Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola przegrała ze Stalą Mielec (zdjęcia)

/ARKA/
Piłkarze Stali Stalowa Wola (z lewej Mateusz Kantor) przegrali w drugoligowych derbach Podkarpacia na swoim stadionie ze Stalą Mielec 0:2.
Piłkarze Stali Stalowa Wola (z lewej Mateusz Kantor) przegrali w drugoligowych derbach Podkarpacia na swoim stadionie ze Stalą Mielec 0:2. Arkadiusz Kielar
Każda seria ma swój koniec. Po siedmiu meczach z rzędu bez porażki piłkarze Stali Stalowa Wola przegrali u siebie w derbach Podkarpacia ze Stalą Mielec 0:2 (0:0). To była również pierwsza porażka "Stalówki" w tym sezonie na swoim stadionie.

Po meczu powiedzieli:

Po meczu powiedzieli:

Janusz Białek, trener Stali Mielec: - Zadowoleni, szczęśliwi, Wygraliśmy spotkanie bardzo trudne. Kolejne derby, bo niedawno graliśmy z Siarką w Tarnobrzegu i był to podobny mecz. Tutaj szczęście uśmiechnęło się do nas, potrafiliśmy stworzyć sytuacje i co ważniejsze zdobyć bramki. Tak wygrywa się mecze na wyjeździe. Ale nie powiem, nawet prowadząc 1:0 drżałem o wynik, szacunek dla Jarka Wieprzęcia i jego chłopaków, że walczyli do końca, nie chcieli tanio skóry sprzedać. Szacunek dla tego, co Jarek tu zrobił, jaki zespół, tu się z duszą na ramieniu przyjeżdża. Macie bardzo dobrego trenera i szanujcie go jak najdłużej. Ja zawsze gdzie pracuję mam przyjaciół, z Jarkiem możemy tak o sobie powiedzieć, w Centralnej Lidze Juniorów też rywalizowaliśmy wcześniej. Czy będą trzymał kciuki za Stal Stalowa Wola w pucharowym meczu ze Śląskiem Wrocław? Oczywiście, wierzę, że ten stadion w Stalowej Woli jest magiczny, drużyny z ekstraklasy miały tu ciężko, przekonała się o tym też niedawno Lechia Gdańsk.

Jaromir Wieprzęć, trener Stali Stalowa Wola: - Niestety przyszedł ten moment, gdzie twierdza w Stalowej Woli została zdobyta. Szkoda że w meczu derbowym. Wiedzieliśmy, że Stal Mielec nastawi się na grę z kontry, chłopcy o tym byli informowani, rozmawialiśmy na temat meczu od poniedziałku. Nie znaleźliśmy przez 90 minut pomysłu na sforsowanie defensywy drużyny gości, najgorsze jest to, że cały tydzień chłopaków się uczulało, że Mielec przyjedzie i będzie grał typową "defensywkę" i będzie starał się wykorzystać nasze błędy. Potrafi to robić i to udowodnił, uczulałem na to zawodników przez cały tydzień, przed meczem, w przerwie meczu. Za proste błędy popełniliśmy, nie możemy mieć tylu strat w środkowej strefie boiska, po takich prostych stratach straciliśmy dwie bramki. To najbardziej boli, że chłopcy się nie wywiązali z założeń. To, że mecz został przegrany, kiedyś musiało nastąpić, podziękowania dla kibiców, fajna była atmosfera. Nie możemy głowy spuszczać, mamy kolejny mecz we wtorek, pucharowy ze Śląskiem, to jest taka nagroda dla chłopaków. A potem to co straciliśmy w lidze musimy nadrobić z Legionovią. Przegraliśmy pierwszy mecz od ośmiu kolejek, jeżeli ktoś by mi powiedział przed rundą, że będziemy na tym miejscu w tabeli i będziemy mieć tylu punktów po 14 kolejkach, i że taką serię będziemy mieć, to brałbym to w ciemno. Chłopcy są smutni, ale mają przyjść na poniedziałkowy trening z podniesionymi głowami.

