Marek Bęben był czołowym bramkarzem ekstraklasy, teraz pracuje z Moravią Morawica

Zaczęło się od Dyka

Jak trafił w nasze strony? Jacek Pawlik, który wtedy był trenerem Moravii, zaproponował mu indywidualne treningi z jednym z obiecujących bramkarzy - Dominikiem Dykiem.

- Od tego się zaczęło. Teraz Dominik jest w Anglii, a ja prowadzę piłkarzy Moravii. W tym sezonie będziemy robić kolejne podejście do awansu do czwartej ligi. Mam nadzieję, że osiągniemy ten cel - mówi Marek Bęben, który przez lata był jednym z najlepszych bramkarzy w polskiej ekstraklasie. Później trenował bramkarzy w młodzieżowej kadrze Polski za kadencji Edwarda Lorensa.

Chce świętować awans

Teraz realizuje się jako trener. Z Moravią w tym sezonie chce fetować awans. Na razie jego podopiecznych czeka mecz na szczycie klasy okręgowej. W niedzielę o godzinie 13 rozpoczną pojedynek z prowadzącą w tabeli Kamienną Brody, która na koncie ma komplet 33 punktów.
Oprócz pracy w Moravii, Marek Bęben prowadzi też indywidualne treningi bramkarskie z zawodnikami z Kielc, Chęcin i innych miast powiatu kieleckiego.

Podoba mu się ten region

- Ten region zawsze mi się podobał. Macie tu bardzo ładne okolice, fajny klimat, można odpocząć od Śląska - z uśmiechem mówi Marek Bęben. -Kielce dobrze znam, często tu przyjeżdżałem. Niedaleko mam rodzinę, w Busku-Zdroju i Drugni. Jak jest trochę wolnego, to ją odwiedzam - dodaje Marek Bęben.

Zapisał się w historii

Marek Bęben zapisał się w historii polskiego futbolu jako najstarszy bramkarz, który strzegł bramki drużyny z Kielecczyzny w meczu ligowym. 53-letni wówczas szkoleniowiec zagrał w spotkaniu klasy okręgowej z Samsonem Samsonów i popisał się kilkoma udanymi interwencjami. Prawdopodobnie był to też najstarszy bramkarz w Polsce, który zagrał w spotkaniu ligowym od klasy okręgowej do wyższych klas rozgrywkowych.

Wolnych chwil trener Moravii ma niewiele. A jeśli już się trafią, to w sezonie chętnie chodzi na grzyby. Lubi też spacerować po centrum Kielc, zwłaszcza po Rynku.