Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadas Kijanskas, były obrońca Korony, to filar i kapitan reprezentacji Litwy

Z Wilna Jaromir KRUK
Kapitan reprezentacji Litwy Tadas Kijanskas (z piłką) w meczu z Estonią, który Litwa wygrała 1:0.
Kapitan reprezentacji Litwy Tadas Kijanskas (z piłką) w meczu z Estonią, który Litwa wygrała 1:0. Kamil Bielaszewski
Po sezonie 2012/13 Korona bez większego żalu pozbyła się Tadasa Kijanskasa. Etatowy niemal reprezentant Litwy szybko znalazł sobie nowego pracodawcę, Hapoel Hajfa. Występy w Izraelu umocniły jego pozycję w kadrze, której jest kapitanem, a kieleccy kibice z rozrzewnieniem wspominają "Tadka". Tak uniwersalny obrońca przydałby się Koronie. Niestety, ktoś kiedyś nie pomyślał.

9 października, Wilno. Litwa rozgrywa prestiżowy mecz eliminacji Euro 2016 z Estonią. Dzięki bramce Sauliusa Mikoliunasa w 76 minucie wygrywa 1:0, a mnóstwo komplementów spada na Kijanskasa. Były piłkarz Korony znakomicie kieruje litewską defensywą i świetnie radzi sobie w pojedynkach choćby z Henri Anierem (Erzgebirge Aue, Niemcy) czy Sergijem Zenjovem (Blackpool, Anglia).

LEKKI ŻAL

Po końcowym gwizdku Tadasa oblegają dziennikarze. To norma na Litwie, która uwierzyła w sukcesy swojej reprezentacji.

- Nie mówimy głośno o awansie do finałów Mistrzostw Europy, po prostu chcemy spróbować powalczyć - zapewnia Kijanskas. Igoris Pankratjevas po objęciu stanowiska selekcjonera wziął się za przebudowę drużyny narodowej, wprowadził do niej grupę mniej znanych piłkarzy, m.in. Fedora Cernycha (Górnik Łęczna, zdobył niedawno bramkę przeciw Koronie) czy Vytautasa Cerniauskasa, aktualnie golkipera Korony. Kijanskas w jego planach odgrywał bardzo istotną rolę i został kapitanem. W tej roli wystąpił w Gdańsku w czerwcowym sparingu z Polską. - Spotkał mnie ogromny zaszczyt i odpowiedzialność - zapewniał 29-letni defensor, który zaliczył znakomity sezon 2013/14 w Izraelu. Zagadnięty o Koronę nie chce się rozwodzić, ale widać, że czuje lekki żal. - Nie ma już do czego wracać. Chciałem zostać w Kielcach, lecz nie byłem chyba potrzebny. W ogóle dziwne rzeczy się zaczęły dziać w Koronie po odejściu Leszka Ojrzyńskiego. Zwolnienie jego było pochopnym krokiem i teraz mój były klub broni się przed spadkiem z ekstraklasy. Wciąż utrzymuje kontakt z kilkoma kolegami, a jak jest tylko możliwość oglądam mecze Korony w telewizji. Oczywiście wierzę, że się utrzyma - podkreśla Kijanskas, gość cieszący się posłuchem wśród kolegów z reprezentacji Litwy. - Tadas to super kapitan - przyznaje przysłuchujący się naszej rozmowie Cernych. Nic dodać, nic ująć.

PEWNIAK ARLAUSKIS, CERNAUSKAS NA ŁAWCE

W obecnej kadrze Litwy nie brakuje zawodników z przeszłością z polskiej ligi. Kijanskas, Mindaugas Panka, który grał w Widzewie Łódź i Ruchu Chorzów to przykłady pierwsze z brzegu. Obecnie w klubach naszej ekstraklasy na chleb zarabiają Cernych, odkrycie tego sezonu w Górniku Łęczna, Emilijus Zubas (GKS Bełchatów) i "koroniarz" Cerniauskas. Vytautas, pierwszy bramkarz w Koronie, we wrześniu zadebiutował w kadrze w towarzyskim spotkaniu ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi w Austrii (1:1), ale przegrywa rywalizację z dwa lata starszym od niego Giedriusem Arlauskisem. Ten golkiper świetnie spisuje się w zespole Steauy Bukareszt, z którym uczestniczy w fazie grupowej Ligi Europy. Arlauskis jest opoką drużyny narodowej i bacznie jego poczynaniom przyglądają się przedstawiciele angielskich klubów. Cerniauskasowi, realnie oceniając pozostaje walka o pozycję drugiego bramkarza, z Zubasem. Ma nad nim tą przewagę, że regularnie gra w Koronie.

CORAZ GROŹNIEJSI

Litwini nie mają w swoim składzie wielkich nazwisk, ale tworzą solidny kolektyw. Po zwycięstwie z Estonią ich zapał ostudziła w Wilnie Słowenia, dzięki dwóm golom 35-letniego Milivoje Novakovicia, lecz Kijanskas ze spokojem podchodzi do kolejnych reprezentacyjnych wyzwań. - Walka o Euro 2016 dopiero się rozkręca. Estonia pokonała Słowenię, my Estonię, Słowenia nas i Szwajcarię - wylicza kapitan litewskiej kadry. W jego grupie największą atrakcję stanowi Anglia, przeciw której chciałby zaprezentować się każdy z podopiecznych Pankratjevasa. - Anglia nie awansowała do fazy pucharowej na mundialu w Brazylii, ale w swoich szeregach ma piłkarzy z Premier League. Rooney, Sturridge, Sterling, Wellbeck, Cahill, Baines, Hart, mógłbym jeszcze wymienić wiele nazwisk. Gra przeciw takim zawodnikom to czysta przyjemność i można przejść do historii osiągając korzystne wyniki. Mam nadzieję, że wyprowadzę kadrę Litwy 27 marca na Wembley - mówi Kijanskas, który doskonale pamięta datę londyńskiej potyczki z Anglikami. Żyją nią również jego koledzy, a Cernych dodaje, że wizja tego spotkania go nakręca do futbolu. - Nie ma dnia, żebym nie myślał o Wembley - zapewnia bez ogródek. Wcześniej Litwinów czeka jeszcze wyjazd do Szwajcarii, na bój z finalistą MŚ 2014, który postawił się Argentynie. - Nasza grupa nie należy do łatwych. Powiększenie liczby uczestników Euro uatrakcyjniło eliminacje, więcej zespołów ma szanse i każdy daje z siebie maksimum - dodaje Tadas Kijanskas. Ciekawe jak potoczyłyby się jego losy, gdyby został w Koronie, czy byłby kapitanem swojej drużyny narodowej. - Nie zastanawiam się nad tym. W Kielcach czułem się doskonale, niczego nie brakuje mi w Hapoelu Hajfa, a spełniam się w drużynie narodowej. W piłce klubowej nie mam szans na udział w Lidze Mistrzów, w reprezentacyjnej realizuje swoje dziecięce marzenia. Gra dla kraju to zaszczyt największy z możliwych, a stawka jest ogromna. Finały Euro 2016 we Francji… Nie da się o tym nie wspominać - kończy Kijanskas, który wciąż dużym sentymentem darzy Koronę i Kielce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie