi zawodnicy grali jednak cierpliwie i czekali na swoją szansę. Nadarzyła się około 13 minuty, gdy karę otrzymał Adrian Niedośpiał. Zespół z Kielc wygrał przewagę 3:0 i zrobiło się 10:7.

Trener gości Patrik Liljestrand wziął czas i wpuścił na boisko Jurasika oraz Niewrzawę, którzy do tej pory siedzieli na ławce. Na niewiele się to zdało, bo zabrzanie popełnili kilka błędów, kilka razy interweniował Marin Sego, co skończyło się kontratakami naszego zespołu. Przewaga lidera przed przerwą byłaby pewnie bardziej okazała, ale uniemożliwiły to dwie kary w końcówce tej odsłony.

PANOWALI NAD WSZYSTKIM

Po niej gospodarze panowali nad wszystkim, co się działo na ziemi i w powietrzu. Ciągle skuteczny był Bielecki, wtórowali mu Tobias Reichmann i Ivan Cupić, a także Piotr Grabarczyk, który pod nieobecność Aginagalde znów miał okazję poszaleć w ataku, dobrze bronił Sławomir Szmal. W 35 minucie po golu Cupicia drużyna trenera Tałanta Dujszebajewa wygrywała już 35:23.

NIE ZDĄŻYLI ODPOCZĄĆ

- Nie zregenerowaliśmy się po powrocie z Mińska, ale to żadne usprawiedliwienie, bo Vive grało dzień później trudny mecz w Lidze Mistrzów. Byliśmy słabsi w każdym elemencie - mówił były gracz zespołu z Kielc Mariusz Jurasik, dla którego również nie był to udany mecz. Lider Górnika zdobył cztery bramki, ale oddał aż 10 rzutów. - Jesteśmy bardzo niezadowoleni. Do 20 minuty wyglądało to jakoś, a potem wyglądało bardzo słabo. Straciliśmy aż 42 bramki, to niedopuszczalne nawet, jak się gra w Kielcach - mówił inny były gracz naszego zespołu, Bartłomiej Tomczak.

Vive Tauron kolejny mecz gra w sobotę o godzinie 16 w Dunkierce, będzie to spotkanie czwartej kolejki Ligi Mistrzów.

WSZYSTKO o piłce ręcznej w Świętokrzyskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie