Choć niemal każdego dnia na polsko-ukraińskiej granicy służby przechwytują kontrabandę, przemycany towar akcyzowy i tak zalewa targowiska. Handlarze bez problemu znajdują nabywców, dla których liczy sie przede wszystkim cena.
Paczka papierosów w kiosku czy sklepie kosztuje około 12 - 15 złotych, co dla nałogowych palaczy nie jest niską ceną. Zakładając, że codziennie idzie tylko jedna paczka, miesięcznie to wydatek rzędu 400 - 450 złotych. I to jest właśnie najczęstszy powód tego, że palacze zaopatrują się z papierosy pochodzące z przemytu.
Papierosy wyprodukowane za wschodnią granicą bez problemu można kupić na targowisku w Tarnobrzegu. W ofercie są różne marki, różne ceny. Najłatwiej je kupić, gdy jest się już stałym klientem, wtedy sprzedawcy mają pewność, że to nie "zakup kontrolowany".
- Polacy też sprzedają, ale częściej sami Ukraińscy. A nawet jeśli sami nie handlują "fajkami", to są w stanie bardzo szybko załatwić papierosy od swoich kolegów - wyjaśnia Marek z Tarnobrzega. - Te papierosy może są i nieco gorszej jakości, ale za to o ponad połowę tańsze od sklepowych.
Tarnobrzeżanin dodaje, że najczęściej na bazarze można spotkać papierosy nie ukraińskie, lecz białoruskie i rosyjskie. Jak twierdzi, białoruskie są lepsze a najczęściej natrafić można na "festy" i "magnaty". Na targowiskach popularna, choć według palaczy znacznie gorsza jest rosyjska marka -"Jin Ling" (kupiona przed laty od Chińczyków), której opakowanie łudząco przypomina "camele". Tyle, że zamiast wielbłąda są górskie kozły.
- Paczkę przemyconych papierosów można kupić już nawet za za sześć złotych, czyli dwa razy taniej, niż w sklepie.. Nie ma się więc co dziwić, że chętnych nie brakuje - dodaje Marek.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
