Były reprezentacyjny ofensywny piłkarz "Trójkolorowych" do tej pory wychodził w ekstraklasie na kilkanaście minut jako zmiennik, ale po serii dodatkowych treningów i meczach w trzecioligowych rezerwach Korony, szkoleniowiec żółto-czerwonych chce wreszcie dać więcej czasu na wykazanie się byłemu graczowi Juventusu Turyn.
TECHNIKA TO NIE WSZYSTKO
- Wiadomo, że Olivier jest dobry technicznie, ale to nie wystarczy, by grać na ekstraklasowym poziomie. Gdy do nas przychodził nie był przygotowany na grę przez 90 minut, ale w ostatnim okresie solidnie pracował, trenował po dwa razy dziennie i grał w rezerwach. Jest już na innym etapie przygotowania fizycznego, dlatego poważnie zastanawiam się, czy przeciwko Lechowi nie wystawić go od początku. Może nam pomóc w ofensywie - charakteryzuje 34-letniego Kapo trener Tarasiewicz.
Olivier do Korony przyszedł z greckiego Levadiakosu, a w swoim CV ma między innymi Puchar Konfederacji z reprezentacją Francji, a do tego grę w Juventusie, AJ Auxerre, AS Monaco czy Birmingham City. Trener Tarasiewicz nie chce jednak ustawiać Oliviera na szpicy, bo tam raczej miejsce zarezerwowane będzie dla Przemysława Trytko. Jeśli Francuz zacznie od początku, to raczej na pozycji dziesięć (ofensywny środkowy pomocnik). Kapo jest techniczne mocny, umie dobrze dograć prostopadłą piłkę, a to może być bardzo ważne w konfrontacji z Lechem, który też ma w składzie piłkarzy dobrze wyszkolonych technicznie, z dużą kulturą gry i jednocześnie spore luki w defensywie.
MARKOVIĆ ZA PETROWA
Trener Tarasiewicz przyznał, że absencja za kartki Ukraińca Kyryło Petrowa to osłabienie środka pola Korony. Ma go zastąpić Serb Vanja Marković, który zagra obok Bośniaka Vlastimira Jovanovicia.
- Petrow był ostatnio w wysokiej formie. Potrafi być nie tylko skuteczny w odbierze, ale dobrym podaniem zacząć dobrą akcję ofensywną. Szkoda, że nie może zagrać. Zastąpi go Vanja - przyznał szkoleniowiec Korony.
NIE GRAMY NA ZERO Z TYŁU
Trener Tarasiewicz zdaje sobie sprawę z klasy rywala, ale jest przekonany, że Korona jest w stanie powalczyć z Lechem o zwycięstwo.
- Ja nigdy nie mówię w szatni moim zawodnikom, że gramy na zero z tyłu. To by oznaczało, że musimy bronić, bronić i jeszcze raz bronić. A my nie chcemy tak grać, choć oczywiście zwracamy uwagę na poprawność w defensywie. Uważam, że poza Legią Warszawa, jesteśmy w stanie prowadzić grę z każdą inną drużyną w polskiej ekstraklasie. Z Lechem chcemy zagrać tak, by przyniosło nam to trzy punkty - twierdzi Tarasiewicz.
Niedzielne spotkanie na Kolporter Arenie zapowiada się bardzo ciekawie. Korona dwa ostatnie swoje mecze w Kielcach wygrała - z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:1, z Piastem Gliwice 1:0 i chcę kontynuować tę passę. Chce też zmazać plamę po kolejnym słabym występie na wyjeździe, gdyż przed reprezentacyjną przerwą przegrała z Górnikiem w Łęcznej 0:1.
- Mam nadzieję, że to będzie zupełnie inny mecz niż ten w Łęcznej - mówi kapitan Korony Paweł Golański, który wraca do składu po urazie ścięgna Achillesa.
Mecz z Lechem poprowadzi jako sędzia główny Krzysztof Jakubik z Siedlec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?