Jak działają okulary Google Glass?
Na razie prototypowe okulary na rynku amerykańskim kosztują 1,5 tysiąca dolarów, ale ich cena dla klienta europejskiego ma zejść do poziomu 800-1000 dolarów.
(fot. Janusz Petz)
Jak działają okulary Google Glass?
Zakładamy na nos okulary i w rogu prawego szkiełka widzimy wyświetlacz. Obraz jest niemal tak ostry i wyraźny, jak na ekranie komputera. Mikrourządzenie reaguje na polecenia wydawane głosowo, mrugnięcie oka, ruch ręki, pokręcenie głową, albo dotyk. Jeśli puścimy wodze wyobraźni, to rodzaje i ilość zastosować tego gadżetu jest nieprawdopodobna. Znane już i wykorzystywane zastosowania to funkcja tłumacza języków obcych czy skanowanie produktów. Patrząc w niebo na gwiazdę przez Google Glass, od razu na wyświetlaczu dostajemy informację co to za gwiazda, w jakiej jest galaktyce, jak daleko jest od ziemi, jakie ma właściwości.
Okulary Google Glass to jeszcze wciąż produkt w stanie prototypowym. Kupują je głównie firmy produkujące oprogramowanie, ale w Stanach Zjednoczonych ruszyła już przedsprzedaż i gadżet coraz częściej można spotkać w Europie. Na razie sporą barierą jest cena. Okulary kosztują w USA 1,5 tysiąca dolarów, w Europie i w Polsce ich cena docelowa ma wynosić od 800 do 1000 złotych.
ŚLEDZILI JUŻ PROTOTYP
Radomska firma Artex IT, która specjalizuje się w programowaniu systemów informatycznych stosowanych w różnych gałęziach przemysłu i dla różnych firm, w tym zwłaszcza w branży spożywczej, zainteresowała się gadżetem już wtedy, gdy był on we wczesnej fazie prototypowej.
Szefowie firm zajmujących się produkcją, dystrybucją i sprzedażą stosunkowo szybko psujących się produktów, ale też bardzo dużej różnorodności towarów, docenili wartość nowinek technicznych pozwalających zminimalizować straty, oszczędzić czas, zaprojektować produkcję pod konkretne potrzeby rynku.
INFORMATYCZNA REWOLUCJA
W Radomiu bardzo chłonny na wszelkiego rodzaju nowinki techniczne był tragicznie zmarły Grzegorz Krzyżanowski, współpracujący z firmą Artex IT szef rodzinnej firmy mięsnej i wędliniarskiej Elmas. To dzięki jego otwartości nowe technologie i z udziałem Artexu zrewolucjonizowano cały system obsługi informatycznej przedsiębiorstwa.
Dziesiątki sklepów przestały posługiwać się telefonem przy składaniu zamówień. Wystarczył tablet, w którego wklepuje się zamówienie i od razu jest ono widoczne w terminalu firmy, wydającej bieżące dostawy do sklepów. Za Elmasem całe swoje systemy obsługi informatycznej przebudowały inne wielkie lokalne firmy z branży spożywczej, a kolejne już pukają do drzwi Artexu.
DLA STERYLNEJ PRODUKCJI
To właśnie w tej dziedzinie branży przemysłowej Artur Gregorczyk dostrzegł możliwe zastosowanie Google Glass.
- Produkcja mięsa i wędlin charakteryzuje się dużym rygorem jeśli chodzi o warunki sanitarne. Dotyczy to przenoszenia, dotykania żywności. W takim zakładzie nie można mieć na ręku obrączki, trzeba też nosić czepek na głowie. Okulary, które z pewnej odległości "patrzą" na mięso wydawały się bardzo interesującą i pomocną rzeczą - mówi Artur Gregorczyk.
W jego firmie napisano więc aplikację dla Google Glas, która za chwilę trafi do odbiorców i stanie się techniką w pełni użytkową. To może być rewolucja w całym przemyśle spożywczym. Kompleksowe rozwiązania informatyczne pozwalają na monitorowanie dostępnych informacji w każdym momencie produkcji.
Wystarczy zeskanować kod i na Google Glas, ale też w każdym innym zaprogramowanym miejscu w systemie informatycznym, pojawia się wiadomość o zastosowanych surowcach oraz dane o procesie produkcji.
WIELKIE KORZYŚCI
Korzyści są bardzo duże. W branży mięsnej dowiemy się kto, kiedy i z jakiej ubojni dostarczył mięso, kto zajmował się jego rozbiorem, kto i kiedy wykonywał kolejne czynności w fazie produkcji, znamy terminy ważności, skład, wagę, identyfikujemy kontrolę jakości. Dalsze możliwe zastosowania okularów? W radomskiej firmie już o tym myślą.
- Rozmawiamy z dużymi firmami i zamierzamy postawić następny krok. Oto przykład: patrzy pan na dokument sprzedażowy lub zakupowy i wie pan gdzie ma pan pobrać towar, albo dokąd go zawieźć. Zastosowanie? Transport, centra logistyczne, magazyny, sieci handlowe - wylicza Artur Gregorczyk. - Odpowiadamy na bardzo indywidualne zapotrzebowania, więc klienci znajdą się na pewno. To jest przyszłość, tyle, że już dziś.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?