Mateusz Kantor, piłkarz Stali Stalowa Wola: - Wszystko co piękne kiedyś się kończy, niestety, jest koniec naszej serii, ale będziemy zaczynać nową, drugą serię zwycięstw mam nadzieję. Nie jesteśmy Barceloną, która ma założenie wszystkie mecze wygrywać i od razu wygrywać ligę, jesteśmy drużyną, która ma sobie spokojnie grać, choć wiadomo, każdy mecz gramy o zwycięstwo. Ale trudno, seria się przerwała, Stal Mielec w pierwszej połowie murowała się, my nie jesteśmy taką drużyną, która potrafi wymienić sto podań i potem bramkę strzelić. Myślę, że jesteśmy dobrą drużyną na naszym podkarpackim podwórku, Stal Mielec dobrze się broniła, wiedzieliśmy, że tak będą grać, strzelili dwie bramki, w drugiej połowie się otworzyliśmy, postawiliśmy wszystko na jedną szalę. Przy moim trafieniu do bramki był spalony, nie ma co tutaj szukać podtekstów.

Krystian Getinger, piłkarz Stali Mielec: - Dla mnie to podwójna satysfakcja, zależało mi bardzo na tym meczu, zostaliśmy w poprzednim sezonie dwukrotnie ograni, bolało to bardzo, nie powiem. Na pewno to zwycięstwo smakuje podwójnie, zostawiłem przez trzy lata w Stalowej Woli kawał zdrowia, wydaje mi się, że dobre wrażenie po sobie pozostawiłem. Zależało mi, żeby wygrać i udało się. To były derby, dużo walki, boisko nie pozwoliło za bardzo pograć tą piłką, trzeba było jak najkrótszymi sposobami grać do przodu. Wiedzieliśmy na co stać rywali, oni też wiedzieli na co nas stać. Tak mecz się toczył, że kto strzeli bramkę to wygra i tak się stało. Do fantastycznej serii jeszcze nam daleko, to nasz siódmy mecz (bez porażki), naszym celem są w każdym meczu trzy punkty i to jest podstawą. Cieszy postawa w defensywie, bo w ostatnich meczach tych bramek nie tracimy w porównaniu do początku sezonu i oby tak dalej. Trener Białek znał nas dużo wcześniej, chodził na mecze, widział na co nas stać. Wprowadził dużo spokoju, postawił na konsekwentną grę w defensywie i jak widać są tego efekty. Było sporo nerwowości jeszcze w naszym wykonaniu, musimy nad tym popracować. Czy kiedyś mogę wrócić do Stali Stalowa Wola? To zbyt trudne pytanie. Aktualnie koncentruje się na grze w Stali Mielec, jest mi tu dobrze, jestem wychowankiem tego klubu i jestem zadowolony z tego, że tu jestem.

Zapis meczu Stal Stalowa Wola - Stal Mielec

Uważnie grający w defensywie i nastawieni na kontry w Stalowej Woli mielczanie kontynuują z kolei swoją dobrą serię, to był ich siódmy mecz z rzędu, w którym zdobyli punkty.

Stal Stalowa Wola - Stal Mielec 0:2 (0:0)

Bramki: 0:1 Mateusz Cholewiak 82, 0:2 Cholewiak 90+4.
Stal Stalowa Wola: Wietecha - Bartkiewicz, Czarny, Wrona Kowalski (53' Michałek), Pigan (82' Tur), Argasiński, Łanucha Ż (74' Giel), Kałat (55' Płonka), Kantor, Sekulski.
Stal Mielec: Daniel - Podstolak, Załucki Ż, Duda, Getinger, Bożek Ż (66' Płatek), Głaz, Kościelny, Radulj Ż (90' Skiba), Cholewiak, Żegleń (46' Jankowski).

Nie wszystko zdradził

Trener gości, Janusz Białek, który w przeszłości prowadził też stalowowolską drużynę, miał powody do satysfakcji. "Mistrz" nie dał się przechytrzyć "uczniowi", za czasów Białka w "Stalówce" szkoleniowcowi pomagał w trenerskiej pracy Jaromir Wieprzęć, wówczas jeszcze zawodnik, teraz trener ekipy ze Stalowej Woli. "Jaro" zapowiedział jednak, że postara się zrewanżować, zaznaczając, że o ile będzie prowadził jeszcze wtedy stalowowolski zespół. Janusz Białek z uśmiechem skwitował, że o ile on również będzie prowadził wtedy mielczan i że najwyraźniej nie wszystko zdradził jednak Wieprzęciowi podczas ich wspólnej pracy, skoro znalazł na niego teraz sposób.

Krystian Wrona, Michał Czarny czy Michałek Michałek, to piłkarze Stali Stalowa Wola, którzy w przeszłości grali w Stali Mielec. Z kolei wśród przyjezdnych pojawił się Krystian Getinger, który grał przez trzy sezony w "Stalówce", od 2010 roku. Mielczanie obawiali się Łukasza Sekulskiego, który miał na koncie dziesięć ligowych bramek i pierwsze miejsce w klasyfikacji drugoligowych strzelców, pamiętali też, że w poprzednim sezonie w przegranych meczach ze stalowowolską drużyną 0:1 i 1:2 wszystkie bramki strzelał im Tomasz Płonka. Tym razem jednak napastnicy zespołu ze Stalowej Woli nic nie "ukłuli", za to dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Mateusz Cholewiak. Po jego bramkach Stal Mielec wygrała 2:0, ku radości kibiców gości, którzy pojawili się w Stalowej Woli. Swój zespół wspierali dopingiem i stalowowolscy fani, ale tym razem musieli przełknąć gorycz porażki.

Zagrają ze Śląskiem

W pierwszej połowie, która nie zachwyciła, zziębnięci kibice nie doczekali się bramek. Ale szanse na to były. 15 minuta mogła okazać się pechowa dla gospodarzy, Kamil Radulj znalazł się sam przed Tomaszem Wietechą, sędzia puścił grę, choć wydawało się, że był "spalony". Bramkarz "Stalówki" zdołał jednak odbić piłkę po strzale rywala. Chwilę później jedną z najładniejszych akcji meczu rozegrali stalowowolanie. Piłkę wymienili Adrian Bartkiewicz i Dawid Pigan, futbolówka trafiła następnie w pole karne do Łukasza Sekulskiego, a ten zostawił ją Dawidowi Kałatowi. Pomocnik huknął ile sił, ale zabrakło mu do szczęścia parę centymetrów. Potem do siatki trafił jeszcze Mateusz Kantor, ale sędzia odgwizdał "spalonego".

W drugiej połowie emocji było więcej. Od razu na początek miejscowych postraszył Radulj, który z bliska wypalił w poprzeczkę. W poprzeczkę trafił też Getinger, strzelając z dystansu. Zmarnowane okazje nie zemściły się jednak na przyjezdnych, którzy dopięli swego w 82 minucie. Cholewiak nie zmarnował idealnej sytuacji i będąc sam przed Wietechą zdołał go przelobować, choć fani "Stalówki" jeszcze wierzyli, że piłkę wybije sprzed linii bramkowej któryś z obrońców. Piłkarze Stali Mielec po zdobyciu gola oszaleli ze szczęścia i pobiegli cieszyć się ze swoimi kibicami, cieszył się też bardzo trener Białek, który w trakcie obecnego sezonu na trenerskim stanowisku w Mielcu zastąpił Rafała Wójcika.

Odpowiedź gospodarzy mogła nadejść bardzo szybko, w 83 minucie. Sekulski uderzył sprzed pola karnego i... piłka trafiła w słupek. W doliczonym czasie gry główkował jeszcze Paweł Giel, ale bez powodzenia, aż w końcu wynik ustalił Cholewiak, który znowu nie marnował czasu na boisku i trafił do siatki z pola karnego. Stalowowolski zespół już we wtorek czeka mecz w 1/8 finału Pucharu Polski na swoim boisku z ekstraklasowym Śląskiem Wrocław, Trener mielczan, Janusz Białek, deklarował, że będzie trzymać kciuki za swoją byłą drużynę. W sezonie 2009/2010 z zespołem ze Stalowej wyeliminował z pucharowych rozgrywek Lecha Poznań z Robertem Lewandowskim w składzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie